Kupno budżetowego smartfona jest zdecydowaniem ciężkim tematem. Przy wyborze urządzenia musimy zadać sobie pytanie: czym się ma cechować mój telefon? Aby zaoferować tak tanie urządzenie producenci muszą się liczyć z wieloma cięciami, słabszymi komponentami czy materiałami niższej jakości. Motorola E7 Plus to smartfon plasujący się w budżetowej półce amerykańskiej firmy. Jak tanie urządzenie radzi sobie na co dzień? Czy warto zainteresować się smartfonem klasy budżetowej? Zapraszam do dzisiejszej recenzji.
Zawartość pudełka i specyfikacja
Motorola E7 Plus przychodzi do nas w standardowym opakowaniu. Zawartość środka jest zdecydowanie minimalistyczna. Poza samym urządzeniem zawiera przewód Micro-USB oraz 10W ładowarkę sieciową.
Specyfikacja tak jak zestaw dołączony do smartfona jest zdecydowanie podstawowa. Mamy tutaj budżetowy układ Snapdragon 460 wspierany przez 4 GB pamięci operacyjnej i 64 GB wewnętrznej. Na tylnym panelu znajdziemy dwa obiektywy, przedni to w większości 6.5 calowy ekran. Całość jest zasilana przez 5000 mAh baterią.
Jakość wykonania i design
Aspekt materiałów pozostaje również adekwatny do ceny. Konstrukcja w większości wykonana jest z tworzywa sztucznego, wyświetlacz jest chroniony przez szkło Corning Gorilla Glass. Spasowanie stoi na dobrym poziomie, nic nie trzeszczy, nie ugina się a guziki mają wyraźny skok.
Wygląd Motoroli E7 Plus nie wyróżnia się niczym specjalnym. Ekran ma dosyć grube obramowanie z znacznie większym podbródkiem i wycięciem w kształcie kropli na aparat selfie. Korpus po prawej stronie skrywa trzy przyciski odpowiednio od góry: asystenta Google, regulacji głośności oraz guzik wybudzania / wyłączania pokryty chropowatą fakturą. Lewa strona jest pozostawiona tylko dla co ciekawe uszczelnionej tacki hybrydowego dual SIM. Dół jest dedykowany dla złącza micro-USB oraz głośnika multimedialnego, strona przeciwna to tylko złącze słuchawkowe micro Jack 3.5mm.
Wyświetlacz
Urządzenie zostało wyposażone w 6.5 calowy ekran pracujący w rozdzielczości HD+ 720 x 1560 co daje zagęszczenie na poziomie 270 pikseli na cal. Matryca została wykonana w technologii LCD IPS, jest odświeżana w bazowych 60Hz. Wyświetlacz pokrywa 81.5% panelu przedniego.
Ekran w urządzeniu tej klasy jest zdecydowanie podstawowy. Czernie przy tej matrycy muszą być nieco wyblakłe. Najbardziej co mnie zaskoczyło przyglądając się dokładnie wyświetlaczowi jest fakt, że niedoświetlenia nie są tak widoczne przy barwie białej. Motorola pomimo braku możliwości implementacji AoD, zastępuje to własną funkcją. Przy otrzymywaniu powiadomienia na zgaszonym ekranie pojawia nam się aktualny zegar oraz ikona aplikacji na kilka sekund. Opcja nie zastępuje całkowicie wyświetlacza zawsze na ekranie, jednak zdecydowanie rekompensuje brak diody powiadomień.
Aparat
Moto E7 Plus otrzymała do dyspozycji tylny główny obiektyw 48 Mpx z światłem f/1.7 bez optycznej stabilizacji ekranu i 2 Mpx oczko do wykrywania głębi ToF. Z przodu aparat portretowy ma rozdzielczość 8 Mpx i przysłonę f/2.2.
Aplikacja motoroli należy do czytelnych i prostych. Wszelkie potrzebne funkcje możemy wywołać bez zbędnych poszukiwań. Poza ikonami aparatu i kamery mamy do wyboru zakładkę więcej gdzie znajdziemy między innymi opcje tworzenia panoramy czy tryb nocny.
Zdjęcia wykonane smartfonem plasują się na podstawowym poziomie. W dobrych warunkach oświetleniowych bez problemu wykonamy szczegółową, ostrą fotografię. Problem zaczyna się jednak gdy zaczyna brakować w najmniejszym stopniu światła. Tryb nocny zaimplementowany przez producenta w dobrym stopniu wykonuje swoje założone zadanie. Zabrakło tu niestety szerokiego kąta na rzecz 2 Mpx bezużytecznego czujnika głębi. Aspekt fotograficzny jest także adekwatny do ceny.
