Ostatnie kilka tygodni spędziłem na testach ciekawych urządzeń, których producenci wrócili do Polski po dłuższej przerwie. Ostatnio miałem okazję testować chociażby telefon od ZTE. Teraz przyszła kolej na urządzenie również od chińskiego producenta, ale tym razem marki Honor. Ten od dłuższego czasu istnieje jako samodzielny twór (wcześniej należała do Huawei). Co jakiś czas producent pokazuje światu naprawdę ciekawe rozwiązania. Jak sprawuje się w praktyce najnowsze urządzenie przekonacie się czytając poniższą recenzję.
Zawartość pudełka oraz specyfikacja
Jak przystało na urządzenie ze średniej półki cenowej do naszej dyspozycji oddano całkiem przeciętnych rozmiarów pudełko. Całość pod tym względem niczym szczególnym się nie wyróżnia na tle konkurencji. Chiński producent prócz samego telefonu nie dodał do zestawu startowego zbyt dużo dodatków. Mamy tak właściwie tylko kabel USB typu C, a także zestaw papierologii. Niestety w zestawie zabrakło nawet ładowarki czy podstawowego silikonowego etui, nie mówiąc już o samym zestawie słuchawkowym. Podobny proceder już jakiś czas temu poszedł Samsung i Apple, ale dotyczyło to urządzeń z najwyższej półki cenowej. Tutaj mamy średniopółkowca, gdzie mimo wszystko to minimum czyli ładowarka i odpowiedni kabel powinny być w zestawie. W przypadku Honor Magic 5 Lite tego zabrakło.
W przypadku specyfikacji mamy do czynienia z mocną średniopółkową propozycją. Po pierwsze sercem telefonu jest układ Qualcomma czyli Snapdragon 695 wraz z 6 GB lub 8 GB wbudowanej pamięci RAM oraz 128 GB lub 256 GB pamięci wewnętrznej (w zależności od wersji). Całość uzupełnia ekran o przekątnej 6,67 cala, który wykonany technologii AMOLED do tego pracuje z odświeżaniem 120 Hz. Producent zdecydował się na implementację ogniwa o pojemności 5100 mAH i jest to całkiem dobry wynik. Magic5 Lite działa pod kontrolą systemu sygnowanego zielonym roobickiek oznaczonym numerem 12. Do tego dochodzi autorska nakładka Magic UI w wersji 6.1. Poniżej znajdziecie pełną specyfikację Honor Magic5 Lite.
Jakość wykonania oraz design
Telefon na pierwszy rzut oka przypomina flagowe rozwiązania. Przede wszystkim jest naprawdę smukły. Przyczyniają się do tego dwa elementy dosyć mocno panoramiczny ekran, oraz krawędzie ekranu, które są lekko zakrzywione. Przez co sprawia wrażenie bardzo też eleganckiego telefonu. Dodatkowo Honor inaczej podszedł do tematu wyspy na pleckach urządzenia. Pojawia się ona jako pierścień z trzema aparatami oraz diodą doświetlającą LED. Wygląda to inaczej i trzeba się do takiego rozwiązania przyzwyczaić, ale powiem szczerze osobiście mimo, że sama konstrukcja na pierścienia jest naprawdę spora, to przypadła mi do gustu. Mocno się wyróżnia też w wersji białej którą miałem okazję właśnie testować. Co do jakości wykonania poszczególnych elementów nie mam zastrzeżeń. Wszystkie są one bardzo dobrze spasowane bez zbędnych luzów. Nie ma mowy by cokolwiek skrzypiało nawet pod większym naciskiem. Plecki urządzenia są wykonane ze szkła matowego, ale sam kolor ciekawie się mieni w zależności od światła. Ramka z kolei jest metalowa. Tak na dobrą sprawę ciężko jest czegoś więcej oczekiwać po telefonie w tej półce cenowej. Nie mam się do czego przyczepić jeśli chodzi o jakość i design. Jest to na pewno telefon inny niż te, które widziałem i testowałem, a to przede wszystkim za sprawą pierścienia, który znajduje się na pleckach telefonu.
