Marka Infinix jest dostępna na naszych rodzimych sklepowych półkach mniej więcej od roku. Przez ten czas miałem okazję testować różne urządzenia z logiem tego producenta. W ostatnim czasie w moje ręce wpadł najnowszy model czyli Infinix Note 30 Pro. Jak sprawuje się w praktyce? Czy wart jest uwagi? Przekonacie się czytając poniższą recenzję urządzenia.
Zawartość pudełka oraz specyfikacja
Infinix lubi się wyróżniać jeśli chodzi o swoje urządzenia, a przede wszystkim wyglądem pudełka bowiem podobnie jak to miało miejsce w poprzednim modelu tak i tutaj opakowanie jest całkiem spore, a dodatkowo zachowane w charakterystycznej kolorystce. Ostry zielony kolor od razu „bije” po oczach. Co znajdziemy w środku? Powiem szczerze, że jestem pozytywnie zaskoczony zestawem. Bo oczywiście prócz samego urządzenia otrzymujemy jeszcze ładowarkę z odczepialnym kablem typu USB, słuchawki, plastikowe przezroczyste etui, szkło ochronne na ekran i oczywiście nie mogło zabraknąć całej niezbędnej papierologii. Zaskakujące jest to, że ten zestaw jest naprawdę rozbudowany. Taki dodatek jak słuchawki jest już naprawdę rzadko spotykany. Oczywiście nie są one najwyższej jakości i raczej dla audiofili się nie nadają, ale z drugiej strony Ci, którzy nie muszą mieć krystalicznej jakości dźwięku takie rozwiązanie w zupełności powinno w zupełności wystarczyć.
W przypadku specyfikacji otrzymujemy układ MediaTeka Helio 99 wraz z 8 GB pamięci operacyjnej RAM oraz 256 GB wbudowanej pamięci. Dodatkowo mamy wyświetlacz o przekątnej 6,7 cala, który pracuje z rozdzielczością Full HD+, czyli 1080×2460 pikseli. Jest on wykonany w technologii AMOLED, specyfikację uzupełnia bateria o pojemności 5000 mAh, którą można ładować z maksymalną mocą 68 W przewodowo i do 15 W bezprzewodowo. Zaskoczeniem (pozytywnym) jest wsparcie dla ładowania zwrotnego. Do tego dochodzi główne oczko 108 Mpx, 2 Mpx makro i ostatni do pomiaru głębi od frontu 32 Mpx. Całość pod tym względem prezentuje się naprawdę nieźle. Pełną specyfikację urządzenia znajdziecie w tabelce poniżej.
Jakość wykonania oraz design
Telefon przy pierwszym kontakcie sprawia wrażenie mocno topornego i całkiem sporego. To wynika z kilku rzeczy. Przede wszystkim mamy proste, dosyć ostro zakończone krawędzie. Ekran jest wysunięty poza bryłę urządzenia, a sam w sobie nie należy do najmniejszych. To wszystko sprawia, że całość jest dosyć toporna i duża. Co do samego designu to większych uwag nie mam. Minimalistyczny design zdecydowanie może się podobać, choć tutaj osobiście średnio wygląda i wyróżnia się krawędź urządzenia, a to za sprawą chromowanego wykończenia. Całość jest dodatkowo wykonana z plastiku. Przez co całość przeciętnie komponuje się z urządzeniem. Jeśli chodzi o same plecki są już lepiej przemyślane, choć wyspa na aparat jest naprawdę spora. Pod względem designu widać pewną budżetowość. Infinix Note 30 Pro pod tym względem nie robi jakiegoś szczególnie dobrego pierwszego wrażenia.
