Na tegoroczne odświeżenie flagowej serii telefonów z logiem amerykańskiego giganta musieliśmy chwilę dłużej poczekać. Motorola zaprezentowała światu nowości nieco ponad dwa tygodnie temu, a tuż po premierze miałem okazję testować najnowsze rozwiązania sygnowane logiem amerykańskiego giganta. Mowa w tym wypadku o Motoroli edge 50 Pro, który w poprzednik był flagowym rozwiązaniem, a teraz jest mocnym średniopółkowcem. Czy takie roszady wyszły na dobre smartfonom Motoroli? Jak sprawuje się telefon w praktyce? Przekonacie się, czytając poniższą recenzję.
Zawartość pudełka oraz specyfikacja
Urządzenie jak przystało na smartfon od Motoroli zostało zachowane w charakterystycznym pudełku w klimatach eko. Nie jest to zaskoczeniem już wcześniejsze modele były pakowane do podobnych pudełek. Co znajdziemy w środku? W przypadku Motoroli na szczęście większego zaskoczenia nie ma, bowiem otrzymujemy prócz telefonu również proste etui, ładowarkę z odczepianym kablem USB typu C. Czyli standard jak na takie smartfony. Choć z drugiej strony trzeba przyznać, że coraz więcej producentów decyduje się na usunięcie z zestawu startowego etui i przede wszystkim ładowarek zasłaniając się rzekomą ekologią. Co do jakości wykonania poszczególnych elementów nie mam większych uwag. Wszystkie są one wykonane z materiałów dobrej jakości.
W przypadku specyfikacji trochę jestem zawiedziony, bo z jednej strony liczyłem na flagowy model pełną gębą, a dostajemy mocnego, ale średniopółkowca. Sercem Motoroli edge 50 Pro jest układ Qualcomma, czyli Snapdragon 7 Gen 3. Do tego dochodzi 12 GB pamięci operacyjnej RAM i aż 512 GB wbudowanej pamięci wewnętrznej. Całość pod względem specyfikacji to tak na dobrą sprawę rozkrok pomiędzy flagowcem a mocnym średniopółkowcem. Duży 6,7-calowy ekran P-OLED, z odświeżaniem do 144 Hz i próbkowaniem ekranu do 240 Hz, bateria o pojemności 4500 mAh wraz z technologią szybkiego ładowania o mocy do 125 W, a także ładowanie indukcyjne 50 W i zwrotne 10 W. Do tego dochodzi potrójny główny obiektyw 50 Mpx, 13 Mpx szerokokątny i 10 Mpx teleobiektyw. Front to z kolei 50 Mpx jednostka. Jak sami widzicie wyposażenie tego smartfona nie ustępuje większości mocnych średniopółkowców.
Jakość wykonania oraz design
Już od pewnego czasu Motorola poszła mocno w rozwiązania z wykorzystaniem skóry ekologicznej. Ponownie Amerykanie nie omieszkali użyć jej w tym właśnie smartfonie. Rozwiązanie, które mi osobiście bardzo przypadło go gustu. Nie wiem jak, taki telefon będzie wyglądał po dwóch, trzech latach intensywnego korzystania, ale mimom wszystko ekologiczna skóra wydaje się naprawdę dobrym materiałem do wykończenia smartfona. Mamy dzięki temu miłe w dotyku rozwiązanie, a przy tym równie dobrze wyglądające. Gdy dodamy do tego ciekawe wersje kolorystyczne telefonu mamy naprawdę ciekawy design. Motorola edge 50 Pro jest dostępna w trzech wersjach kolorystycznych – czarnej, fioletowej oraz perłowej. Pierwsze dwie są wykończone wegańską skórą, a perłowa to polimerowe plecki, które zostało przygotowane ręcznie we Włoszech. Miałem okazję testować wersję środkową, czyli fioletową. Powiem szczerze, że całość wygląda naprawdę ciekawie. Dodam jeszcze, że są to kolory ponownie z grupy Pantone, więc te najbardziej na topie i modne.
Przede wszystkim to, co wyróżnia ten telefon spośród innych konkurencyjnych rozwiązań to smukła obudowa, mimo iż mamy 6,7-calowy ekran. Nie mogło oczywiście zabraknąć wyspy na aparaty, ale w przeciwieństwie do konkurencji Motorola postawiła na bardzo minimalistyczną formę wyspy, a bardziej wystające są same aparaty. Dzięki czemu całość wygląda mniej topornie. Warto również wspomnieć, że Motorola edge 50 Pro wspiera certyfikat IP68, więc mamy pełną ochronę przed zalaniem i pyłem.