Od frontu otrzymujemy całkiem spory ekran o przekątnej 6,67 cala. Centralnie umieszczony został przedni aparat, a tuż nad nim z kolei znajdziemy głośnik do rozmów (niestety nie spełnia on funkcji multimedialnych). Tak jak wspomniałem wcześniej krawędzie wyświetlacza – lewa jak i prawa są lekko zaokrąglone. Jednak jak to bywa w przypadku smartfonów najwięcej elementów umieszczonych jest na krawędziach urządzenia. W przypadku dolnej znajdziemy tackę na kartę SIM, a także obok mikrofon i wyjście USB typu C oraz głośnik multimedialny. Vis a vis producent ulokował mikrofon oraz port podczerwieni. Tak właściwie zostaje nam ostatnia z krawędzi czyli prawa (na lewej nie znajdziemy żadnych rozwiązań) i na niej producent rozmieścił dwa fizyczne klawisze – dłuższy służący regulacji głośności oraz krótszy klawisz power. Plecki smartfonu to wcześniej wspomniana wyspa aparatu w formie pierścienia, gdzie rozmieszczone są na niej trzy główne aparaty oraz dioda doświetlająca LED. Tak jak przystało na standard dzisiejszych smartfonów dostępu do samej baterii nie mamy.
Pod względem designu i jakości wykonania poszczególnych elementów nie mam się do czego przyczepić. Telefon wygląda ciekawie. Wyróżnia go pierścień z aparatami, brakuje do pełni szczęścia jedynie certyfikatu wodoszczelności i pyłoszczelności IP68.
Ekran
W przypadku Honor Magic5 Lite mamy ekran o przekątnej 6,67 cala, który został wykonany w technologii AMOLED. Pracuje on w rozdzielczości Full HD+, czyli 1080×2400 pikseli co daje zagęszczenie na poziomie 395 ppi. Mamy również wyższe odświeżanie 120 Hz. Nie mogło zabraknąć jeszcze szeregu dodatkowych technologii w tym HDR. Na papierze wyświetlacz telefonu wygląda naprawdę dobrze i nie mam się do czego przyczepić. Jeśli natomiast chodzi o praktykę to również jest dobrze. Mamy dobrze odwzorowane kolory i głęboką czerń co jest sporym plusem przy korzystaniu z telefonu na co dzień. Ważne jest również to, że w telefonie znajdziemy dodatkowe ustawienia związane z personalizacją samego wyświetlacza i poszczególnych funkcji. Do naszej dyspozycji w ustawieniach urządzenia znajdziemy między innymi możliwość modyfikacji rozdzielczości pracy, odświeżania ekranu czy odcieni tonalnych. Opcji jest całkiem sporo, choć trzeba wziąć pod uwagę, że ciężko wśród nich znaleźć coś szczególnie odkrywczego. Mamy również Always on Display. W tym wypadku tłumaczony jako Zawsze na ekranie. Co nie do końca moim zdaniem odzwierciedla działanie samego systemu. Mamy opcję wyboru spośród kilku predefiniowanych rozwiązań. Możemy mieć na ekranie animowane zwierzę np. jelenia, zegar czy inną grafikę. Całość wygląda naprawdę ciekawie, choć nie wyróżnia się w jakiś szczególny sposób na tle innych podobnych rozwiązań. Warto zaznaczyć, że fabrycznie na ekranie znajdziemy folię ochronną więc tutaj spory plus. Trudno znaleźć na rynku aktualnie w tym przedziale cenowym lepszy ekran.
Bateria
Honor zdecydował się na implementację baterii o pojemności 5100 mAh. Zakładając, że jest to całkiem smukła konstrukcja jest to wynik co najmniej dobry. Do tego dochodzi jeszcze możliwość szybkiego ładowania o mocy 40 W, co nie jest szczególnie dobrym wynikiem chociażby na tle 200 W czy 120 W rozwiązań, ale mimo wszystko ważne jest wsparcie dla tej technologii. W zestawie znajdziemy ładowarkę, która w pełni wykorzysta możliwość 40 W ładowania. Jak w praktyce sprawuje się ten telefon jeśli chodzi o baterię? Powiem szczerze, że jestem pozytywnie zaskoczony, bo tak właściwie bez większych problemów wytrzymuje nawet do dwóch dni działania. Jest to bardzo dobry wynik, więc tutaj na plus działanie baterii. Co do szybkości ładowania, mimo iż mamy 40 W ładowanie to chwilę czasu całość zajmuje, bo około godziny i 20 minut. Zakładając, że jest to ogniwo 5100 mAh myślę, że mimo wszystko taki wynik można przeboleć. W przypadku Honor Magic5 Lite nie otrzymamy ładowania indukcyjnego, ani zwrotnego, ale nie jest to żadne zaskoczenie jeśli chodzi o tę półkę cenową.
