Horizon Call of the Mountain – recenzja gry

Najnowsza produkcja ze stajni Guerilla Games oraz Firesprite zadebiutowała jako tytuł startowy dla najnowszych gogli Playstation VR2. Z założenia najnowsza produkcja miała pokazać możliwości nowego urządzenia ze stajni japońskiego producenta, a tak właściwie skupiać się na technicznych aspektach mniej na samej historii, która schodzi w tym wypadku trochę na drugi plan. Jak ta wygląda w praktyce? Czy Horizon Call of the Mountain jest warta zakupu?

Po pierwsze technologia

Dla tych, którzy liczyli na dodatkową ciekawą historię Aloy muszę już na wstępie rozczarować. Historia bowiem jest osadzona w świecie postapokaliptycznym, gdzie żyje Aloy, ale historia jest zupełnie pośrednia. W tym wypadku wcielamy się Ryasa, czyli byłego Carja Cienia, który chcąc odkupić swoje winy pozwolił się złapać ludowi Carja, jednak finalnie król Avad, chce go ułaskawić, ale w zamian musi wykonać misję ze sprawdzeniem zagrożenia, które czyha w górach. Historia nie jest zbytnio rozbudowana, ale daje ciekawe tło całej rozgrywce. W podstawowych, dużych produkcjach mamy do czynienia z innym bohaterem i rozgrywką rozpisaną na wiele godzin. Tutaj całość została uproszczona i tak właściwie główny cel to to fun z rozgrywki, a nie historia. Ta została rozpisana na kilka godzin i w zależności od naszej sprawności i możliwości może zająć maksymalnie do 8 godzin rozgrywki. Historia jest jednak drugorzędną sprawą w takim razie co jest najważniejsze w Horizon Call of the Mountain? Wykorzystanie możliwości samych okularów.

Już sam wstęp do rozgrywki, gdzie płyniemy niewielką łodzią na dżungli daje świetne odczucia. Możemy z bliska niemal namacalnie dojrzeć przeróżne maszyny. Całość pod tym względem wygląda naprawdę bardzo dobrze, choć trzeba wziąć pod  uwagę, że mamy jakieś tam ograniczone manewrowanie postacią. Otoczeni jesteśmy najczęściej bliską zabudową nie mamy otwartych dużych przestrzeni, ale to jest naturalne, bo po mimo iż Call of the Mountain powstała z myślą o najnowszej generacji konsol to VR jest wymaga potężnych maszyn od tym względem. Widać, również z twórcy wycisnęli z najnowszych okularów naprawdę siódme poty. Mamy bardzo dużo szczegółów, otoczenia, również dal wygląda cudnie. Widać, że najnowsza produkcja tych dwóch studiów jest dedykowana przede wszystkim posiadaczom Playstation VR2, nie ma opcji odpalenia tej gry bez VR czy na poprzednich goglach japońskiego producenta, ale dzięki temu faktycznie otrzymujemy tytuł, który w pełni wykorzystuje zarówno sprzętowe i technologiczne możliwości gry, bo mamy również wykorzystanie nowych kontrolerów, które notabene początkowo wydawały się dziwne i nie wygodne, jednak po kilku minutach rozgrywki przekonałem się do nich.

Horizon Call of the Mountain to produkcja stworzona z myślą o nowych goglach japońskiego producenta. Daje nam pokaz możliwości nowych gogli, całość wygląda naprawdę ciekawie, i dla tych którzy mają nowe gogle moim zdaniem to istny must have, choć zakup tej produkcji poza zestawem z goglami zdecydowanie nie jest tani. Bo gra kosztuje około 300 zł, a jeśli skorzystamy z bundle’a możemy zapłacić około 3000 zł.