Od frontu mamy wcześniej wspomniany całkiem duży 6,7-calowy ekran pOLED, który ma zakrzywioną zarówno prawą, jak i lewą krawędź. Przy górnej krawędzi nie mogło zabraknąć niewielkiego otworu na przedni obiektyw aparatu. Jak zwykle najwięcej elementów upchnięto na krawędziach urządzenia. Idąc od dolnej, znajdziemy tackę na kartę SIM, obok mikrofon, a także wyjście USB typu C oraz głośnik multimedialny. Vis a vis z kolei mamy tylko mikrofon. Przy prawej krawędzi producent zaimplementował podwójny klawisz służący regulacji głośności, a nieco niżej przycisk power. Plecki telefonu to przede wszystkim trzy główne obiektywy, a także dwutonowa dioda doświetlająca LED.
Pod względem designu i nie mam się do czego przyczepić. Całość po prostu wygląda bardzo dobrze. Co do jakości wykonania poszczególnych elementów również nie mam uwag. Nawet przy większym nacisku na poszczególne elementy telefonu nic nie skrzypi.
Ekran
Do naszej dyspozycji amerykański producent zaimplementował ekran o przekątnej 6,7 cala, który wykonany został w technologii pOLED. Pracuje on w maksymalnej rozdzielczości 1220 × 2712 pikseli co daje zagęszczenie na poziomie 444 ppi. Tak jak wspomniałem wcześniej na lewej, jak i prawej krawędzi wyświetlacz jest zakrzywiony. Odświeżanie ekranu mamy na poziomie 144 Hz. Do tego próbkowanie dotyku na poziomie 360 Hz. Nie mogło zabraknąć w tym wypadku piątej generacji odpowiedniego szkła ochronnego Gorilla Glass. Ramki wokół wyświetlacza nie są ultra wąskie, ale mimo wszystko nie powiększają telefonu w jakiś szczególny sposób. Ważne, że są symetryczne, więc nie mamy charakterystycznego dla wielu tańszych smartfonów podbródka. Również, jeśli chodzi o maksymalną jasność ekranu to bardzo dobre 2000 nitów (mówimy o wartościach szczytowych). Tak na dobrą sprawę ciężko się do czegokolwiek przyczepić w przypadku wyświetlacza. Obraz jest bardzo dobrej jakości. Zarówno kolory, jak i szybkość reakcji na wszelkie polecenia nie stanowi problemu. Motorola wykorzystuje również zakrzywione ramki do wyświetlania informacji o powiadomieniach. Brakuje mi tak na dobrą Always on Display, co wydawać by się mogło przy wyższej średniej półce cenowej pojawia się już od pewnego czasu.
Bateria
W przypadku baterii mamy do czynienia z ogniwem o pojemności 4500 mAh, która nie jest przesadnie pojemnym rozwiązaniem. Jednak to, co wyróżnia się na tle konkurencji nawet wśród wyższej półki cenowej, to technologia szybkiego ładowania. Mamy dokładniej mówiąc nawet 125 W ładowania po kablu (co ważne samą ładowarkę mamy w zestawie z pudełkiem). Do tego dochodzi 50 W ładowanie bezprzewodowe, jak i 10 W zwrotne. To jak nawet wysoką półkę cenową świetny wynik. W praktyce wyniki są również bardzo dobre. Naładowanie telefonu od 0% do 100% trwa niezbyt długo, bo raptem 20 minut. Przy tym telefon nie nagrzewa się do bardzo wysokich temperatur. Co do długości działania na jednym ładowaniu cóż tutaj jakiegoś wielkiego szału nie ma. Takie standardowe półtora dnia bez większych problemów możemy korzystać. Oczywiście liczyć trzeba na to, że mimo wszystko te wyniki mogą się różnić w zależności od tego, jak będziemy korzystać z telefonu na co dzień. Mimo wszystko myślę, że dosyć niespodziewanie aspekty związane z działaniem na baterii można ogólnie w Motoroli Edge 50 pro zaliczyć na plus.
