samsung galaxy tab s8 ultra

Samsung Galaxy Tab S8 Ultra – recenzja tabletu

Świat mobilnych technologii na przestrzeni ostatnich lat się trochę zmienił. Jeszcze dobrych 8 lat temu tablet był niezwykle popularny i gościł niemal w każdym polskim domu. Jednak później tego typu urządzenia odeszły nieco do lamusa, by znów w czasach pandemicznych powrócić w blasku i chwale. Na sklepowych półkach można znaleźć coraz więcej tego typu urządzeń od tych najtańszych za kilkaset złotych, po te droższe za kilka tysięcy. Przez ostatnie dwa tygodnie miałem okazję testować tablet należący do tej drugiej grupy. Czy w takim razie Samsung Galaxy Tab S8 Ultra spełnia wszystkie nadzieje? Jak sprawuje się w praktyce? Przekonacie się czytając poniższą recenzję.

Zawartość pudełka oraz specyfikacja

Pudełko tak właściwe jest zaskakująco smukłe i niewielkie. Mimo iż samo urządzenie jest pokaźnych rozmiarów – 14,6 cali, to pudełko jest naprawdę niewielkie. W głównej mierze wynika to właśnie z braku jakichkolwiek dodatków, ale o tym za chwilę. Co jednak znajdziemy w środku? Prócz samego urządzenia mamy jedynie rysik S-Pen i zestaw papierologii. W pudełku podobnie jak w przypadku flagowych smartfonów Koreańczyków tak i tutaj nie znajdziemy nawet najprostszej ładowarki do naszego urządzenia. Brakuje jej i nadal mocno potępiam takie podejście Samsunga, ale wygląda na to, że coraz więcej producentów będzie chciało pójść tę drogą.

Design/Jakość wykonania

Pierwsze wrażenie po zetknięciu z tabletem – jest on ogromny. 14,6 calowe wyświetlacze często implementowane są w laptopach i ultrabookach, a nie w tabletach, ale daje on nam też bardzo dużo możliwości, ale o nich później. Plusem również zdecydowanie jest grubość obudowy – 5,5 mm to świetny wynik i dzięki temu wygląd Galaxy Tab S8 Ultra to zdecydowanie duży plus urządzenia. Inna sprawa to ciężar. 14,6 cala generuje samo w sobie aż 726 g, więc obsługa na dłuższą metę np. jedną ręką może być męcząca. Z drugiej strony gdy dodamy do tego klawiaturę w wersji slim mamy praktycznie mobilny komputer w wadze około kilograma – świetny wynik. Konstrukcja została wykonana w całości z aluminium, więc nie ma możliwości by coś skrzypiało, czy pojawiały się inne problemy. Mamy dosyć mocno ścięte krawędzie, a aluminiowa obudowa została wykończona w macie, wygląda to po prostu bardzo dobrze. Całość pod względem konstrukcyjnym również nie sprawia problemów, nie mam tutaj żadnych zastrzeżeń.

Tablet jest przygotowany do działania w poziomie, na co wskazuje chociażby przedni zestaw aparatów. Z drugiej strony w pionie mamy usytułowany czytnik linii papilarnych. Wydawałoby się, że takie rozwiązanie nie będzie wygodne, ale nawet z korzystania z tabletu w poziomie odblokowanie za pomocą czytnika linii papilarnych było bardzo wygodne. Od frontu otrzymujemy duży 14,6 calowy ekran, przy jego górnej krawędzi mamy z kolei dwa przednie aparaty. Krawędzie urządzenia to przede wszystkim cztery głośniki zarówno na prawej jak i lewej krawędzi (po dwie na każdej). Na prawej pomiędzy nimi jest wyjście USB typu C, natomiast po lewej z kolei mikrofon. Górna krawędź to dwa fizyczne klawisze – power i dłuższy służący regulacji głośności. Mamy również slot na kartę pamięci i wersji 5G również na nano SIM. Dolna krawędź to złącze magnetyczne do podłączenia etui/klawiatury. Plecki Samsung Galaxy Tab S8 Ultra to z kolei mini wyspa na główny zestaw aparatów, a także lampę doświetlającą LED, a tuż obok specjalny magnetyczny pasek, który służy do dokowania i ładowania S-Pena.

Co do wyglądu nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Całość to zdecydowanie najwyższa możliwa półka i robi świetne wrażenie. Podczas testów nie było mowy by jakikolwiek element skrzypiał czy były inne problemy natury technicznej.

