Chiński producent w swoim portfolio ma naprawdę bardzo szeroką gamę urządzeń z różnych kategorii akcesoriów i dodatków do mobilnych rozwiązań. Jednym z najnowszych akcesoriów, które pojawiły się na polskich sklepowych półkach od Baseusa są słuchawki Baseus Bowie D05. Producent wycenił je na 179 zł. Jakie urządzenie dostajemy za te pieniądze? Czy warte są swojej ceny? Przekonacie się czytając poniższą recenzję.
Zawartość pudełka oraz specyfikacja
Jak przystało na urządzenie sygnowane logiem chińskiego producenta całość została zachowana w jasnej kolorystyce. Mamy przede wszystkim biel połączoną z charakterystycznym odcieniem żółtego. Nie mogło również zabraknąć wizualizacji samego urządzenia na froncie pudełka. Co znajdziemy w środku? Prócz samych słuchawek mamy również kabel USB i z wyjściem słuchawkowym 3,5 mm. Do tego drugi kabel do ładowania urządzenia USB A do USB C. Nie mogło zabraknąć również zestawu papierologii. Miłym akcentem jest zestaw dodatkowych naklejek od Baseus. Jeśli chodzi o jakość wykonania poszczególnych elementów nie mam większych uwag. W sumie najbardziej brakowało mi prostego etui służącego do przechowywania i transportu słuchawek np. w postaci większej sakiewki. Mimo to nie mam do czego się przyczepić w kontekście jakości wykonania zestawu dodatków, które są dodane do pudełka wraz z samymi słuchawkami.
Jakość wykonania oraz design
Przyznam szczerze, że w przypadku testowanych słuchawek byłem początkowo bardzo pozytywnie zaskoczony. Bo słuchawki na pierwszy rzut oka wyglądają na znacznie droższe niż są w praktyce. Po pierwsze cała konstrukcja jest nauszna ze składanym pałąkiem, który jest dodatkowo od strony wewnętrznej wyściełany materiałem imitującym skórę ekologiczną, a pod tym znajduje się miękka pianka. Duże muszle słuchawek są również wygodne i dobrze leżą na uchu. Może przy dłuższym korzystaniu mogły być nieco lepiej oddychać, ale to bolączka wszystkich rozwiązań które są słuchawkami nausznymi. W wersji które otrzymałem do testów konstrukcja niemal w całości zachowana jest w czarnej kolorystyce, dodatkowo pojawiają się srebrne/chromowane elementy, choć początkowo można byłoby je wziąć za rozwiązanie techniczne, w praktyce służą tylko do ozdoby. Materiały wykorzystane do Baseus Bowie D05 są naprawdę dobrej jakości nie mam do czego się przyczepić szczególnie w tej półce cenowej.
Co do wyglądu myślę, że słuchawki dobrze komponują się z aktualnymi trendami, wiec mogą się po prostu podobać. Prawa musza zawiera wyjście USB C, fizyczne dwa klawisze – przycisk power oraz ten służący do pauzowania muzyki, a także klasyczne dwa przyciski regulacji głośności. Tak jak wspomniałem wcześniej słuchawki składają się, dzięki czemu zajmują znacznie mniej miejsca w torbie czy plecaku.
Oprogramowanie
Producent w przypadku swoich słuchawek dołącza do nich dodatkowe oprogramowanie, które umożliwia nam łatwiejsze zarządzanie Baseus Bowie D05. Aplikacja jest dostępna zarówno w sklepie Google Play jak i Apple App Store za darmo i komunikuje się z nami w języku polskim. Co również można zaliczyć na plus. Aplikacja nie jest zbyt rozbudowana i nie mamy w niej jakiejś kosmicznych ilości różnych opcji, ale dzięki niej możemy nieco większym zakresie spersonalizować testowane przeze mnie słuchawki. Co możemy ustawić dzięki niej? Przede wszystkim opcje związane z dźwiękiem czyli wybieramy spośród kilkunastu predefiniowanych trybów muzyki. Do tego jest możliwość rozszerzenia możliwości jednego z przycisków fizycznych o np. łatwą zmianę trybu muzyki. Wśród opcji znajdziemy również podgląd aktualnego naładowania baterii słuchawek i kilka różnych pomniejszych rozwiązań. Aplikacja do pełnego wykorzystania możliwości słuchawek się przydaje, choć jak mówiłem na wstępie nie jest przesadnie rozbudowana. Daje nam podstawowe funkcje, które mogą się przydać szczególnie tym, którzy podstawowy tryb działania nie jest wystarczający.
