TP-Link Tapo D230S1 – test wideodzwonka

Last updated:

Smart technologie od dłuższego czasu mocno się rozwijają. Producenci sprzętu mobilnego na rynku prezentują kolejne ciekawe urządzenia i rozwiązania. TP-Link od dłuższego czasu mocno rozbudowuje swoje portfolio urządzeń z kategorii smart. Czego owocem jest sporo testów różnych sprzętów z logiem chińskiego producenta na MobileWorld24.pl. Jednym z ciekawszych rozwiązań, które właśnie niedawno ujrzało światło dzienne jest wideodzwonek TP-Link Tapo D230S1, który miałem okazję testować przez ostatnie kilka tygodni. Jak sprawdza się w praktyce cały zestaw? Przekonacie się czytając poniższą recenzję.

Zawartość pudełka oraz specyfikacja

Pudełko wydaje się całkiem sporych rozmiarów zakładając, że mamy do czynienia jedynie z wideodzwonkiem. Mimo wszystko całość została zachowana w charakterystycznych dla chińskiego producenta kolorach, czyli dominuje przede wszystkim biel i błękit. Wykonane jest ono z grubego kartonu. Co jednak znajdziemy w środku? Prócz wideodzwonka z odpowiednim hubem, który umożliwia komunikację pomiędzy urządzeniem, a smartfonem jest jeszcze kilka dodatkowych elementów. Dalej mamy pełny zestaw do zasilania huba, a także wtyczkę do gniazdka z kablem micro USB do ładowania baterii dzwonka. Jest też pełny zestaw montażowy z jednej strony mamy mocną i wytrzymałą taśmę dwustronną. Z drugiej zestaw wkrętów. Jest też oczywiście komplet papierologii, a także kabel internetowy oraz odpowiednik kluczyk do dostania się do baterii z dzwonka (ta jest wyjmowalna z urządzenia). Co mnie również pozytywnie zaskoczyło, to dodanie do zestawu specjalnych naklejek w 10 językach, które możemy nakleić na dzwonek z informacją gdzie przycisnąć, żeby zadzwonić. Proste rozwiązanie, a niezwykle przydatne. Co do jakości poszczególnych elementów nie mam uwag. Wszystkie one są wykonane z materiałów dobrej jakości. Jak sami widzicie TP-Link pod względem zestawu nie oszczędzał i mamy wszystkie najważniejsze elementy, które umożliwiają łatwy montaż wideodzwonka i późniejsze jego konfigurację.

Jakość wykonania oraz design

Pod względem designu tutaj TP-Link nie chciał za bardzo szaleć i moim zdaniem wyszło to naprawdę nieźle. Mamy prostą bryłę, która została zachowana w kolorze białym i czarnym. Do tego całość jest plastikowa. Mimo to wszystkie elementy są dobrze spasowane i nie ma mowy by cokolwiek skrzypiało. Co ważne szczególnie, gdy mówimy o wykorzystaniu dzwonka na zewnątrz „pod chmurką” TP-Link Tapo D230S1 wspiera certyfikat IP64, czyli podstawową ochronę przed wodą i pyłem, więc tutaj nic nie powinno się dziać z urządzeniem nawet podczas trudniejszych warunków atmosferycznych. Konstrukcja jest prosta w budowie. Nie ma się do czego przyczepić. Pod względem designu również jest na tyle uniwersalna, że nie będzie szpecić elewacji domu, furtki czy drzwi wejściowych. Każdy z tych elementów pod tym względem jest po prostu dobrze spasowany i nie można się do czegokolwiek przyczepić. Może do jednego aspektu. Mimo wszystko cała konstrukcja jest dosyć spora i nie tak subtelna jakbym się początkowo spodziewał. Z drugiej jednak strony nie jest to urządzenie szpiegowskie, którego ma nie widać na drzwiach, furtce czy elewacji. Wymagamy by ktoś je zauważył i po prostu zadzwonił, a pod tym względem rozwiązanie TP-Linka jest jak najbardziej czytelne.

