motorola razr 40

Motorola razr 40 – recenzja

Zagęściło się w ostatnim czasie na rynku składanych telefonów. Mniej więcej półtora miesiąca temu odbyła się premiera najnowszego flagowego składanego smartfona amerykańskiego producenta czyli Motorola razr 40 ultra, a teraz przyszła kolej na następny model z rodziny urządzeń składanych nieco tańszą Motorolę razr 40. Jak się sprawuje najnowsze urządzenie w praktyce? Przekonacie się czytając poniższą recenzję.

Zawartość pudełka oraz specyfikacja

Pudełko jak przystało na urządzenie od Motoroli zostało zachowane w jasnej kolorystyce. Całość zachowana w wersji bio i recyklingu. Podobnie jak w przypadku poprzedniego testowanego przeze mnie składanego smartfona od amerykańskiego producenta pudełko było zapachowe podobnie jest tutaj. Jednak to co najważniejsze zostało umieszczone w środku. Po pierwsze prócz samego urządzenia znajdziemy również ładowarkę z odczepialnym kablem USB typu C, dwuczęściowe etui plastikowe, a także zestaw papierologii. Co do jakości poszczególnych elementów nie mam większych uwag, całość są dobrej jakości i nie mam do czego się przyczepić.

Jeśli chodzi o specyfikację, to można powiedzieć, że bliżej mu do mocnego średniopółkowca niż prawdziwego flagowca. Po pierwsze sercem urządzenia jest układ Qualcomma dokładniej mówiąc Snapdragon 7 Gen 1. Mimo, iż średniopółkowy nadal bardzo wydajny. Do tego dochodzi jeszcze 8 GB pamięci operacyjnej RAM, a także 256 GB wbudowanej pamięci wewnętrznej. Specyfikację uzupełnia główny wyświetlacz o przekątnej 6,9 cala, który pracuje z rozdzielczością 1080×2640 pikseli. Drugi z ekranów to zauważalnie mniejsze rozwiązanie o przekątnej 1,47 cala i rozdzielczości 368×194 pikseli. Zarówno jeden, jak i drugi wyświetlacz są rozwiązaniami wykonanymi w technologii OLED. W przypadku aparatów mamy do czynienia z główną 64 Mpx jednostką oraz 13 Mpx aparatem, a od frontu 32 Mpx. Telefon ma wbudowaną baterię o pojemności 4200 mAh wraz ze wsparciem technologii szybkiego ładowania o mocy 30 W, jest też ładowanie indukcyjne 5 W. Pełną specyfikację urządzenia znajdziecie w tabelce poniżej.

Jakość wykonania oraz design

Motorola w przypadku swoich najnowszych premier naprawdę się postarała. Mimo, iż nie jest to flagowy model mamy do czynienia z bardzo ciekawym i eleganckim rozwiązaniem, które może się podobać użytkownikom. Po pierwsze amerykański producent zdecydował się na zaimplementowanie ekologicznej skóry, co daje nadaje urządzeniu ciekawy charakter, a przy tym świetnie wygląda. Krawędzie są lekko obłe, przez co telefon wydaje się smuklejszy. Całość wygląda naprawdę bardzo dobrze i jakościowo poszczególne materiały to również wysoka półka. Warto wspomnieć, że sam zawias jest również zauważalnie mniejszy, dzięki temu zabiera mniej miejsca. Przy okazji smartfon składa się na płasko, nie ma dodatkowej przestrzeni pomiędzy jedną i drugą częścią. Motorola razr 40  nie jest wodoodporna, ale na podstawowe ochlapnie wodą już tak.

Wyjściowo telefon jest rozłożony, więc rozmieszczenie poszczególnych elementów opisuje właśnie z tej perspektywy. Na froncie urządzenia znajdziemy całkiem sporych rozmiarów ekran o przekątnej 6,7 cala, który jest składany. Przy górnej krawędzi znajdziemy z kolei przedni aparat, a także głośnik do rozmów, który również pełni funkcje multimedialne. Jeśli chodzi o front to było by na tyle. Krawędzie owocują nam w najwięcej dodatków. Idąc od dolnej znajdziemy na niej wyjście USB typu C, a także jeden z mikronów oraz głośnik multimedialny. W przypadku prawej krawędzi znajdziemy dodatkowo podwójny klawisz służący regulacji głośności oraz drugi krótszy klawisz power. Nad nimi amerykański producent umieścił kolejny mikrofon. Lewa krawędź to jedynie tacka na kartę SIM. Na ostatniej krawędzi Motorola zaimplementowała trzeci z mikrofonów. Plecki urządzenia to tak właściwie podwójny zestaw obiektywów wraz z mniejszą diodą doświetlającą LED, a także niewielkim wyświetlaczem, który w przypadku tej wersji nadal pozostał dosyć mały, a nie urósł tak jak w modelu Motorola razr 40 ultra. W każdym razie jest on również bardzo przydatny, ale niestety musimy się pogodzić z częścią ustępstw w porównaniu do większego modelu.

