Rynek mobilnych technologii przede wszystkim fascynuje się urządzeniami z najwyższej półki cenowej. To ze względu na fakt, że to właśnie te smartfony wprowadzają najwięcej nowości, które później trafiają do kolejnych tańszych rozwiązań. Jednak również warto przyglądać się urządzeniom z niższej półki cenowej. W tym wypadku mamy do czynienia z urządzeniem tańszym, które trafi na sklepowe półki już 19 października bieżącego roku. Czy warto się zainteresować budżetowym realme C33? Przekonacie się czytając poniższą recenzję.
Zawartość pudełka oraz specyfikacja
Już na samym początku widać, że realme poszedł na pewne ustępstwa. Oczywiście jak przystało na realme mamy do czynienia z charakterystycznym żółtym kolorem pudełka. Jednak opakowanie zostało wykonane w dużej mierze cienkiego kartonu. Tutaj oszczędzono przede wszystkim na wieczku na rzecz cieńszego rozwiązania – obwoluty. Jednak jak zwykle to co najważniejsze znajdziemy w środku. W przypadku tego modelu mamy tak właściwie tylko samo urządzenie oraz ładowarkę z odczepialnym kablem micro USB (tak dokładnie nie mamy wyjścia USB C tylko starsze micro USB). W zestawie, który otrzymałem do testów miałem chińską wersję końcówki, bowiem telefon otrzymałem jeszcze przed oficjalną premierą w Polsce. U nas będzie standardowo odpowiednie wyjście dla ładowarki. Niestety w przypadku realme C33 nie uświadczymy w zestawie etui, nie mówiąc już o słuchawkach.
W przypadku specyfikacji tutaj mamy bardzo podstawową zestaw. Sercem telefonu jest układ Unisoc T612 (ośmiordzeniowa jednostka o taktowaniu procesora 1,82 GHz). Do tego dochodzi 4 GB pamięci operacyjnej RAM oraz 128 GB wbudowanej pamięci wewnętrznej. Specyfikację uzupełnia 6,5 calowy ekran IPS TFT, który pracuje przy rozdzielczości 720×1600 pikseli. realme C33 zaimplementowano jeszcze ogniwo o pojemności 5000 mAh, a także 50 Mpx główny aparat i 0,3 Mpx jako czujnik głębi. Dd frontu z kolei mamy 5 Mpx jednostkę. Pełną specyfikację urządzenia znajdziecie w tabelce poniżej.
Jakość wykonania oraz design
realme C33 to telefon z niższej półki cenowej, więc tak właściwie nie spodziewałem się po nim szczególnych fajerwerków. Design jest prosty z lekko zaokrąglonymi krawędziami, ale trzeba pamiętać, że w tym przypadku chiński producent postawiła na plastik jako główny materiał obudowy. Zarówno krawędź jak i plecki urządzenia są plastikowe. Na szczęście dla a nas wszystkie elementy są bardzo dobrze spasowane. Dzięki czemu nie ma mowy by cokolwiek skrzypiało, ale czuć że jest to plastik. Do testów otrzymałem telefon w kolorze biało srebrny z mocno mieniącymi się pleckami urządzenia. Trzeba zaznaczyć, że typowej wyspy na aparaty nie uświadczymy w tym modelu. Mimo wszystko mamy dwa mocno wystające i duże obiektywy, więc tak czy siak zostaje wystają one sporo z bryły całego telefonu. Co dziwne „oczka” aparatów są malutkie i nie zajmują tak dużo miejsca, ale widać producent chciał pójść z duchem czasu i zaserwować nam wyspy z prawdziwego zdarzenia, które są trochę taką fasadą w stosunku do całości. W przypadku tego modelu nie możemy mówić o wodoodporności czy pyłoszczelności.
Od frontu otrzymujemy całkiem spory 6,5 calowy ekran. Przy górnej belce na środku umiejscowiony został przedni obiektyw aparatu i głośnik do rozmów. Jak zwykle najwięcej elementów umiejscowiono na krawędziach urządzenia. Na lewej znajdziemy tackę na karty SIM. Vis a vis z kolei, dłuższy klawisz służący regulacji głośności oraz w niewielkim zagłębieniu przycisk power. Do ich skoku (zarówno jednego jak i drugiego) trzeba się przyzwyczaić i mam wrażenie, że nie jest to do końca wygodne rozwiązanie, ale to już bardziej kwestia gustu. Na dolnej krawędzi mamy istną kumulację elementów. Idąc od lewej. Wyjście słuchawkowe mini jack 3,5 mm, do tego obok mikrofon, wyjście micro USB (tak to nie jest pomyłka w telefonie z 2022 mamy jeszcze tego typu wyjście), a także multimedialny głośnik. Na górnej krawędzi nie znajdziemy już żadnych dodatków. Plecki telefonu to z kolei dwa duże obiektywy na aparaty oraz niewielka dioda doświetlająca LED.
