Nie tak dawno zadebiutowała na sklepowych półkach nowa generacja flagowców od koreańskiego producenta. Przez ostatnie dwa tygodnie miałem okazję testować środkowy z całej rodziny model czyli Galaxy S23+. Jak się sprawdza w praktyce? Czy warto ten model kupić? Zapraszam do lektury pełnej recenzji urządzenia.
Zawartość pudełka oraz specyfikacja
Na pierwszy rzut oka jeśli chodzi o pudełko zmian w stosunku do poprzednika nie jest dużo. Otrzymujemy bowiem podobnie jak w poprzedniej generacji czarne pudełko. Tutaj zmiana jest jedna – mamy małą grafikę smartfona na froncie opakowania. Co znajdziemy w środku? Prócz samego urządzenia tak właściwie niewiele więcej. Mamy jedynie krótki kabel USB typu C i zestaw papierologii. Nie ma ani ładowarki, co już niestety stało się w przypadku koreańskiego producenta standardem i to niechlubnym. Nie mam co więcej dodawać, bo po prostu w zestawie nie znajdziemy nic więcej.
W przypadku najnowszego urządzenia od koreańskiego producenta, mamy topową specyfikację. Choć z drugiej strony kilka elementów można byłoby nieco podrasować, ale po kolei. Otrzymujemy duży 6,6 calowy wyświetlacz, który pracuje w maksymalnej rozdzielczości 1080×2340 pikseli. Do tego jeszcze dochodzi układ Qualcomma Snapdragon 8 Gen 2, i 8 GB pamięci operacyjnej RAM. Dodatkowo mamy jeszcze 256 GB wbudowanej pamięci wewnętrznej. Specyfikację uzupełnia bateria o pojemności 4700 mAh, potrójny główny aparat 50 Mpx, 12 Mpx oraz 10 Mpx. Przednie oczko to 12 Mpx. Oczywiście pełną specyfikację urządzenia znajdziecie w tabelce poniżej.
Jakość wykonania oraz design
Samsung Galaxy S23+ to urządzenie, które pod względem designu nie różni się znacząco od swojego poprzednika. Bryła jest prosta, bez zbędnych udziwnień, choć w porównaniu go linii Galaxy S22 możemy dojrzeć kilka drobnych zmian. Przede wszystkim urządzenie otrzymało trochę krągłości. Mamy proste krawędzie, ale rogi zaokrąglone. Dodatkowo na pleckach urządzenia nie znajdziemy typowej dużej wyspy na aparaty, a każdy obiektyw jest osobną wypukłością na pleckach urządzenia. W przypadku jakości poszczególnych elementów nie mam większych uwag. Krawędzie mamy metalowe, dodatkowo wykończenie plecków matowym szkłem sprawia, że urządzenie wygląda naprawdę dobrze. Nie ma też mowy, by jakikolwiek element skrzypiał nawet pod większym naciskiem. Warto dodać, że telefon ma certyfikat IP68, dzięki czemu nie ma problemu z zalaniem urządzenia.
Od frontu otrzymujemy duży 6,6 calowy ekran. Centralnie przy górnej belce znajdziemy przedni obiektyw aparatu, a tuż nad nim głośnik do rozmów telefonicznych, który również pełni rolę głośnika multimediów. Najwięcej standardowo elementów umieszczono na krawędziach urządzenia. Zacznijmy od górnej. Na niej znajdziemy jedynie jeden z mikrofonów, vis a vis z kolei umiejscowiono idąc od lewej tackę na kartę SIM, wyjście USB typu C służące do ładowania urządzenia, a także głośnik multimedialny. Lewa krawędź jest bez żadnych dodatków, z kolei prawa to dwa fizyczne klawisze. Górny służy regulacji głośności oraz nieco niżej przycisk power. Plecki urządzenia to trzy osobne główne oczka aparatów, każdy zauważalnie wystaje z bryły telefonu. Tuż obok nich znajdziemy diodę doświetlającą LED.