Ekran

Do naszej dyspozycji koreański producent udostępnił ogromny 14,6 calowy wyświetlacz. Wykonany jest on w technologii Super AMOLED. Do tego działa w maksymalnej rozdzielczości 1848×2960 pikseli. Co daje zagęszczenie na poziomie 239 ppi. Jak przystało na flagowy model do naszej dyspozycji oddano jeszcze odświeżanie wyświetlacza na poziomie 120 Hz. Tak właściwie na papierze wygląda to lepiej niż dobrze. W przypadku jakości wyświetlanego obrazu nie mam większych uwag. Kolory są dobrze odwzorowane. Nie ma również problemów z reakcją na dotyk. W sumie przy tak dużym ekranie jedynie mógłbym przyczepić się nieco do zagęszczenia pikseli. Samsung mógł się pokusić o matrycę 4K, wówczas obraz nawet z największej bliży byłby ostry jak żyleta. Tutaj jest dobrze, ale mogło być ciut lepiej. Z drugiej strony przy tak dużym ekranie, najczęściej  pracujemy z takiej odległości jak przy np. laptopie, więc nie rzutuje to już tak bardzo na odbiór obrazu. Oczywiście do naszej dyspozycji koreański producent udostępnił sporo opcji personalizacji wyświetlacza, więc praktycznie każdy może dostosować obraz pod siebie. Wśród nich znajdziemy tryb ciemny, adaptacyjną częstotliwość odświeżania ekranu, ochronę wzroku. Inna sprawa, że w tym modelu opcji AoD nie uświadczymy. W przypadku tabletów raczej nie jest to podstawowa funkcja, która jest implementowana.

Bateria

Samsung w przypadku swojego najmocniejszego tabletu zaimplementował ogromną baterię 11200 mAh. Praktycznie dwa, trzy razy pojemniejszą niż miało to miejsce w przypadku smartfonów. Do tego mamy wsparcie technologii szybkiego ładowania do 45 W. Oczywiście nie znajdziemy tutaj odpowiedniej ładowarki, więc musimy się zaopatrzyć w nią sami. Ewentualnie skorzystać z takiej od smartfona. Jak w takim razie wypada długość działania na jednym ładowaniu? Lepiej niż dobrze. Mamy tak właściwie cały dzień działania zakładają nawet bardzo intensywną pracę, więc myślę że jako urządzenie biurowe nie będzie stwarzał żadnych problemów pod tym względem. W przypadku gier tutaj również mamy kilka godzin całkiem intensywnego działania. Co do szybkości ładowania 45 W to wynik przyzwoity, ale przy tak dużym ogniwie całość trwa i tak ponad trzy godziny. Ale przypomnę raz jeszcze, że w odpowiednią ładowarkę musimy się zaopatrzyć się już sami.

Aparat

W Galaxy Tab S8 Ultra uświadczymy aż cztery aparaty od frontu dwa i również tyle samo na pleckach urządzenia. Jak na tablet zestaw pokaźny. Te frontowe to jednostki 12 Mpx, z tym że jeden to standardowe oczko, drugi jest szerokokątny. Tylne to jednostki 13 Mpx i 6 Mpx również w podobnej konfiguracji. Przy tak dużym ekranie i gabarytach aparat to raczej ciekawostka. Główne robią zdjęcia przyzwoite jak na aparat w innym wypadku raczej nie jest to coś na czym można byłoby zawiesić oko, ale tutaj cudów nie oczekiwałem. Przednie aparaty są bardziej przydatne do pracy biurowej jako kamera do rozmów i tutaj szeroki kąt się przydaje gdy mamy kilku rozmówców po naszej stronie podczas wideorozmowy. Jakość nie jest szczególnie wysoka, ale do zastosowań biurowych w zupełności wystarczy. Pod względem aparatów nie ma co się w tym przypadku szczególnie rozpisywać to po prostu dobre aparaty jak na standardy tabletów. Poniżej znajdziecie galerię zdjęć wykonanych przy pomocy Samsunga Galaxy Tab S8 Ultra.

Oprogramowanie

W przypadku oprogramowania tablet działa oczywiście pod kontrolą najnowszej wersji stabilnej czyli jest to Android w wersji 12. Do tego dochodzi autorska nakładka systemowa Samsunga czyli One UI 4.1. W przypadku pakietów bezpieczeństwa mamy te datowane na maj bieżącego roku czyli całkiem nieźle. Jak wygląda oprogramowanie w przypadku tak dużego wyświetlacza? Samsung odpowiednio przygotował swoją nakładkę dzięki czemu zyskujemy dużo powierzchni roboczej, której bez przeszkód możemy wykorzystywać. Praca na kilku oknach jest wygodna, i wszystkie elementy pozostają czytelne. Warto zaznaczyć, że standardowo Galaxy Tab S8 Ultra przygotowany jest  do pracy poziomej, ale również można odnaleźć się w pionowej. Wówczas mam wrażenie, że nie wykorzystujemy pełnego potencjału urządzenia, ale tak również można wygodnie pracować. Preinstalowanych aplikacji nie mamy zbyt dużo. Producent zaimplementował przede wszystkim podstawowe aplikacje od giganta z Mountain View czyli Gmail, YouTube itd. również od Microsoftu mamy pakiet Office i w sumie tyle. Pozostają jedynie rozwiązania to standardowe czyli Notatki czy panele dla graczy. Jeśli chodzi o ergonomię pracy biurowej to tutaj zdecydowanie przydałaby się dodatkowa fizyczna klawiatura. Istnieje oczywiście dedykowane etui właśnie z klawiaturą, ale to koszt ponad 1000 zł. Szkoda, że przy takich kwotach Samsung nie pokusił się o dodanie takiej klawiatury w standardzie.