Oprogramowanie

Nie zdziwię chyba nikogo, że do odkrycia pełnych możliwości tego wideodzwonka musimy pobrać darmową aplikację Tapo ze sklepu Google Play lub Apple App Store. Aplikacja dla tych, którzy do tej pory posiadali jakiekolwiek urządzenie sygnowane logiem chińskiego producenta doskonale ją znają. Mamy wszystkie najważniejsze rzeczy w jednym miejscu. Do tego prosta konfiguracja, która w tym wypadku ogranicza się do maksymalnie kilku minut. Po pierwsze musimy najpierw podłączyć i skonfigurować huba. Później zostaje nam sam dzwonek. Co na plus się zalicza to fakt, że jest to hub uniwersalny czyli będzie działać również z innymi urządzeniami od TP-Linka, które wymagają huba do działania. Hub to również miejsce na zadokowanie karty pamięci, dzięki czemu bezpiecznie lokalnie możemy przechowywać nagrania z wideodzwonka.  Tak czy siak całość jest prosto przedstawiona bez żadnych fajerwerków, ale o tego oczekuję od dobrej aplikacji. Wszystkie najważniejsze funkcje mamy pod ręką, a tych jest całkiem sporo. Począwszy od modyfikacji jakości nagrań, przez wybór rodzaju nocnych nagrań i wielu innych elementów, na które mamy wpływ jeśli chodzi o nagrywanie. Ci z Was którzy mieli styczność wcześniej z kamerami od TP-Linka zdecydowanie szybko odnajdą się w tych wszystkich ustawieniach bo są bardzo podobne do innych smart rozwiązań chińskiego producenta.

Bateria

W przypadku mobilnych i bezprzewodowych rozwiązań największą bolączką bez dwóch zdań jest bateria. Tutaj dla naszej wygody chiński producent zaimplementował baterię, która ma pojemność bagatela 6700 mAh. Producent daje nam możliwość korzystania z wideo dzwonka nieprzerwanie przez 180 dni. Wynik świetny. Raz co pół roku ładować takie ogniwo. Producent zastrzega, że takie osiągi można uzyskać przy 10 powiadomieniach dziennie, więc niezbyt dużej ilości. Jak to wygląda w praktyce? Nie byłem w stanie w pełni rozładować baterii podczas kilkutygodniowych testów, ale jasno z nich wynika, że można z takiego dzwonka bardzo długo korzystać nie przejmując się o ładowanie całego rozwiązania. Warto wspomnieć kilka słów o baterii. Po pierwsze dostęp do niej przy założonym wideodzwonku jest utrudniony. Dla bezpieczeństwa możemy się dostać do pokrywy przy pomocy kluczyka dołączonego do zestawu. Samo ogniwo naładujemy kablem micro USB, a bateria ma wskaźnik naładowania który umożliwia szybkie podejrzenie czy ogniwo jest w pełni naładowane. Całość pod tym względem sprawdza się bardzo dobrze. Dodatkowo TP-Link zaimplementował w swoim rozwiązaniu antykradzieżowy moduł, który jeśli wykryje próbę ściągnięcia urządzenia ze swojego miejsca. Daje wówczas o sobie znać odpowiednim alarmem.

Jakość nagrań

W przypadku jakości nagrań już wcześniej widząc specyfikację byłem spokojny. Mamy możliwość nagrywania w maksymalnej jakości 2K przy użyciu 5 Mpx oczka. Dzięki temu nagrania czy zdjęcia, które zrobiliśmy przy pomocy tego urządzenia są szczegółowe, kolory dobrze odwzorowane i czytelne. Dzięki temu bez problemu możemy rozpoznać kto się pojawił przed domem, czy kręci się wokół niego. Oczywiście tak jak w przypadku pozostałych urządzeń TP-Linka mamy całkiem sporo możliwości personalizacji nagrań. Począwszy od jakości poprzez chociażby rodzaj nagrań nocnych. Dodatkowo TP-Link zaprzęgnął do rozpoznawania tego co się dzieje przed kamerą sztuczną inteligencję, dzięki której może urządzenie rozpoznać i wysłać odpowiednie powiadomienie. Opcji ustawień powiadomień jest więcej, które umożliwiają ustawienie strefy prywatnej, która jest wyłączona z nagrywania (można tutaj wstawić np. dom sąsiada), a powiadomienia mogą być szczegółowe lub bardziej ogólne. Specyfiką nagrań jest również to, że mamy tutaj proporcje wideo 4:3 od których odeszło się w smartfonach jakiś czas temu, ale dzięki temu mamy zauważalnie większy zakres widoczności. Do tego pole widzenia 160 stopni sprawia, że faktycznie przed samą kamerą nikt i nic się nie ukryje.

Podsumowanie

TP-Link Tapo D230S1 to ciekawe rozwiązanie, które w bardzo wielu aspektach zostało bardzo dobrze przemyślane. Daje dużo możliwości personalizacji i ciekawych możliwości, które w tego typu rozwiązaniach jak najbardziej się przydadzą i można wygodniej zarządzać taką kamerą. Pod względem cenowym może nie jest to najtańszy smart wideodzwonek, ale powiem szczerze, że jeśli chodzi o ilość dodatków i możliwości jest to absolutna czołówka i nie ma do czego się w tym aspekcie przyczepić.