Motorola Edge 30 Neo – recenzja

Last updated:

W średniej półce cenowej urządzeń mobilnych jest całkiem sporo. To wynika z kilku aspektów. Chociażby ze względu na rozpiętość cenową i mnogość producentów, którzy w swoim portfolio mają sporo telefonów w granicach cenowych od około 800 zł do 2000 zł. Takie widełki dają spore możliwości. Przez co trudno znaleźć wymarzony telefon dla siebie. Poniższa recenzja powinna nieco te wątpliwości rozwiać. Zapraszam do lektury.

Zawartość pudełka oraz specyfikacja

W przypadku tego mocnego średniaka mamy do czynienia z dosyć standardowym opakowaniem, czyli niezbyt dużym zachowanym  w jasnym kartonie. Całość zachowana jest w trendzie eko. Jednak to co najważniejsze ukryte jest w środku. Wraz z telefonem otrzymamy kabel służący ładowaniu, do tego wtyczkę do gniazdka elektrycznego, a także proste przezroczyste etui. Co ważne, sama ładowarka wspiera technologię szybkiego ładowania do 68 W. Nie mamy tutaj żadnych dodatkowych ciekawszych rozwiązań, całość raczej nie wykracza poza standardy, które znamy aktualnie wśród mobilnych technologii.

W przypadku średniopółkowego Motorola Edge 30 Neo ma całkiem dobrą specyfikację sercem telefonu został wydajny układ Qualcomma czyli Snapdragon 695. Do tego dochodzi 8 GB pamięci operacyjnej RAM oraz 128 GB lub 256 GB wbudowanej pamięci wewnętrznej. Specyfikację uzupełnia 4020 mAh bateria, trzy główne obiektywy 64 Mpx, szerokokątny 13 Mpx oraz frontowy 32 Mpx. Do tego oczywiście dochodzi jeszcze 6,28 calowy ekran POLED, który pracuje z maksymalną rozdzielczością FullHD+. Pełną specyfikację urządzenia znajdziecie w tabelce poniżej.

Jakość wykonania oraz design

Telefon w przeciwieństwie do pozostałych konkurencyjnych rozwiązań nie wydaje się całkiem spory. Mamy bowiem 6,28 calowy wyświetlacz, który sprawia, że telefon jest kompaktowy. Nie mamy również większych udziwnień pod względem designu. Prosta bryła, z lekko zaoblonymi krawędziami sprawia, że całość dobrze leży w dłoniach. Przy tym obsługa jedną ręką nie stanowi większego problemu. W przypadku materiałów z których jest stworzony również nie mam większych uwag – aluminiowa ramka, do tego plastikowe plecki, ale są to materiały wysokiej jakości nie mam mowy by cokolwiek skrzypiało nawet podczas większego nacisku. W przypadku testowanego modelu miałem okazję testować wersję fioletową, ale w sprzedaży są dostępne również inne takie jak zielona, czarna, srebrna. Ciekawym zabiegiem jest wykorzystanie gradientu, które mieni się i przechodzi w inne kolory, a dodatkowo ma odpowiednią fakturę, dzięki czemu telefon wyróżnia się spośród innych podobnych rozwiązań. Całość wygląda naprawdę bardzo dobrze i może się podobać.

Od frontu otrzymujemy niezbyt duży jak na standardy dzisiejszych smartfonów ekran o przekątnej 6,28 cala. Centralnie, przy górnej belce został umieszczony przedni obiektyw aparatu, a tuż nad nim głośnik do rozmów. Nie mamy standardowo żadnych fizycznych klawiszy pod ekranem. Najwięcej elementów jednak umiejscowiono na krawędziach urządzenia. Idąc od prawej. Przy górnej znajdziemy dłuższy klawisz służący regulacji głośności, a także nieco niżej przycisk power. Dolna krawędź to z kolei idąc od lewej tacka na kartę SIM, także obok wyjście USB typu C, a także mikrofon i głośnik multimedialny. Vis a vis znajdziemy jedynie jeden z mikrofonów. Lewa krawędź pozbawiona została wszelkich rozwiązań. Plecki telefonu zostały wyposażone w dwa główne obiektywy aparatu wraz z diodą doświetlającą LED. Całość z kolei jest usytułowana na wyspie. Konstrukcja jest nieco wyższa niż bryła urządzenia. W przypadku wodoszczelności czy pyłoszczelności producent nie zapewnia dodatkowej ochrony w tym zakresie.