Rysik S-Pen

Rysik jest dodawany standardowo wraz z podstawowym zestawem co można zaliczyć na plus. Przypomina on z wyglądu rozwiązanie znane wcześniej z linii Note lub od tego roku Galaxy S22 Ultra. Rysik jest plastikowy, lekki i dobrze leży w dłoni. Tak właściwie to prosta konstrukcja z jednym klawiszem fizycznym dobrze zamaskowanym. Musimy go ładować, ale w przypadku tabletu zostało to sprytnie rozwiązane bowiem musimy go przypiąć do magnesowym plecków Galaxy Tab S8 Ultra. Rozwiązanie ciekawe, choć powiem na dłuższą metę niezbyt wygodne, bowiem rysik wystaje poza bryły urządzenia i niejednokrotnie zdarzało mi się podnosząc tablet odpiąć przypadkowo rysik. Szkoda, że nie mamy tutaj miejsca w środku tabletu tak by zadokować rysik.  Jakie daje nam możliwości rysik S-Pen? Bardzo duże. Jest na tyle dokładany i wyczuwa siłę nacisku więc nadaje się do rysowania, szkicowania, oczywiście nie jest to tablet graficzny z wyższej półki, ale działa pod tym względem naprawdę dobrze. W związku z tym, że mamy możliwość robienia własnoręcznych notatek, dodawania adnotacji na screeny zaznaczenia fragmentów zdjęć itd. to jest to naprawdę rozbudowane i przemyślane. Włączając rysik otrzymujemy podręczne menu z którego możemy szybko wybierać odpowiednie opcje i funkcje. Widać, że rysik S-Pen ewoluował przez ostatnie lata i jego możliwości zostały znacząco zwiększone.

Multimedia

Tak właściwie pod względem ekranu nie mam do czego się przyczepić. Całkiem niezła rozdzielczość, gdy oglądamy filmy z nieco większej odległości. Do tego 120 Hz odświeżanie. Przeszkadza w 100% pełnym odbiorze ten niewielki notch na dwie przednie kamerki.  Jednak to co powinno zainteresować melomanów muzyki to cztery głośniki, które pojawiają się na krótszych krawędziach tabletu. Oczywiście Samsung wykorzystał tutaj potencjał i standardowo zaprosił do współpracy Harman Kardon dzięki czemu Galaxy Tab S8 Ultra brzmi naprawdę dobrze. Mamy czysty przestrzenny dźwięk. Wystrzegałbym się słuchania na maksymalnych ustawieniach głośności, ale mimo wszystko całość wygląda zdecydowanie lepiej niż dobrze.

Łączność

W testowym egzemplarzu miałem do czynienia z podstawowym zestawem modułów łączności bezprzewodowych czyli Wi-Fi oraz Bluetooth. Dostępna jest również wersja  z modułem 5G, ale jest to dodatkowy koszt takiego rozwiązania. W przypadku samych modułów nie mam zastrzeżeń, podczas testów nie pojawiały się problemy z łącznością czy zasięgiem. Pod tym względem nie mam do czego się przyczepić.

Podsumowanie

Samsung Galaxy S8 Ultra to faktycznie bestia, ogromny wyświetlacz spakowany w ultra cienkiej obudowie. Mimo rozmiarów to mobilne urządzenie, które aktualnie kosztuje około 6000 zł, to bardzo dużo. Zakładając, że chcemy skorzystać z niego jako mobilnego biura wypadałoby zainwestować w dedykowaną klawiaturę co generuje dodatkowy koszt około 1000 zł. Powiem szczerze, że za takie pieniądze można mieć naprawdę dobrego ultrabooka, który mimo wszystko będzie jeszcze bardziej uniwersalny. Gdyby Samsung Galaxy Tab S8 Ultra kosztował około 2500 zł mniej byłby to ciekawa alternatywa, tak jest to urządzenie dla tych, którzy budżet jest praktycznie nieograniczony. W inny wypadku korzystałbym z innych tańszych rozwiązań.

Samsung Galaxy Tab S8 Ultra – recenzja tabletu
Podsumowanie
Jakość wykonania/design
9
Ekran
7.5
Bateria
8.5
Aparat
6
Wydajność
8.5
Cena/jakość
7
Ocena użytkowników1 Vote
9.8
Zalety
świetne wykonanie i design
dobra wydajność
Wady
przeciętne aparaty
wysoka cena
7.8
Ocena