Od frontu otrzymujemy całkiem spory 6,7 calowy ekran, który tak jak wspomniałem wcześniej wystaje poza bryłę urządzenia. Przy górnej krawędzi znajdziemy wyświetlacz od frontu niewielki otwór na przedni obiektyw aparatu. Standardowo najwięcej rzeczy umieszczono na krawędziach urządzenia. Idąc od lewej znajdziemy na niej tackę na karty SIM. Dolna krawędź to wyjście słuchawkowe mini jack 3,5 mm, a także mikrofon, wyjście USB typu C, a także jeden z głośników multimedialnych. Po drugiej stronie znajdziemy jedynie drugi z głośników. Prawa krawędź to dwa fizyczne klawisze. Górny to przycisk służy regulacji głośności, natomiast dolny to klawisz power z zintegrowanym czytnikiem linii papilarnych. Plecki urządzenia to z kolei duża kwadratowa wyspa na aparaty, która wystaje również sporo poza bryłę urządzenia Znajdziemy na niej trzy obiektywy aparatu, a także diodę doświetlającą LED. Powiem szczerze, że w ostatnim czasie to już któreś z kolei urządzenie w której producent na siłę tworzy bardzo duże atrapy obiektywów aparatów, które mają tworzyć iluzję, tego, że ten smartfon robi świetne zdjęcia. Nie przepadam za takimi za takim podejściem, bo po prostu nic nie wnosi, a tylko mniej zaznajomionym z tematem użytkownik może się „naciąć”.
Ekran
Do naszej dyspozycji chiński producent udostępnił duży 6,7 calowy wyświetlacz, który pracuje z maksymalną rozdzielczością Full HD+ czyli 1080×2460 co daje zagęszczenie na poziomie 403 pikseli na cal. Dodatkowo wyświetlacz jest wykonany w technologii AMOLED i wspiera podwyższone odświeżanie na poziomie 120 Hz. Na papierze jeśli chodzi o całą konstrukcję wygląda naprawdę nieźle. Nie mam większych uwag jeśli chodzi o jakość wyświetlanego obrazu. Otrzymujemy to co dostają mocne średniopółkowce. Jak w takim razie wygląda wyświetlany obraz w rzeczywistości? Cóż moim zdaniem ogólnie jest naprawdę nieźle. Brakuje może trochę większego nasycenia, ale mimo wszystko całość wygląda naprawdę nieźle. W opcjach możemy sprawdzić wszystkie najważniejsze ustawienia związane z wyświetlaczem są na swoim miejscu, ale jakiś większych fajerwerków nie uświadczymy. Mamy możliwość zmiany stylu kolorów, ustawić temperaturę barwową, a także modyfikować filtr światła niebieskiego. Szkoda jedynie, że brakuje pełnego wparcia dla Always on Display. Mamy jedynie opcję krótkiego włączenia AoD. Nie może działać ono przez cały czas. Dobrze, że jest opcja, choć szkoda że w okrojonej wersji. Całość pod tym względem jest ogólnie ok, ale nie mamy więcej informacji. Co ciekawe w zestawie mamy również dodatkowe szkło ochronne, zabezpieczające ekran.
Bateria
Infinix Note 30 Pro mamy zainstalowany baterię o pojemności 5000 mAh, która wspiera technologię szybkiego ładowania o maksymalnej mocy 68 W. Dodatkowo to co się znacznie rzadziej zdarza w tej półce cenowej mamy również ładowanie bezprzewodowe 15 W, więc jest to naprawdę bardzo dobry wynik. Jak w praktyce działa telefon na jednym ładowaniu? Od razu mówię, że tak właściwie szału nie ma. Mimo, iż nie mamy zbyt mocnych podzespołów, to maksymalnie jesteśmy w stanie wyciągnąć około dnia działania. Oczywiście, gdy ograniczymy nieco fajerwerków możemy wyciągnąć dodatkowe kilka godzin, ale nadal nie uda się nam w pełni wyciągnąć dwóch dni. Szkoda, bo tutaj przydałoby się więcej tych możliwości. W przypadku szybkości ładowania 68 W to już jest naprawdę dobry wynik i w ciągu 10 minut jesteśmy w stanie naładować telefon w około 35%, natomiast w 100% trzeba już poświęcić około 45 minut. Jest to mimo wszystko bardzo dobry wynik, który powinien wystarczyć dla większości nawet bardziej wymagających użytkowników.
Aparat
Głównym aparatem jest 108 Mpx „oczko” o świetle f/1.75, a także są dwa dodatkowe, które można powiedzieć są jedynie ozdobą głównego aparatu. Cóż jeśli chodzi o jakość wykonywanych zdjęć trochę się zawiodłem. Zdjęcia przy dobrym oświetleniu mają często problem z poprawnym odwzorowaniem kolorów, a przy nieco większej ilości światła nieraz zdarzało mi się przepalać zdjęcia szczególnie niebo. Nocne zdjęcia również nie powalają. Pojawia się w nich całkiem spora ilość szumów, a i ilość szczegółów znacznie spada. Liczyłem po prostu na więcej, że pod tym względem najnowszy średniopółkowiec chińskiego producenta nas po prostu pozytywnie zaskoczy. Niestety musimy obejść się smakiem. Co do filmów ogólnie jest ok, ale nie wybija się to bardziej niż aparat. W przypadku oprogramowania nie mam większych uwag, wszystko mamy na swoim miejscu, a opcji jest również naprawdę sporo. Poniżej znajdziecie galerię zdjęć wykonanych przy pomocy Infinix Note 30 Pro.