Ekran

Telefon tak jak wspomniałem przy okazji wcześniejszych akapitów wyposażony jest w niezbyt duży ekran o przekątnej 6,28 cala, który pracuje z maksymalną rozdzielczością Full HD+ co daje zagęszczenie pikseli na poziomie 419 ppi. Do tego dochodzi odświeżanie na poziomie 120 Hz. Wyświetlacz wykonany jest w technologii pOLED. Na papierze specyfikacja odnośnie ekranu wygląda bardzo dobrze. Podobnie zresztą jest w praktyce. Otrzymujemy bowiem obraz wysokiej jakości. Mamy dobrze odwzorowane kolory, głęboką czerń, tak właściwie w tym aspekcie trudno się do czegokolwiek przyczepić. Co do maksymalnej i minimalnej jasności również jest bardzo dobrze. Co prawda do najmocniejszych graczy zauważalnie brakuje, ale mimo wszystko na tle bezpośredniej konkurencji te parametry wyglądają bardzo dobrze. Widoczność w dużym nasłonecznieniu jest również akceptowalna. Oczywiście jak przystało na mocnego średniopółkowego zawodnika mamy również szkło ochronne Gorilla Glass, a także powierzchnię olefobową. Ułatwia ona usuwanie wszelkich zabrudzeń z wyświetlacza. Chyba najbardziej w całym zestawieniu brakuje mi modułu Always on Display. Przy takim telefonie bym się takie rozwiązanie przydało. Sam z niego korzystam na co dzień w swoim prywatnym telefonie, ale tutaj mi tego zabrakło. W przypadku oprogramowania opcji konfiguracji wyświetlacza jest całkiem sporo. Możemy między innymi modyfikować odświeżanie ekranu (120 Hz, 60 Hz lub automatyczny), zmieniać nasycenie kolorów, włączać tryb ciemny/jasny i wiele mniejszych opcji. Całość pod tym względem nie zawodzi i bez przeszkód można dostosować telefon pod siebie.

Bateria

W przypadku tego modelu mamy do czynienia z ogniwem o pojemności 4020 mAh, co jak na dzisiejsze standardy jest wynikiem dosyć przeciętnym. Jednak trzeba wziąć pod uwagę, że mamy do czynienia ze smartfonem kompaktowym, który nie jest duży, a do tego zauważalnie lżejszy od konkurencyjnych rozwiązań. Coś za coś. Dodam, że telefon wspiera technologię szybkiego ładowania o mocy maksymalnie 68 W. W zestawie wraz z telefonem otrzymujemy odpowiednią ładowarkę, co wbrew pozorom nie jest takie oczywiste. Jak w takim razie motrola Edge 30 neto wypada podczas testów? Wynik jest zaskakująco dobry, cały dzień intensywnego działania z telefonem bez przeszkód wytrzymuje. Co można zaliczyć na plus przy zauważalnie mniej intensywnym korzystaniu z Motoroli Edge 30 Neo można wyciągnąć około półtora dnia co jest dobrym wynikiem, choć szkoda że już dwa dni działania są poza zasięgiem. Sam proces ładowania od zera do 100% trwa około 45 minut. Jest to również bardzo dobry wynik. Do plusów również można zaliczyć zdecydowanie zaimplementowane ładowanie indukcyjne, wolne bo tylko 5 W, ale w tej półce cenowej nie jest to oczywisty „ficzer”.