Aparat
Motorola Edge 50 Pro to średniopółkowiec, który ma całkiem niezłe zaplecze fotograficzne. Głównym aparatem w tym wypadku jest 50 Mpx jednostka o świetle f/1.4, 10 Mpx teleobiektyw oraz 13 Mpx aparat szerokokątny. Największe zaskoczenie, pozytywne wywołuje główny obiektyw, który na standardy smartfonowe jest naprawdę bardzo jasny. Co za tym idzie zdjęcia są dobrej jakości. Kolory są dobrze odwzorowane i przy dobrych warunkach oświetleniowych nie trzeba zbyt wiele kombinować. Plusem jest to również, że różnic jakościowych pomiędzy poszczególnymi aparatami nie ma kolosalnych na pierwszy rzut ok. Oczywiście są, ale mimo wszystko nie tak duże jak się spodziewałbym po średniej półce cenowej. Pierwsze dwa obiektywy wyposażone są w stabilizację optyczną, która jest również przydatna. Nocne zdjęcia również wypadają nieźle, ale tutaj już zdecydowanie widać różnicę w spadku jakości. Mimo wszystko mamy dobrze odwzorowane kolory, dużą ilość szczegółów. Całość sprawia bardzo dobre wrażenie, więc do domowych zastosowań w zupełności wystarczy. W przypadku filmów mamy możliwość nagrywania w maksymalnej jakości 4K w 30 klatkach na sekundę. Szkoda, że brakło do wyższego klatkarzu, przy najwyższej jakości. Ogólnie rzecz biorąc nowa Motorola Edge 50 Pro pod względem aparatów wypada naprawdę dobrze. Szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę zdjęcia zrobione w dobrych warunkach oświetleniowych. Galerię zdjęć wykonanych przy pomocy Motoroli Edge 50 Pro znajdziecie poniżej.
IMG_20240503_235236470_HDR
IMG_20240503_235239274_HDR
IMG_20240503_235242846
IMG_20240503_235250866
IMG_20240514_105413458_HDR
IMG_20240514_105416039_HDR
IMG_20240514_105418625_HDR
IMG_20240514_105422295_HDR
IMG_20240514_105544418_HDR
IMG_20240514_105552700_HDR
IMG_20240514_105559498_HDR
IMG_20240514_105934824_HDR
IMG_20240514_105937227_HDR
IMG_20240514_105937227_HDR
IMG_20240514_105939828_HDR
IMG_20240514_105943475_HDR
IMG_20240514_110351877_HDR
IMG_20240514_110344346_HDR
Oprogramowanie
Motorola Edge 50 Pro działa pod kontrolą najnowszej wersji systemu sygnowanego zielonym robocikiem oznaczonym numerem 14. Mamy pakiet bezpieczeństwa datowany na 1 marca bieżącego roku. Co jest dobrym wynikiem. Mamy również kilka preinstalowanych rozwiązań, które notabene trochę mnie zaskoczyły, bo z tego, co pamiętam wcześniej raczej się nie pojawiły. Jeśli chodzi o dodatkowe oprogramowanie mamy między innymi aplikację Adobe Scan, Booking.com, LinkedIn czy TikToka, a także kilka gier. Czy to krok w dobrą stronę? Moim zdaniem raczej nie, ale z drugiej strony coraz więcej producentów korzysta z podobnych chwytów. Czy będziemy z nich korzystać to zależy tylko od nas. Warto jeszcze wspomnieć o polityce wsparcia aktualizacyjnego dla tego modelu. Producent zapewnia wsparcie dla trzech dużych aktualizacji systemu operacyjnego i czteroletnie do aktualizacji związanych z łatkami bezpieczeństwa. Nie jest to może rekordowo długi czas, ale myślę, że dla wielu użytkowników jednak wystarczający. Do tego czasu większość z nas wymienia już telefon na nowszy model.
Screenshot_20240503-225641_Moto App Launcher
Screenshot_20240503-225645_Moto App Launcher
Screenshot_20240503-225648_Moto
Screenshot_20240503-225653_Moto
Screenshot_20240503-225656_Personalizacja
Screenshot_20240503-225718_Moto
Screenshot_20240503-225720_Dolby Atmos
Screenshot_20240503-225757_Widżet Moto
Screenshot_20240503-225849_Moto Secure
Screenshot_20240503-225903_Gry
Screenshot_20240503-225913_Ustawienia
Screenshot_20240503-225925_Ustawienia
Screenshot_20240503-225935_Ustawienia
Screenshot_20240503-225939_Ustawienia Motorola
Screenshot_20240503-225944_Akcje i gesty Moto
Screenshot_20240503-225950_Ustawienia
Screenshot_20240503-225956_Ustawienia
Screenshot_20240503-225959_Ustawienia
Screenshot_20240503-230022_Aktualizacja oprogramowania firmy Motorola
Screenshot_20240503-230027_Aktualizacja oprogramowania firmy Motorola
Screenshot_20240503-230040_Moto App Launcher
Zabezpieczenie biometryczne
Jak przystało na mocniejszy telefon ze stajni Motoroli do naszej dyspozycji amerykański producent zaimplementował czytnik linii papilarnych pod ekranem. Działa on bardzo sprawnie, choć trzeba przyznać , że podobnie jak w przypadku innych konkurencyjnych modeli czytnik jest zlokalizowany dosyć nisko przy dolnej krawędzi co nie jest moim zdaniem do końca wygodne. Na szczęście, przyzwyczaić się do takiej lokalizacji nie jest przesadnie trudno. Druga sprawa to sposób konfiguracji. Tutaj nie odbiega od tego co mieliśmy do tej pory. Wystarczy kilkanaście razy zeskanować nasz odcisk pala i cała magia dzieje się sama. W przypadku samego działania czytnika nie mam uwag. Działa on sprawnie bez zbędnej zwłoki.