IMG_20230731_174951_069
IMG_20230731_174953_849
IMG_20230731_174956_614
IMG_20230731_175055_006
IMG_20230731_175850_697
IMG_20230731_180010_102
IMG_20230731_180325_488
IMG_20230731_180328_306
IMG_20230731_180527_753
IMG_20230801_204739_771
IMG_20230801_204743_670
IMG_20230801_205111_729
IMG_20230801_205115_016
IMG_20230801_222143_203
IMG_20230801_222145_290
Oprogramowanie
W przypadku Infinix Note 30 Pro producent zaimplementował najświeższą stabilną wersję systemu sygnowanego zielonym robocikiem oznaczonym numerem 13. Do tego dochodzi jeszcze autorska nakładka chińskiego producenta XOS również w wersji 13.0. Natomiast pakiet bezpieczeństwa mamy datowany na 5 kwietnia bieżącego roku. Jeśli chodzi o system nie mam większy uwag. Nowszego się zaimplementować na ten moment nie da, ale już jeśli chodzi o pakiet bezpieczeństwa mogłoby być nieco lepiej. Mając już końcówkę sierpnia, a pakiety kwietniowe to trochę są już przestarzałe. Drugim problemem związanym z tym oprogramowaniem jest sama nakładka, która niestety nadal w wielu miejscach jest bardzo nieudolnie przetłumaczona. Widać progres pomiędzy wcześniejszymi samplami testowymi, które miałem okazję testować na łamach MobileWorld24.pl, ale nadal część elementów została po angielsku, a kolejne fragmenty interfejsu są bardzo mocno wręcz koślawo przetłumaczone. Liczyłem, że po takim czasie od premiery swoich urządzeń na polskim rynku Infinix w końcu odpowiednio przetłumaczy cały interfejs, ale nadal jest z tym problemem i nie powinny się już takie problemy zdarzać. Liczę, że przy okazji którejś z aktualizacji całość się jeszcze odmieni i zyskamy w końcu odpowiednio przygotowaną i poprawną polską wersję nakładki. XOS wprowadza kilka dodatkowych autorskich aplikacji, które między innymi poprawiają bezpieczeństwo korzystania z telefonu czy też ułatwiają zarządzanie mocą smartfona podczas gier. Nie mamy tutaj nic odkrywczego, ale mimo wszystko warto przejrzeć sobie po konfiguracji jakie dodatkowe aplikacje dodaje nam producent telefonu.
Screenshot_20230805-174230
Screenshot_20230805-174307
Screenshot_20230805-174318
Screenshot_20230805-174338
Screenshot_20230805-174405
Screenshot_20230805-174415
Screenshot_20230805-174506
Screenshot_20230806-172248
Screenshot_20230806-172414
Screenshot_20230806-221439
Screenshot_20230806-221504
Screenshot_20230806-221510
Screenshot_20230806-221534
Screenshot_20230806-221717
Screenshot_20230806-221748
Multimedia
Telefon już na wstępie wydaje się całkiem sporych rozmiarów (potęguje ten efekt, prosta budowa i design). Całość pod tym względem może wyglądać specyficznie, ale do codziennej pracy kanciastość modelu nie przeszkadza. Jeśli chodzi o wyświetlacz, jest duży wykonany w technologii AMOLED, więc tak na dobrą sprawę nie mam większych zastrzeżeń. Co do jakości wyświetlanego obrazu, owszem może nie jest to najwyższa półka, ale do codziennych zastosowań jak najbardziej się nada. W przypadku samego dźwięku zaskoczyło mnie na plus przede wszystkim logo JBL, które sygnuje dodatkowo dźwięk w przypadku tego telefonu tylko po rozpoczęciu słuchania muzyki z urządzenia cóż mam zdecydowanie gorsze odczucia. Zdaję sobie sprawę że jest to telefon z niższej półki cenowej, ale mimo wszystko po współpracy z JBL oczekiwałem więcej. Mamy głośnik stereo, a nie mono, ale dalej jest tylko gorzej. Jakość dźwięku jest bardzo przeciętna. Standardowe słuchanie muzyki z YouTube czy Spotify na maksymalnej głośności może od czasu do czasu zauważalnie chrupnąć, co skutkuje niezbyt dobrymi doznaniami muzycznymi. Bas w tym wypadku jest również mocno przeciętny. Brakuje mi też dodatkowych rozwiązań po stronie oprogramowania. Mamy w ustawieniach informację o dodatkowym wsparciu od JBL, ale niewiele więcej z tego wynika. Możliwe, że są to pierwsze „śliwki robaczywki” i przy kolejnym edycji Inifinix Note chiński producent zauważalnie się poprawi. W zestawie znajdziemy również wyjście słuchawkowe mini jack 3,5 mm wraz z zestawem otrzymamy również prosty zestaw słuchawek przewodowych.