Aparat

W przypadku tego modelu mamy do czynienia z dwoma głównymi aparatami. Główny to 64 Mpx jednostka o świetle f/1.8, druga to już szerokokątny obiektyw 13 Mpx i świetle f/2.2. Zestaw jak na telefon do 2000 zł całkiem dobry. Nie jest ponownie najlepsza jednostka w tej cenie, ale do zadań standardowych powinna w zupełności wystarczyć. Zdjęcia przy dobrym oświetleniu są naprawdę dobrej jakości. Mamy dobrze odwzorowane kolory, do tego jeszcze poziom szczegółów jest na przyzwoitym poziomie. Oczywiście gdy spadnie ilość światła docierającego do obiektywu z automatu spada też jakość zdjęć. Wówczas pojawia się znacznie więcej szumów, a i z odwzorowaniem kolorów jest znacznie gorzej. Warto wspomnieć o zoomie, tutaj maksymalnie mamy 8 krotny, ale jest to już cyfrowa wersja stąd widać ogromny spadek jakości zdjęć. Brakuje im i ostrości i szczegółów, w maksymalnym ustawieniu to jedynie zabawka, która nie do końca sprawdza się do robienia zdjęć. Inna sprawa, że w tych urządzeniach raczej nie oczekiwałem fantastycznych rezultatów jeśli chodzi o zdjęcia, ale mimo wszystko liczyłem po cichu, że w jakimś konkretnym aspekcie producent nas pozytywnie zaskoczy. W przypadku teleobiektywu zdjęcia są dobrej jakości i te 120 stopni „zasięgu” obiektywu jest naprawdę przydatne. Co do nagrań wideo również nie ma większych zaskoczeń. Możemy wybierać spośród dwóch wersji klatkarzu czyli 30 i 60 klatek na sekundę, ale ogólnie opcji związanych z nagrywaniem filmów jest tyle co kot napłakał. Standard jednak pozostał na swoim miejscu czyli podwójny zapis, slow motion. W przypadku oprogramowania związanego z działaniem aparatu jest zauważalnie więcej możliwości. Mamy kilka trybów w tym między innymi nocne zdjęcia, panorama czy ultra res (w tym wypadku zdjęcia są 64 Mpx). Poniżej znajdziecie galerię zdjęć i filmów przygotowanych przy pomocy motoroli Edge 30 neo.

Oprogramowanie

Jak przystało na telefon od Motoroli nie mogło być inaczej niż to, że producent zaimplementował gołą wersję Androida. Nie mamy co prawda Androida 13, lecz jeszcze 12, ale jest on tak właściwie bez zbędnych dodatków. Jednak najpewniej w niedalekiej przyszłości Motorola wypuści odpowiednią aktualizację dla swojego telefonu. Dodam jeszcze, że pakiet bezpieczeństwa w chwili pisania recenzji był datowany dokładnie na 1 września bieżącego roku. Kilka modyfikacji wynika jedynie z predefiniowanego podstawowego schematu kolorystycznego i fontu, ale są to elementy, które wskazują że mamy do czynienia z urządzeniem od Motoroli. Opcji związanych z personalizacją smartfona jest sporo i można później już po swojemu modyfikować odpowiednie wersje i elementy sytemu. Jednak tutaj Motorola pozostała wierna swoim wcześniejszym przekonaniom i pozostawiła bez zmian system. Wśród preinstalowanych rozwiązań prócz oczywiście aplikacji od giganta z Mountain View czyli YouTube, Gmail, itd. mamy tylko aplikację Dolby Atmos, Moto, Ready for. Pierwsza rozszerza możliwości dźwiękowe, druga to przewodnik po telefonie. Umożliwia przejrzenie możliwości personalizacji modyfikacji i używania samego urządzenia trzecia zapewnia możliwość podłączenia telefonu do monitora i korzystania z niego na zasadzie jednostki stacjonarnej.

Zabezpieczenia biometryczne

Telefon jak przystało na 2022 rok ma wbudowany czytnik linii papilarnych. Aktualnie producenci sprzętu mobilnego idą jedną z dwóch dróg. Czytnik zaimplementowany jest pod ekranem telefonu lub też zintegrowany z klawiszem power. W tym wypadku Motorola poszła wersją pierwszą, gdzie czytnik zlokalizowany jest pod wyświetlaczem. Co do jego szybkości nie mam większych uwag. Po przyłożeniu palca do ekranu ekran od razu się odblokowuje. Nie miałem również większych problemów z rozpoznawaniem odcisku palca. Całość pod tym względem działa standardowo, również konfiguracja to standardowy proces. Gdzie po prostu musimy kilkukrotnie zeskanować opuszek naszego palca. Jedyne do czego mógłbym się przyczepić to położenie samego czytnika. Powinien być on ciut wyżej, wydaje mi się, że wówczas wygodniej by się z niego korzystało.