Ekran
Zacznijmy od konkretów po pierwsze mamy 6,5 calowy ekran, rozdzielczość w jakiej pracuje to 720×1600 pikseli. Całość wykonana w technologii IPS TFT. Do tego dochodzą całkiem szerokie ramki wokół wyświetlacza. Niestety taki zestaw nie zwiastował nic dobrego i w rzeczywistości całość wygląda bardzo blado. Brakuje odpowiedniego nasycenia kolorów. Do tego rozdzielczość przy całkiem sporym ekranie również nie „nadąża”. Nie mamy również wyższego odświeżania ekranu. Prze co odbiór tego telefonu jest mocno słaby. Brakuje sporej ilości elementów, a te które są po prostu kuleją. Zdaję sobie sprawę, że realme chciało stworzyć budżetowy telefon, i kosztuje on znacznie mniej od flagowych rozwiązań, ale mimo wszystko nawet jak na tę cenę oczekiwałbym jakiegoś jednego „ficzeru” który zachęcałby do korzystania z tego telefonu. Tutaj ekran zdecydowanie nie domaga i brakuje mu sporo. Brakuje również Always on Display i szeregu pomniejszych rozwiązań. Sposób personalizacji wyświetlacza został mocno ograniczony.
Bateria
Urządzenie zostało wyposażone w baterię o pojemności 5000 mAh. Do tego dochodzi jeszcze technologia szybkiego ładowania na poziomie 10 W. 5000 mAh to jak na tę półkę i wielkość urządzenia całkiem niezły wynik, zakładając jego niezbyt wygórowaną cenę. Telefon ładuje się około dwóch godzin. Całkiem sporo, ale zażywszy że technologia szybkiego ładowania to raptem 10 W. Co do długości działania na jednym ładowaniu tutaj raczej fajerwerków nie uświadczymy. Mamy raczej standardowe półtora dnia działania, w porywie do dwóch. Baterii standardowo nie mamy wyciąganej i warto nadmienić, że w przypadku realme C33 mamy do czynienia z wyjściem USB z końcówką micro, która już coraz rzadziej pojawia wśród mobilnych technologii.
Aparat
Zestaw aparatów nie należy do szczególnie bogatych. Główne aparaty to dwa oczka – 50 Mpx o świetle f/1.8 produkcji Hynix Hi-5021S. Natomiast drugi do głębi 0,3 Mpx. Od frontu otrzymujemy 5 Mpx jednostkę. Powiem szczerze, że nie spodziewałem się fajerwerków, i nie zawiodłem się. Aparat w tym modelu po prostu jest i robi całkiem niezłe zdjęcia. Oczywiście zakładając, że mamy dobre oświetlenie, w innym wypadku jakość zauważalnie spada, choć powiem szczerze, myślałem mimo wszystko że będzie gorzej. Zdjęcia za dnia, mają dobry poziom szczegółów, a kolory są dobrze odwzorowane. Tak właściwie mamy tutaj tylko jeden główny obiektyw do zdjęć. Brakuje czy to szerokokątnego czy teleobiektywu, ale mimo wszystko ta 50 Mpx daję radę do podstawowych zadań. W przypadku nagrań wideo to sprawa wygląda dosyć podobnie. Choć o nagraniach w 4K czy w 1080p w 60 klatkach musimy zapomnieć. Maksymalnie możemy nagrywać w Full HD przy 30 klatkach na sekundę. Nie mamy również zbyt wielu dodatkowych opcji, ale mimo wszystko liczyłem na 4K. Galerię zdjęć i filmów wykonanych przy pomocy realme C33 znajdziecie poniżej.
Oprogramowanie
Telefon działa pod kontrolą systemu sygnowanego zielonym robocikiem oznaczonym numerem 12. Do tego dochodzi pakiet bezpieczeństwa datowany na początek sierpnia bieżącego roku. Oczywiście jak przystało na telefon od realme, mamy również do czynienia z autorską nakładką chińskiego producenta czyli realme UI S Edition, czyli w najnowszej odsłonie. Chińczycy nie wprowadzili żadnych rewolucyjnych zmian w swojej nakładce, została gdzieniegdzie zaktualizowana, ale dla tych, którzy liczyli na jakąś szczególną rewolucją muszą obejść się smakiem. Nakładka może się podobać, jest prosta bez dodatkowych, niepotrzebnych aplikacji. W przypadku tego modelu mam pewne wątpliwości co do szybkości działania, ale o tym nieco później. Tak właściwie prócz preinstalowanych aplikacji od amerykańskiego giganta z Mountain View nie mamy żadnych dodatkowych rozwiązań.