Czytnik linii papilarnych
Czytnik jak przystało na telefony ze średniej półki cenowej został zaimplementowany wraz z klawiszem power. Działa on przy codziennym korzystaniu z telefonu naprawdę sprawnie, choć trzeba wziąć pod uwagę, że lepszym rozwiązaniem byłby tutaj czytnik pod wyświetlaczem, ale przypominam że jest to telefon za około 1500 zł. Co do samego działania nie mam większych uwag. Całość funkcjonuje naprawdę sprawnie bez zbędnej zwłoki. W przypadku konfiguracji również nie mam większych uwag, wystarczy kilka skanów naszego odcisku palca i już możemy korzystać z czytnika. Ciężko pod tym względem wymyślić coś zupełnie innowacyjnego.
Wydajność oraz gry
Do naszej dyspozycji chiński producent udostępnił 8 GB pamięci operacyjnej RAM, a także układ MediaTeka Helio G99. Co do ilości pamięci operacyjnej RAM nie mam większych zastrzeżeń, bo 8 GB w zupełności wystarczy do wszystkich nawet bardziej zaawansowanych działań, tak już Helio G99 nie jest już tak wydajny. Owszem wszystkie najważniejsze produkcje bez większego problemu odpalimy na tym telefonie, ale z drugiej strony mocy obliczeniowej nie mamy zbyt dużo w zapasie. Po prostu uruchomimy większość gier, ale będą to średnie ustawienia graficzne, więc nie poszalejmy zbyt wiele. Szkoda, ze producent nie pokusił się na mocniejszy procesor np. któryś ze Snapdragonów 695 czy 7 Gen 1. Dałoby to znacznie lepsze osiągi w najnowszych tytułach. Co do działania przy codziennym korzystaniu z telefonu nie mam większych uwag. Pod tym względem układ MediaTeka i 8 GB pamięci RAM w zupełności wystarczają. Co prawda przy działaniu na kilku aplikacjach mogą się pojawić drobne przycięcia, ale nie powinny być one szczególnie uciążliwe. Testy benchmarków wykonanych przy pomocy Infnix Note 30 Pro znajdziecie poniżej.
Łączność
W Infinix Note 30 Pro znajdziemy wszystkie najbardziej potrzebne moduły łączność bezprzewodowej czyli Wi-Fi, Bluetooth, a także NFC czy 5G. Wszystko to co przydatne na co dzień w średniopółkowym telefonie tutaj znajdziemy. Co do kultury działania poszczególnych modułów łączności bezprzewodowych nie mam większych uwag. Całość pod tym względem działa bez najmniejszych zarzutów. Podczas testów nie miałem żadnych przypadkowych przestojów w działaniu czy innych problemów. W przypadku jakości rozmów również nie mam uwag, zarówno mnie jak i rozmówcę było słychać bardzo dobrze.
Podsumowanie
Inifnix Note 30 Pro to urządzenie bardzo nierówne. Z jednej strony dostajemy całkiem szybkie ładowanie 68 W, ładowanie indukcyjne i pojemną baterię, ale kuleje nieco oprogramowanie (szczególnie brak tłumaczeń na język polski), a także przeciętna wydajność układu MediaTeka. Ciężko jest mi jednoznacznie określi jak dobry jest to telefon, choć cena moim zdaniem jest adekwatna do możliwości, aktualnie model w wersji z 8 GB i 256 GB ROM kupcie za około 1400 zł.