Aparat
W przypadku aparatów Honor zdecydował się na implementację potrójnego głównego aparatu, gdzie główne oczko to 64 Mpx jednostka ze światłem f/1.8, AF i EIS. Drugi w trio to 5 Mpx szerokokątny z f/2.2 oraz trzeci makro 2 Mpx f/2.4. Na papierze cały zestaw wygląda całkiem ok, choć tak na dobrą sprawę tylko podstawowy aparat czyli ten 64 Mpx przy codziennych zdjęciach w dobrym oświetleniu daję sobie radę. Wówczas otrzymujemy zdjęcia z całkiem sporą ilością szczegółów z dobrze odzwierciedlonymi kolorami. Jednak pozostałe dwa „oczka” moim zdaniem już znacznie odbiegają jakościowo od głównego aparatu Traktowałbym je raczej jako dodatek, ciekawostkę niż aparaty, które są w stanie zrobić dobre jakościowo zdjęcia. Jeśli chodzi o zdjęcia nocne to wypadają bardzo słabo, główne oczko jeszcze można zaakceptować, natomiast pozostałe aparaty zdecydowanie nie należy używać w gorszych warunkach oświetleniowych, dostaniemy zbitek pikseli z których niewiele wynika. Jeśli chodzi z kolei o nagrywanie filmów to tutaj również raczej standard. Czyli tylko Full HD w jakości 30 klatek na sekundę, filmy owszem są płynne, ale nie dają nam najwyższej jakości nagrania.
Podsumowując, jeśli chodzi o aparat to zdecydowanie nie jest najmocniejsza strona Honor Magic5 Lite, główny 64 Mpx aparat jeszcze daję sobie radę, ale pozostałe są dodatkiem, który raczej zbyt często nie wykorzystamy w praktyce. Jeśli chodzi o nagrania, cóż dosyć podobnie, czyli bez szału. Tak słaby aparat trochę nie współgra z resztą elementów zaimplementowanych w tym telefonie.
Oprogramowanie
Honor Magic5 Lite działa pod kontrolą niestety nie najnowszej już wersji systemu sygnowanego zielonym robocikiem. Do naszej dyspozycji chiński producent udostępnił wersję oznaczoną numerem 12, wraz z pakietami bezpieczeństwa datowanymi na 1 lutego 2023. Całość dodatkowo została „pokryta” autorską nakładką marki Honor czyli Magic UI w wersji 6.1. Powiem szczerze, że jeśli chodzi o aspekt związany z tym elementem trochę tutaj zaniedbał Honor swoje obowiązki. Zakładając, że tuż za rogiem mamy kolejną edycję Androida już z numerem 14, a wydania łatek bezpieczeństwa są już sierpniowe, czyli o pół roku spóźnione to wszystko to nie wygląda po prostu najlepiej. Co do samej autorskiej nakładki nie za wiele się zmieniła przypomina pod względem stylistycznym w dużej mierze przypomina rozwiązania Huwaei. Wśród preinstalowanych aplikacji znajdziemy kilka znanych dużych marek jak Facebook, TikTok, Netflix czy booking, ale również dwie gry. Nie wiem czy to wszystko jest nam jest potrzebne, choć z tych głównych social mediowych rozwiązań w większości korzystam, tak gry i inne mniej potrzebne aplikacje jeśli tylko miałem taką możliwość odinstalowałem. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości chiński producent zaktualizuje swojego flagowego średniaka do Androida chociaż 13 i świeższych pakietów zabezpieczeń.