Smartfon pod względem jakości wykonania prezentuje naprawdę bardzo wysoki poziom. Podobnie sprawa wygląda w przypadku designu. Telefon dzięki bardziej zaokrąglonym krawędziom wygląda smuklej i mniej topornie jak największa konkurencja czyli Samsung Galaxy Flip 5.

Ekran

Motorola zdecydowała się na implementację ekranu o przekątnej 6,9 cala który pracuje w maksymalnej rozdzielczości 1080×2640 pikseli co daje zagęszczenie na poziomie 413 pikseli na cal. Dodatkowo mamy wsparcie dla technologii wyższego odświeżania do 144 Hz, a całość jest wykonana w technologii P-OLED. W przypadku głównego wyświetlacza nie mam większych uwag, tak na dobrą sprawę jakościowo nie różni się od niczym pod względem jakości wyświetlanego obrazu w porównaniu do tego od modelu z dopiskiem ultra. Bardzo dobre odwzorowanie kolorów, do tego szybka reakcja na dotyk i wysokie odświeżanie sprawiają, że korzystanie z Motoroli razr 40 jest po prostu przyjemne. Jeśli natomiast chodzi o sam mechanizm związany ze składaniem urządzenia to owszem niewielkie zgięcie wyświetlacza jest widoczne, ale nie jest na tyle duże by przeszkadzało w codziennym korzystaniu z telefonu. Tak na dobrą sprawę jest przede wszystkim widoczne na wyłączonym ekranie i to gdy spojrzymy pod światło. Mamy ramkę wokół wyświetlacza i jest ona całkiem spora, ale wynika przede wszystkim z amortyzacji przy zamykaniu urządzenia. Podobne rozwiązania wprowadzał Samsung i każdy inny producent, który ma swoim portfolio składanego w ten sposób smartfona. W opcjach urządzenia znajdziemy również całkiem sporo funkcji związanych z customizacją wyświetlanego obrazu. Nie znajdziemy wśród nich jakiś szczególnie nowych rozwiązań, ale bez przeszkód możemy zarządzać kolorystyką czy odświeżaniem wyświetlacza. W zestawie wraz  z telefonem otrzymujemy drugi zauważalnie mniejszy wyświetlacz.  Prócz słabszego procesora i aparatów to właśnie ekran zewnętrzny jest tą różnicą, którą robi pomiędzy „zwykłą”, a wersją ultra. Ekran jest malutki i ma 1,47 cala. Wyświetlacz wykonany w technologii OLED o taktowaniu 60 Hz i rozdzielczości 368×194 pikseli i jak przystało na taki wyświetlacz jest chroniony szkłem Gorilla Glass Victus. Pod względem funkcjonalnym tak mały wyświetlacz obcina sporo możliwości w porównaniu do większego brata. Nie odpalimy na nim wszystkich dostępnych aplikacji, lecz tak właściwie mamy możliwość przełączania się pomiędzy różnymi widgetami, które w drobny sposób można modyfikować i dostosowywać do siebie. Wśród nich znajdziemy między innymi Kontakty, Połączenia czy Pogoda. Pod względem funkcjonalnym całość działa naprawdę dobrze i jest wygodne, jednak mimo wszystko czuć te ograniczenia, które daje nam mniejszy wyświetlacz.

Bateria

Do naszej dyspozycji amerykański producent dał nam baterię o pojemności 4200 mAh. Do tego dochodzi technologia szybkiego ładowania do 30 W i ładowania bezprzewodowego do 5 W. Całość na papierze wygląda naprawdę nieźle, ale jak wypada w praktyce? Telefony w formie klapek mimo iż wydawałoby się, że mają sporo przestrzeni na zaimplementowanie pojemnych baterii nie mogą się pochwalić dużymi ogniwami. Jednak 4200 mAh w połączeniu z mocnym, ale jednak średniopółkowym rozwiązaniem czyli Snapdragonem 7 Gen 1 sprawiają, że bez przeszkód wytrzymuje standardowy dzień korzystania z telefonu, czyli social media, surfowanie w internecie itd. Jednak większego zapasu energii nie mamy, to takie działanie na „styk”, można nieco więcej wyciągnąć zmniejszając na stałe odświeżanie ekranu czy kilka innych fajerwerków, ale mimo wszystko nie uzyskamy tutaj dwóch dni działania. Inna sprawa, że telefon ma wsparcie dla technologii szybkiego ładowania do 30 W, co daje nam w miarę szybkie ładowanie. Co prawda nie naładujemy telefonu w ciągu 15 minut, ale realnie całość zajmuje około godziny czasu. Ładowanie indukcyjne trwa znacznie dłużej bo ponad 2 godziny. W zestawie mamy oczywiście odpowiednią ładowarkę, która wspiera również tę technologię.