Ekran
Samsung jeśli chodzi o swoje smartfony implementuje najmocniejsze i najciekawsze wyświetlacze w mobilnych urządzeniach. Koreańczycy nas nie zawiedli. Otrzymujemy Dynamic AMOLED najnowszej generacji. Wyświetlacz pracuje z maksymalną rozdzielczością FullHD+ czyli 1080×2340 pikseli, co daje zagęszczenie pikseli na poziomie 390 ppi. Do tego dochodzi jeszcze odświeżanie na poziomie 120 Hz. Całość chroniona jest szkłem ochronnym Gorilla Glass Victus 2 generacji i powierzchnią oleofobową. Na papierze całość wygląda świetnie. Jak w praktyce wyświetlacz się sprawuje? Cóż mucha nie siada. Mamy świetne odwzorowanie kolorów, dodatkowo maksymalna i minimalna jasność wyświetlanego obrazu również nie sprawia najmniejszych problemów. Nawet w przypadku dużego nasłonecznienia ekran radzi sobie naprawdę dobrze. Do tego dochodzi jeszcze całkiem pokaźne możliwości personalizacji ekranu. Możemy modyfikować odświeżanie ekranu, dobór kolorów. Nie mogło również zabraknąć wsparcia dla technologii HDR 10. Mamy również Always on Display, którego mamy w pewien sposób modyfikować, nie ma tam jakiś szczególnych fajerwerków jeśli chodzi o możliwości modyfikacji. Powiem szczerze, że pod względem ekranu ciężko jest się do czegokolwiek przypomnieć. To najwyższa półka po prostu koniec, kropka.
Bateria
Bateria w smartfonach w Samsunga wzbudzają całkiem sporo emocji. Przede wszystkim za sprawą faktu, że nie mamy zbyt wiele zmian na lepsze. W przypadku tegorocznych flagowców jest nieco lepiej niż było w roku ubiegłym, ale nadal sporo brakuje jeśli chodzi o porównanie do konkurencji. Otrzymujemy bowiem ogniwo o pojemności 4700 mAh co jest wynikiem lepszym o 200 mAh od Galaxy S22+. Do tego dochodzi technologia szybkiego ładowania o mocy 45 W, co jest przyzwoitym wynikiem, choć nadal odległym od tego znajdziemy u konkurencji czyli 120 W czy 200 W. Jednak 45W ładowarkę musimy mieć zakupioną we własnym zakresie, co również trzeba wziąć pod uwagę. Koszt takiej oryginalnej ładowarki nie jest również mały bo około 150 zł. Jak przystało na flagowca mamy do czynienia z ładowaniem indukcyjnym oraz zwrotnym, ale zarówno jednego jak i drugiego ciężko nazwać szybkim. Telefon standardowego korzystania wytrzymuje około dnia z niewielkim hakiem, ale trzeba się przyzwyczaić, że trzeba go praktycznie codziennie ładować. Nie jest to jakieś szczególne zaskoczenie, bo teraz ciężko znaleźć urządzenie, którego nie musimy ładować codziennie. Jeśli chodzi o szybkość ładowania to tutaj nie mamy również większych zaskoczeń. Standardową ładowarką możemy telefon naładować w nieco ponad dwie godziny, gdy mamy 45 W to już czas ładowania spada do około półtorej godziny. Wynik przyzwoity, choć do najmocniejszych ładowarek zdecydowanie brakuje.