Screenshot_20230802_204534
Screenshot_20230802_204555
Screenshot_20230802_204559
Screenshot_20230802_204609
Screenshot_20230802_204615
Screenshot_20230802_204635
Screenshot_20230802_204838
Screenshot_20230802_204842
Screenshot_20230802_204846
Screenshot_20230802_204850
Screenshot_20230802_204917
Screenshot_20230802_204957
Screenshot_20230802_205052
Screenshot_20230802_205106
Screenshot_20230802_205113
Screenshot_20230802_205122
Screenshot_20230802_205127
Screenshot_20230802_205155
Screenshot_20230802_205213
Screenshot_20230802_205234
Screenshot_20230802_205241
Czytnik linii papilarnych
Jak przystało na flagowego średniaka czytnik linii papilarnych został zaimplementowany pod wyświetlaczem. Takie rozwiązanie jest moim zdaniem najwygodniejsze dla użytkownika, choć musi też być odpowiednio przygotowane. Jak w tym wypadku to wygląda? Po testach bardzo dobrze, jeśli chodzi o samo działanie nie mam większych uwag. Odblokowanie wyświetlacza trwa krótko i nie ma problemów, by kilka razy trzeba byłoby skanować palec. Jednak do uwag mam rozmieszczenie samego czytnika jak w wielu tego typu rozwiązaniach jest po prostu za nisko. Mógłby być centymetr, maksymalnie dwa wyżej. Wówczas łatwiej by się stosowało na co dzień. Jeśli natomiast chodzi o samą konfigurację nie ma tutaj nic odkrywczego. Musimy kilkukrotnie zeskanować nasz palec i cała magia dzieje się już sama.
Multimedia
Chiński producent do naszej dyspozycji oddał całkiem pokaźny zestaw możliwości multimedialnych. Po pierwsze bardzo dobry wyświetlacz z niewielkim notchem w formie otworu, a także 120 Hz odświeżaniem. Nieco gorzej wygląda sprawa związana z dźwiękiem, bo jakość dźwięku jest zauważalnie gorsza. Po pierwsze nie mamy tutaj głośników stereo tylko jeden mono na dolnej krawędzi, brakuje również dodatkowych rozwiązań, które mogły być już zaimplementowane. Jednak dobry głośnik w telefonach do 2000 zł to mimo wszystko rzadkość. Częściej jeśli już zdarza to drugi z głośników w formie stereo się pojawia. Nie mamy również naszego wyjścia słuchawkowego mini jack 3,5 mm, ale do tego zdążyliśmy się przyzwyczaić. Pod względem oprogramowania otrzymujemy to do czego nas przyzwyczaiła nas konkurencja.
Wydajność oraz gry
Zestaw jaki zaimplementował nam chiński producent czyli Snapdraogn 695 oraz 6 GB pamięci operacyjnej RAM sprawiają, że bez problemów radzi sobie ten telefon ze wszystkimi najważniejszymi zadaniami jaki przeciętny Kowalski może postawić przed takim telefonem. Przy codziennym korzystaniu z telefonu nie mamy problemów wydajnością, telefon działa bez problemów. Szybko uruchamiają się wszystkie aplikacje i nie ma z tym problemów. Jeśli chodzi o gry to również nie ma najmniejszych problemów. Wszystkie nawet najbardziej wymagające są tytuły odpalają się bez problemów. Inna sprawa, że zapasu mocy nie mamy tutaj jakoś bardzo dużo, więc najpewniej za jakiś czas najnowsze gry będą się mogły nieco „chrupać” lub po prostu trzeba się będzie liczyć ze zmniejszeniem jakości wygrania.
Łączność
Honor Magic5 Lite został wyposażony w zestaw podstawowych modułów łączności bezprzewodowej. Począwszy od Wi-Fi, przez Bluetooth 5.1 skończywszy na module 5G. Oczywiście nie mogło zabraknąć również NFC. Podczas testów nie miałem problemów z działaniem poszczególnych modułów łączności bezprzewodowej. Otrzymujemy kompletny zestaw, który w większości wypadków nie stanowi żadnych problemów przy codziennym korzystaniu z telefonu. Jeśli chodzi o jakość połączeń telefonicznych również nie odnotowałem w tym zakresie żadnych problemów. Zarówno mnie jak i rozmówcę słychać podczas rozmów bardzo dobrze.
Podsumowanie
Honor Magic5 Lite, to ciekawy telefon, który aktualnie można kupić za 1599 zł. To bardzo dobra cena za takie rozwiązanie, co ważne dobra wydajność, pojemna bateria i świetny ekran. Przyczepić by się można jedynie do aparatu, który jest po prostu taki sobie.