Aparat

Motorola razr 40 została wyposażona w główny zestaw obiektywów, gdzie mamy dwie jednostki. Podstawowe „oczko” to 64 Mpx matryca o świetle f/1.7, drugi to szerokokątny to f/2.2. Jest również wewnętrzny 32 Mpx aparat. Co do jakości zdjęć, powiem szczerze że całość wygląda na solidnego średniopółkowca i moim zdaniem tak trzeba traktować aparaty w tym telefonie. Dają one całkiem dobrej jakości zdjęcia, gdy mówimy o dobrych warunkach oświetleniowych. Gdy jednak spróbujemy robić zdjęcia nocą stracimy dosyć znacząco na jakości. Nie jest może to tragiczny spadek, ale zdecydowanie zauważalny. W przypadku nagrywania filmów w jakości Full HD możemy działać w 30 i 60 klatkach na sekundę, jednak w 4K jest już dostępna tylko pierwsza opcja. Co tutaj dużo mówić, zdjęcia zrobione Motorolą razr 40 są dobre jakości, ale w żaden sposób się nie wyróżni się w jakiś znaczący sposób w porównaniu do konkurencji.

Oprogramowanie

Do naszej dyspozycji amerykański producent udostępnił najnowszą stabilną wersję systemu sygnowanego zielonym robocikiem oznaczonym numerem 13. Do tego dochodzi pakiet zabezpieczeń Androida datowany na 1 czerwca bieżącego roku. Całość pod względem systemu operacyjnego działa i funkcjonuje bardzo dobrze. Mamy tak na dobrą sprawę gołą wersję Androida z dodatkowymi aplikacjami, które ułatwiają nam zarządzanie urządzeniem na co dzień między innymi Moto, Moto Secure, Ready for czy Family Space. Są to autorskie rozwiązania Motoroli, które rozbudowują funkcjonalność telefonu ciekawy tryb jest Ready for, który umożliwia między innymi przemianę telefonu w prawie pełnoprawny komputer. Z kolei Moto Secure to centrum zabezpieczeń naszego telefonu między innymi możliwość włączenia bezpiecznego folderu, zabezpieczenia ekranu czy mieszanie klawiatury do wpisania PINu, taki rozwiązań jest całkiem sporo i część z nich nie widziałem u konkurencji. Mamy łatwy podgląd do tego jak nasz telefon jest zabezpieczony. Wygodne, a zarazem proste rozwiązanie. Trochę brakuje mi rozwiązań stricte dedykowanych składanym telefonem konkurencja pod względem daje nieco więcej możliwości. Owszem możemy YouTube oglądać na połowie ekranu, a na reszcie przewijać komentarze czy postawić w połowie otwarty telefon i nagrywać wideo, ale pod tym względem czuję pewien niedosyt chociażby można byłoby zaimplementować więcej wygodnych zadań związanych z wielozadaniowością.

Pod względem oprogramowania telefon działa naprawdę dobrze. Goła wersja systemu z kilkoma dodatkowymi aplikacjami, które działają dobrze jest jak najbardziej ok i tutaj nie doświadczymy ich w zbyt dużej ilości czy nie mamy reklam jak u części konkurencji. Całość działa naprawdę sprawnie.

Czytnik linii papilarnych

Motorola razr 40 została standardowo wyposażona w czytnik linii papilarnych, który został zintegrowany wraz z klawiszem power. Jest to bardzo charakterystyczna praktyka producentów wówczas, gdy korzystają ze składanego rozwiązania. Jest to logiczne bo dostęp do wewnętrznego ekranu jest utrudniony, a klawisz power mamy zawsze „na wierzchu”. Jak on się sprawuje? Tutaj nie będzie zaskoczeniem, gdy powiem, że bardzo dobrze. Reakcja na przełożenie palca jest szybka i bez zbędnej zwłoki. Dodatkowo sama konfiguracja również nie dostarcza dodatkowych problemów, wystarczy kilkukrotnie zeskanować palec i cała magia zaczyna dziać się sama. Rozwiązanie prostsze technologicznie niż czytnik pod ekranem, ale sprawdza się w codziennym korzystaniu z telefonu w 100%.