Screenshot_20221004-231224
Screenshot_20221004-231233
Screenshot_20221004-231247
Screenshot_20221004-231314
Screenshot_20221004-231324
Screenshot_20221004-231330
Screenshot_20221004-231344
Screenshot_20221004-231354
Screenshot_20221004-231405
Screenshot_20221004-231412
Screenshot_20221004-231421
Screenshot_20221004-231429
Screenshot_20221004-231729
Screenshot_20221004-231942
Multimedia
Najnowsze smartfony i tablety to istne centra multimediów. Możemy na nich zarówno oglądać filmy, seriale, słuchać muzyki, często też pełnią funkcję pilotów uniwersalnych. W przypadku tego modelu nie są to doświadczenia multimedialne na najwyższym poziomie. Ramki wokół wyświetlacza są całkiem spore, notch to łezka, a do tego przeciętna rozdzielczość sprawiają, że nie jest to najwyższych lotów kombinacja. Do tego dołącza jeden głośnik mono, który gra bardzo przeciętnie. Nieraz chrupał aż uszy bolały. Pod względem multimedialnym realme c33 to słaby zawodnik. Sytuację nieco ratuje wyjście słuchawkowe mini jack 3,5 mm, ale mimo wszystko nie ratuje to całkowicie sytuacji. Pod względem multimediów brakuje całkiem sporo.
Zabezpieczenia biometryczne
Do naszej dyspozycji chiński producent udostępnił nam czytnik linii papilarnych zintegrowany z klawiszem power. Rozwiązanie wygodne i przy codziennym korzystaniu z telefonu jest naprawdę przydatne, choć oczywiście najlepszym rozwiązaniem jest gdy mamy całość zintegrowaną z ekranem, ale najczęściej dotyczy to rozwiązań z wyższej półki cenowej. Co do szybkości działania czytnika nie mam uwag. Całość działa bez najmniejszych problemów. Wystarczy przyłożyć palec do czytnika, a ekran po krótkiej chwili zostaje odblokowany. W przypadku samej konfiguracji również nie dostrzegłem żadnych znaczących zmian. Wystarczy kilkukrotnie zeskanować nasz palec, a cała magia dzieje się sama.
Wydajność oraz gry
W przypadku testowanego egzemplarza otrzymałem najmocniejszy wariant z 4 GB pamięci operacyjnej RAM oraz układem Unisoc T612. Zestaw ten nie jest demonem szybkości. Przy codziennym korzystaniu z telefonu brakuje mu nieco płynności, widać, że po prostu na włączenie aplikacji trzeba poczekać ciutkę dłużej, czy aparat załącza się z drobnym poślizgiem. Nie jest to efekt, który by irytował, ale mimo wszystko warto o nim wspomnieć. Trzeba też wziąć pod uwagę, że otrzymałem wersję telefonu przed oficjalną premierą, więc możliwe, że po premierze światowej producent jeszcze nieco zaktualizuje swój telefon, dzięki czemu będzie chodził nieco płynnej. W przypadku gier sytuacja wygląda gorzej. Na pewno nie jest to telefon dla gracza. Brakuje mu mocy przede wszystkim ze względu na przeciętny procesor, natomiast w proste gry czy nawet bardziej zaawansowane tytuły można zagrać w niższych ustawieniach graficznych. Diablo Immortal się odpali, można grać w większość czasu płynnie za wyjątkiem momentów, gdzie na ekranie dzieje się znacznie więcej. Trzeba wiedzieć, że w tym wypadku trzeba iść na pewne ustępstwa. Poniżej znajdziecie wyniki poszczególnych benchmarków.
Łączność
Do naszej dyspozycji oddano bardzo podstawowy zestaw łączności czyli Wi-Fi, Bluetooth oraz LTE. Brakuje przede wszystkim NFC, przez co nie możemy płacić za pomocą tego telefonu. Co do samych modułów łączności bezprzewodowej ich stabilności działania nie mam większych uwag. Całość podczas testów sprawowała się bardzo dobrze, choć tak jak wspomniałem na początku, nie mamy tutaj wszystkiego czego byśmy oczekiwali od smartfona w 2022 roku. Jeśli chodzi o jakość rozmów nie mam uwag. Całość działała bez problemów, zarówno mnie jak i rozmówcę było słychać dobrze.
Podsumowanie
realme C33 to urządzenie zdecydowanie dla mniej wymagającego użytkownika. Oferuje podstawowe funkcje multimedialne czy smartfonowe, więc nie można się po nim spodziewać większych cudów. Jednak za te pieniądze trzeba sobie zdawać z pewnym ograniczeń. Ogólnie ten telefon wymaga jeszcze drobnych szlifów związanych z oprogramowaniem. W momencie pisania tej recenzji nie otrzymałem oficjalnej informacji odnośnie ceny urządzenia. Ta zostanie dodana po debiucie telefonu na polskich sklepowych półkach.