Multimedia

Do naszej dyspozycji Motorola oddała całkiem spory zestaw związany z multimediami. Przede wszystkim sam ekran który prezentuje się naprawdę dobrze. Dodatkowo notch ogranicza się jedynie do niewielkiego otworu na przedni obiektyw. Mamy również głośniki stereo ze wsparciem dla technologii Dolby Atmos, choć powiem szczerze, że mimo wsparcia tej technologii jakość dźwięku lecąca przez głośniki jest mocno taka sobie. Szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę maksymalną głośność, wówczas po prostu głośniki charczą. Dla tych, którzy liczyli, że Motorola Edge 30 neo zostanie wyposażona wyjście słuchawkowe mini jack 3,5  muszę rozczarować. Takiego wyjścia nie uświadczymy w tym modelu. Co do multimediów jak na średnioopółkowiec jest nieźle, choć nie ma żadnego większego elementu, który szczególnie przykułby moją uwagę.

Wydajność oraz gry

Do naszej dyspozycji oddano Snapdragona 695 wraz z 8 GB pamięci operacyjnej RAM. Taki duet na dłuższą metę nie oznacza rewelacyjnych osiągów. Owszem Snadpragon 695 to całkiem wydajny układ ale liczyłem w telefonie za blisko 2000 zł na nieco mocniejszy procesor z linii Snapdragonów 7XX, tutaj widać, w szczególności przy grach że można byłoby więcej wyciągnąć z tego telefonu. Uruchomimy tak właściwie na tym modelu wszystkie najważniejsze tytuły, ale zdecydowanie nie będą to najwyższe opcje graficzne. Przy codziennym korzystaniu z telefonu nie czuć braku mocy. Aplikacje włączają się szybko, nie ma też chrupnięć animacji. Wyniki poszczególnych benchmarków znajdziecie poniże.

Łączność

Do naszej dyspozycji Motorola oddała tak właściwie pełny komplet wszystkich najważniejszych modułów łączności bezprzewodowej. Mamy 5G, dual SIM, a także już mieszczące się w standardzie takie rozwiązania jak NFC, Wi-Fi czy Bluetooth. W sumie do pełnie szczęścia brakuje jedynie wyjścia słuchawkowego mini jack 3,5 a także portu podczerwieni. Zarówno jeden jak i drugi z modułów jest implementowany jeszcze w telefonach, ale w ostatnim czasie dzieje się to naprawdę rzadko. Inna sprawa, że coraz częściej sami użytkownicy przechodzą na rozwiązania bezprzewodowe jeśli chodzi szczególnie o same słuchawki. Co do działania samych modułów nie mam większych uwag, podczas testów zarówno jeśli chodzi o moduły łączności jak i rozmowy nie natrafiłem na żadne problemy. Nie dochodziło do żadnych niespodziewanych rozłączeń, również rozmówcę jak i mnie było słychać bardzo dobrze. Do tego elementu Motoroli Edge 30 Neo nie mam uwag.

Podsumowanie

Motorola Edge 30 neo to telefon z typowe średniej półki za 1899 zł otrzymujemy wersję z 8 GB RAM i 128 GB ROM, które oferuje ciekawe parametry, choć z drugiej strony nie wybija się spośród tłumu innych rozwiązań jakimiś szczególnymi rozwiązaniami. Dla części użytkowników sporym plusem może być chociażby kompaktowy rozmiar i ładowanie indukcyjne. Jednak z drugiej pod względem wydajności trochę ten telefon kuleje i brakuje mu większej mocy obliczeniowej. Czy to jest najbardziej opłacany wybór do 2000 zł? Moim zdaniem nie, ale ciekawy design dobre wykonanie i kompaktowe rozmiary mogą przekonać wielu potencjalnych klientów do zakupu tego urządzenia.

Motorola Edge 30 Neo – recenzja
Podsumowanie
Jakość wykonania/design
8.5
Ekran
8
Bateria
8
Aparat
7
Wydajność
6
Jakość/cena
6
Ocena użytkowników0 Votes
0
Zalety
ciekawy design
8 GB RAMu
ładowanie indukcyjne
Wady
przeciętny Snapdragon 695
7.3
Ocena