Multimedia
Do naszej dyspozycji amerykański producent udostępnił przede wszystkim bardzo dobrej jakości ekran, pOLED do tego nawet do 144 Hz odświeżanie. Gdy dołączymy do tego jeszcze dobry dźwięk, a to za sprawą głośników stereo mamy naprawdę bardzo przyjemny multimedialny smartfon. Przy głośnikach można na plus na pewno zaliczyć wsparcie dla Dolby Atmos. Preinstalowana jest dedykowana aplikacja Dolby Atmos, która daje całkiem spore możliwości personalizacji dźwięku. Z drugiej jednak strony słychać pewną dysproporcję w głośności jednego, jak i drugiego głośnika. Główny multimedialny gra po prostu dużo głośniej. Oczywiście nadal trzeba brać pod uwagę, że jeśli chodzi o aspekt związany z multimediami to do wyższej półki jeszcze nieco brakuje, ale powiem szczerze, że pod tym względem najnowsza Motorola Edge 50 Pro sprawuje się naprawdę nieźle.
Wydajność oraz gry
Motorola edge 50 Pro w porównaniu do poprzedniej generacji nie jest już typowym flagowym rozwiązaniem. W przypadku tegorocznych modeli dopiero ta z dopiskiem Ultra spełnia wszystkie wymagania związane z byciem flagowcem. Dlatego jeszcze przed otrzymaniem do testów sampla byłem trochę zawiedziony, że Motorola nie pokusiła się o dodanie faktycznie flagowego układu. Sercem najnowszego smartfona od Motoroli jest średniopółkowy Snapdragon 7 Gen 3, który radzi sobie w codziennych zadaniach naprawdę nieźle. Niestety w przypadku bardziej zaawansowanych gier tej mocy obliczeniowej zaczyna brakować. Owszem wszystkie najważniejsze tytuły odpalicie na smartfonie bez problemu, ale możliwe, że część z nich nie będzie działać na maksymalnych ustawieniach. Trzeba będzie je nieco zredukować. Inna sprawa, jeśli chodzi o same benchmarki Motorola Edge 50 Pro również wypada dosyć przeciętnie. Na tle konkurencji ten Snapdragon nie jest najmocniejszym wyborem. Wyniki poszczególnych benchmarków znajdziecie na poniższych screenach.
Łączność
W przypadku łączności Motorola zdecydowała się na zaimplementowanie najnowszych możliwych rozwiązaniach związanych z modułami bezprzewodowymi. Mamy zarówno Bluetooth w wersji 5.4. Do tego Wi-Fi 6. Naturalnie nie mogło zabraknąć również NFC czy 5G. Wszystkie moduły, które miałem okazję testować w przypadku tego modelu nie dostarczały dodatkowych problemów. Nie pojawiały się problemy np. z nagłym rozłączeniem się urządzenia czy niewielkim zasięgiem działania. Pod tym względem nie mogę się do niczego przyczepić. Wszystko działało podczas testów bez zastrzeżeń. Jeśli natomiast chodzi o jakość rozmów również nie mam uwag, trzy mikrofony działają między sobą naprawdę nieźle. Pod tym względem również nie mam najmniejszych zastrzeżeń.
Podsumowanie
Powiem szczerze, że mam spory problem z ocenieniem całego telefonu. Bo z jednej strony otrzymujemy kilka naprawdę flagowych rozwiązań jak świetny ekran, szybkie ładowanie 125 W przewodowej i 50 W bezprzewodowe do tego Androida 14, ale z drugiej strony przeciętna wydajność i wysoka cena (2999 zł) mocno chłodzą mój entuzjazm. Gdybyśmy mówili o rozwiązaniu tańszym o kilkaset złotych znacznie bardziej byłbym skłonny polecić taki smartfon. Taniej się kupi lub w porównywalnych cenach zeszłorocznego flagowca, który jednak ma flagowy procesor i kilka dobrych rozwiązań.