Aparat
W podstawowej wersjach swoich flagowców koreański producent jakoś szczególnie nie eksperymentuje. Nowości też ciężko się doszukać w porównaniu do poprzednich lat, ale o tym za chwilę. Główne oczko to 50 Mpx jednostka o świetle f/1.8, następnie 12 Mpx szerokokątny f/2.2 oraz teleobiektyw 10 Mpx i świetle f/2.4. Całe trio w praktyce sprawuje się bardzo dobrze i ciężko jest mi się do czegokolwiek przyczepić jeśli mamy dobre warunki oświetleniowe. Mamy zdjęcia z dobrze odwzorowanymi kolorami, odpowiednią głębią i dużą ilością szczegółów. Na plus też można zaliczyć dobre zdjęcia nocne. Dwa kolejne obiektywy szerokokątny i teleobiektyw również są ok, choć główny zauważalnie plusuje. Inna sprawa, że teleobiektyw spisuje się dobrze w ograniczonym zakresie i jeśli liczyliście, że zrobicie zdjęcie ze stukrotnym zoomem w świetnej jakości jesteście w błędzie. Myślę, że w miarę ok jakość można utrzymać przy 10 krotnym zoomie, dalej raczej jest to już zabawka i ciekawy „ficzer”. Jeśli chodzi o nagrywanie filmów tutaj nie ma większych fajerwerków. Całość trzyma wysoki poziom, a jak zdążył nas do tego przyzwyczaić Samsung opcji jest całkiem sporo. Możemy nagrywać bez przeszkód w jakości 8K w 30 klatkach na sekundę, a wybór jakości i klatkarzu wideo jest duży. Jeśli chodzi o samo oprogramowanie obsługujące aparat nie mam uwag. One UI jest dobrze przygotowane i wszystkie najważniejsze opcje mamy zawsze pod ręką. Poniżej znajdziecie galerię zdjęć i filmów przygotowanych przy pomocy Galaxy S23+.
Screenshot_20230219_174427_Camera
Screenshot_20230219_174434_Camera
Screenshot_20230219_174443_Camera
Screenshot_20230219_174450_Camera
Screenshot_20230219_174501_Camera
Screenshot_20230219_174508_Camera
Screenshot_20230219_174511_Camera
Screenshot_20230219_174527_Camera
Screenshot_20230219_174532_Camera
Screenshot_20230219_174536_Camera
Oprogramowanie
Samsung jest jednym z nielicznych producentów sprzętu mobilnego, który faktycznie stara się rozwijać i aktualizować swoje telefony do najnowszych wersji Androida. Tak właściwie kilka miesięcy po premierze Androida 13 mamy większość ważniejszych modeli smartfonów Samsunga zaktualizowanych do Androida 13, a najnowsza linia Galaxy S23 działa już również pod kontrolą systemu sygnowanego zielonym robocikiem oznaczonym numerem 13. Co ważne całość działa również na łatkach bezpieczeństwa ze stycznia bieżącego roku więc również najświeższych. Samsung również dorzucił swoje trzy grosze jeśli chodzi o własną autorską nakładkę. Ta zyskała numerek 5.1, ale na pierwszy rzut oka zmian nie widać w One UI w wersji 5.1. Część zmian jest pod maską i ich po prostu nie widać. Samsung dodał nowe możliwości odnośnie Galerii czy edycji zdjęć. Samo oprogramowanie działa bez zarzutów. Na szczęście dla nas Samsung nie zdecydował się na jakąś szczególnie dużą ilość dodatkowego oprogramowania, dzięki czemu nie jesteśmy zarzuceni od razu wszystkimi dodatkowymi aplikacjami czy grami.
Screenshot_20230219_174826_Wallpaper and style
Screenshot_20230219_174821_One UI Home
Screenshot_20230219_174814_One UI Home
Screenshot_20230219_174419_Messages
Screenshot_20230219_174415_Messages
Screenshot_20230219_174405_One UI Home
Screenshot_20230219_174329_Galaxy Themes
Screenshot_20230219_173939_Phone
Screenshot_20230219_173932_Weather
Screenshot_20230219_174031_One UI Home
Screenshot_20230207_111225_3DMark
Screenshot_20230219_174049_One UI Home
Screenshot_20230219_173918_One UI Home
Screenshot_20230219_174049_One UI Home
Screenshot_20230219_173918_One UI Home
Multimedia
Urządzenia Samsunga od wielu lat oferują pełną gamę możliwości jeśli chodzi o multimedialne aspekty. Producent do naszej dyspozycji oddaje bowiem całkiem spory 6,6 calowy wyświetlacz z ultracienkimi ramkami wokół ekranu. Do tego HDR i odświeżanie w 120 Hz. Szkoda, że pozostał notch, ale mimo wszystko oglądanie na nim materiałów wideo do czysta przyjemność. Są również głośniki stereo, które grają przyzwoicie, choć z drugiej strony liczyłem, że tym razem Samsung pokusi się o implementację pełnoprawnego drugiego głośnika, ale mimo wszystko dźwięk jest dobrej jakości i nawet przy maksymalnej głośności. Standardowo dla urządzeń Samsunga już od dłuższego czasu nie uświadczymy we flagowcach wyjścia słuchawkowego mini jack 3,5 mm, ale to już też standard jeśli chodzi o dzisiejsze smartfony.