Multimedia

W przypadku tego aspektu rozrywki to tutaj Motorola nie rozbudowywała jakoś szczególnie możliwości telefonu. Mamy duży 6,9 calowy główny ekran na którym dobrze ogląda się materiały wideo. Mamy wsparcie dla HDR czy innych podobnych technologii, szkoda jedynie, że podobnie jak w Galaxy Fold nie udało się schować obiektywu aparatu pod wyświetlacz. Wówczas pozbylibyśmy się notcha, co prawda nie jest on duży, ale mimo wszystko jest. Nie mamy co prawda wyjścia słuchawkowego mini jack 3,5 mm, ale to już jest swego rodzaju standard dla tej półki cenowej. W przypadku głośników mamy wersje stereo, gdzie przy dolnej krawędzi mamy główny głośnik, natomiast drugi działa zarówno jako multimedialny jak i do rozmów. Praktyka znana już od dłuższego czasu jeśli chodzi o producentów mobilnego i nie przeszkadza pod warunkiem, że same głośniki grają przyzwoicie. Tak jest i tutaj, co prawda nie jest to najwyższa półka, ale myślę że większość użytkowników będzie pod tym względem zadowolona. Reszta elementów związana z multimediami sprawuje się bardzo dobrze i myślę, że dla przeciętnego Kowalskiego zestaw, który oferuje nam amerykański producent jest w zupełności wystarczający.

Wydajność oraz gry

W przypadku testowego egzemplarza miałem wersję ze Snapdragonem 7 Gen 1 wraz z 8 GB pamięci operacyjnej RAM i to w tym momencie jedyna wersja dostępna na polskim rynku. W przypadku tego telefonu mam pewien problem. Z jednej strony specyfikacja do codziennego korzystania z telefonu w zupełności wystarcza. Wszystkie aplikacje uruchamiają się bez zbędnej zwłoki, działaniem na co dzień nie miałem problemów. Jeśli chodzi o gry to tutaj w tym momencie większego problemu nie mamy wszystkie najważniejsze produkcje uruchamiają się bez problemów i to w większości wypadków w maksymalnych lub wysokich ustawieniach graficznych. Jednak w porównaniu chociażby do flagowców widać, że zapas mocy jest zdecydowanie mniejszy i trzeba się liczyć się z tym, że za jakiś czas będziemy musieli zredukować ilość szczegółów i ustawienia, bo nie mamy tutaj, aż tak dużego zapasu mocy. Wyniki poszczególnych benchmarków znajdziecie w tabelce poniżej.

Łączność

Do naszej dyspozycji amerykański producent udostępnił całą gamę modułów łączności bezprzewodowej. Począwszy od Wi-Fi, przez Bluetooth i moduł 5G, jest też wsparcie dla e-SIM. Tak właściwie pod tym względem nie mam do czego się przyczepić. Wszystkie moduły nie stwarzały dodatkowych problemów podczas działania. Sprawowały się dobrze, jeśli chodzi z kolei o samą jakość rozmów również nie mam większych uwag. Całość pod tym względem podczas testów nie stwarzała dodatkowych problemów.

Podsumowanie

Motorola razr 40 to urządzenie, które ma swoje ograniczenia, ale z drugiej strony to najtańszy składany telefon, który jest aktualnie dostępny na rynku. Za 3999 zł otrzymujemy urządzenie, które świetnie wygląda i ma podstawowe funkcje. Jeśli koniecznie chcecie mieć składany telefon, a np. osiągi czy różne pomniejsze bajery są dla Was zbędne to ten model może być świetnym wyborem. Z kolei gdy macie większy budżet warto zainteresować się modele z dopiskiem ultra, który praktycznie nie ma żadnych ograniczeń.

Motorola razr 40 – recenzja
Podsumowanie
Motorola razr 40 to telefon ciekawy pod względem designu i jakości wykonania. Jest również najtańszym składanym smartfonem aktualnie dostępnym na rynku, co nie oznacza że jest przesadnie tani, bo aktualnie kosztuje 3999 zł.
Jakość wykonania/design
9
Ekran
8.4
Bateria
7
Aparat
6.5
Wydajność
7
Cena/jakość
8
Ocena użytkowników0 Votes
0
Zalety
świetny design i jakość wykonania
bardzo dobry ekran
Wady
mało dodatkowych funkcji dedykowanych składanemu urządzeniu
przeciętne aparaty
7.7
Ocena