Jakość muzyki
Jeśli chodzi o słuchawki za jakieś niecałe 200 zł trzeba mieć na uwadze, że mimo wszystko nie otrzymamy najwyższej jakości dźwięku i rozwiązań znanych z wysokopółkowych rozwiązań. Jednak mimo wszystko po pierwsze standardowo słuchawki całkiem nieźle tłumią dźwięki otoczenia, choć tutaj nie mamy żadnego ANC czy innych technologii. Po prostu nauszny system całkiem nieźle sobie z tym radzi. Co do dźwięku jest on dosyć płaski z małą ilością basów. Mógłby być ciut lepiej pod tym względem się sprawować, choć tak jak wspomniałem wcześniej całość i tak nieźle działa. Trzeba mieć cały czas na uwadze, że mimo wszystko jest to nadal dosyć budżetowe rozwiązanie, które daje mimo wszystko niezłą frajdę. Warto dodać, że słuchawki komunikować się z urządzeniem mobilnym mogą zarówno z poziomu bezprzewodowego Bluetooth 5.3, ale również poprzez kabel USB C i z drugiej mamy mini jack 3,5, więc jak ktoś chce działać po staremu również jest taka opcja, choć wyjścia słuchawkowe w przypadku mobilnych urządzeń coraz częściej znikają i nie wygląda na to, by ta tendencja miała ulec zmianie w najbliższej przyszłości.
Bateria
To element, którym najbardziej chwali się chiński producent w przypadku testowanych przeze mnie słuchawek. Wynika to przede wszystkim z faktu, że mamy do czynienia nawet z 70 godzinnym działaniem urządzenia bez ładowania. Na papierze wynik kilkukrotnie lepszy niż osiąga konkurencja, ale powiem szczerze i trochę nie chciałem w niego wierzyć. Jednak w praktyce jest również bardzo dobrze. Co prawda nie miałem okazji dokładnie sprawdzić jak długo działają, ale podczas testów naładowałem je za pierwszym razem i później przez blisko miesiąc nie musiałem tego robić. Myślę, że w praktyce bez najmniejszych problemów wytrzymają około 55-60 godzin działania. Co jest wynikiem naprawdę bardzo dobrym, bo już teraz najczęściej jedno ładowanie to maksymalnie 30 godzin działania. Ładowanie odbywa się przez wyjście USB typu C i trwa około 2 godzin.
Łączność
Do komunikacji słuchawki wykorzystują moduł łączności bezprzewodowej Bluetooth 5.3, który zapewnia niskie zużycie energii baterii słuchawek z drugiej wygodne i bezprzewodowe działanie słuchawek. W praktyce podczas testów nie miałem problemu z łącznością słuchawek. Zasięg do codziennego działania jak najbardziej był wystarczający i nie pojawiały się żadne nagłe zerwania połączenia. Pod tym względem nie mam uwag. Alternatywą do podłączenia słuchawek jest kabel i w zestawie znajdziemy taki z jednej strony z USB typu C drugi z wyjściem słuchawkowym mini jack 3,5 mm. Dla tych którzy chcą korzystać po kablu również jest opcja.
Podsumowanie
Baseus Bowie D05 to bardzo udane słuchawki, które za relatywnie niewielką cenę dają nam bardzo długi czas działania na jednym ładowaniu (realnie nawet koło 60 godzin), najświeższy Bluetooth, wygodny składany design, to wszystko sprawia, że można nieco przymknąć oko na przeciętną jakość muzyki. Choć za 179 zł wydają się najciekawszą propozycją w tej grupie cenowej zakładając, że są to słuchawki nauszne, które zazwyczaj są droższe od dokanałowych słuchawek typu TWS.