Zabezpieczenie biometryczne
Do naszej dyspozycji koreański producent oddał czytnik linii papilarnych zintegrowany z ekranem. Tutaj w porównaniu do poprzednika niewiele się zmieniło. Jak działał bardzo dobrze, tak nadal działa świetnie. Konfiguracja to szybki skan naszego palca, a później odpowiednie przejście kilku etapów i zapisanie powyższych danych. Całość nie wymaga od nasz żadnej tajemnej wiedzy, więc można szybkość przejść. Szybkość działania nie stwarza żadnych problemów, również lokalizacja samego czytnika jest moim zdaniem bardzo wygodna. Pod względem działania całego czytnika linii papilarnych nie stanowił problemu.
Wydajność oraz gry
Samsung w swoich flagowych modelach w podstawowych wersjach zaimplementował 8 GB pamięci operacyjnej RAM wraz z układem Qualcomma czyli Snapdragonem 8 Gen 2. Można powiedzieć w końcu w Europie doczekaliśmy się wersji z układem od tajwańskiego producenta. Cóż pod względem działania na pierwszy rzut oka nie ma większej różnicy, bo telefon działa płynnie podobnie jak poprzednicy, i ciężko w ogóle go w jakikolwiek sposób zagiąć. W samych benchmarkach jednak różnica pomiędzy ubiegłrocznym Galaxy S22 to już ponad 30%. Również jeśli chodzi o zarządzaniem ciepłem układ Qualcomma radzi sobie znacznie lepiej od poprzednika. Wszystkie najnowsze gry działają bez najmniejszych zarzutów, jednak to co mnie już trochę kłuje w oczy tylko 8 GB pamięci operacyjnej RAM. W telefonie za ponad 6000 zł powinniśmy otrzymać już co najmniej 12 GB RAM. Co prawda tak jak wspomniałem wcześniej ciężko w tym momencie w pełni wykorzystać potencjał urządzenia Samsunga, ale jeśli ktoś kupuje smartfon na dłuższy czas, wówczas może się szybko okazać, że po pewnym czasie wąskim gardłem okaże się 8 GB pamięci RAM. Co do samej kultury działania całość naprawdę sprawuje się bardzo dobrze, wykorzystałem kilka różnych wymagających tytułów i żadnemu nie udało zagiąć Galaxy S23+. Jeśli chodzi o wyniki benchmarków znajdziecie je poniżej.
Łączność
Galaxy S23+ został wyposażony w najnowsze wersje modułów łączności bezprzewodowej począwszy od Wi-Fi 6E (co ważne później pojawi się update ze wsparciem dla Wi-Fi 7), a także NFC, 5G czy Bluetooth 5.3.Tak właściwie cały zestaw modułów łączności bezprzewodowej jest kompletny i w pełnej najnowsze wersji co zdecydowanie cieszy. Co ważne poszczególne moduły nie sprawiały najmniejszych problemów podczas testów. Jeśli z kolei chodzi o jakość rozmów, również nie mam
Podsumowanie
Samsung Galaxy S23+ to udany telefon, który oferuje wszystkie najnowsze zdobyczą technologii, brakuje mi w tym wszystkim mimo wszystko mocniejszej baterii i więcej pamięci RAM zakładając, że mamy 2023 rok. Jednak mimo dużych plusów i ogólnie udanej konstrukcji brakuje mi nowości. „Killer ficzera”, który popchnąłby użytkowników do zakupu najnowszego telefonu koreańskiego producenta. Jest to po prostu kolejny dobry telefon zauważalnie droższy od Galaxy S22+, więc tak na dobrą sprawę niewiele stracicie kupując ubiegłorocznego flagowca, a na pewno pozostanie sporo pieniędzy w portfelu.