Bateria
Całość konstrukcji jest zasilana przez ogniwo o pojemności 5000 mAh. Niezbyt prądożerne komponenty sparowane z baterią tej wielkości pozwala nawet na trzy dni intensywnego użytkowania w trybie mieszanym LTE na zmianę z WiFi. 100% baterii więc bez problemu wystarczy na solidne 10 do 12 godzin bez podłączania telefonu do ładowania.
Przechodząc do ładowania, muszę zaznaczyć, że jest to pięta Achillesowa Motoroli E7 Plus. Na pokładzie nie znajdziemy złącza USB-C na rzecz starszego micro-USB pozwalającego na maksymalne 10W ładowanie przewodowe. Do zestawu otrzymujemy ładowarkę o takiej mocy, napełnianie baterii 0-100% trwa aż 3 pełne godziny. Jest to czas, od którego producenci nas odzwyczaili nawet w niewiele tańszych urządzeniach.
Zabezpieczenia biometryczne
Kwestia autoryzacji do ekranu głównego poza hasłem czy pinem została rozwiązana na dwa klasyczne sposoby – rozpoznanie twarzy bazujące na przedniej kamerce selfie oraz klasyczny skaner linii papilarnych umiejscowiony na tylnym panelu smartfona.
Czytnik linii papilarnych działa precyzyjnie nie myli się, podczas testów zdarzyło się abym musiał przyłożyć palec po raz drugi. Sam proces jest jednak spowalniany przez animację wybudzania. Detekcja twarzy nie posiada dodatkowego skanera ToF, a więc jest wykonywana w 2D, musimy więc mówić tu o mniejszym stopniu bezpieczeństwa. Sam proces trwa podobnie jak skaner linii papilarnych 1.5 sekundy, przy mniejszej ilości światła jednak możemy zapomnieć o odblokowaniu urządzenia twarzom.
Oprogramowanie
Smartfon działa na systemie Android 10. Poprawki bezpieczeństwa są z listopada 2020, a więc niezbyt aktualne.
System od motoroli jest nieco zmodyfikowanym podstawowym wariantem Androida 10. Producent zdecydował dodać kilka funkcji od siebie takich jak zegar moto, czy przydatne gesty moto. Aplikacja moto przede wszystkim zawiera wszystkie dodatki w jednym miejscu na przykład gesty szybkiej latarki, zrzutu ekranu trzema palcami czy wyłączenia budzika odwracając smartfon. Czysty android cechuje się przede wszystkim prostotą oraz brakiem możliwości większej personalizacji.
Wydajność
Całość jest napędzana przez ośmiordzeniowy procesor Snapdragon 460 rozpędzając się maksymalnie do zegara 1.8 GHz z grafiką Adreno 610. Procesor jest wspierany 4 GB pamięci operacyjnej i 64 GB wbudowanej pamięci wewnętrznej.
Podstawowy układ Qualcomma w codziennym użytkowaniu radzi sobie nienagannie. Bez problemu wykonamy podstawowe czynności typu przeglądanie internetu, portali społecznościowych czy odtwarzanie filmów na YouTube. Często zdarzają się jednak spadki wydajności, czy gubienie klatek. Rozgrywka w bardziej wymagające tytuły w tym przypadku zaczyna być problemem, jednak nie jest niemożliwa. Bardziej wymagające gry typu Pubg Mobile, Asphalt czy Genshin Impact są grywalne na najniższych nastawach graficznych z bardzo niskim (szczególnie w przypadku trzeciego tytułu) klatkarzem.
Multimedia
Producenci smartfonów w tańszych urządzeniach nie zapominają o złączu słuchawkowym Jack 3.5mm. Po podłączeniu zestawu słuchawkowego możemy oczekiwać po prostu dobrej jakości odtwarzanego dźwięku, głównie zależnego od samych słuchawek. Do dyspozycji jest także pojedynczy głośnik umiejscowiony w dobrym miejscu. Dźwięk wydobywający się z głośnika jest wystarczający do podstawowych zadań, brakuje tutaj wiadomo basów, wysokie tony też stoją na średnim poziomie. Jest nadal adekwatnie do kwoty.
Łączność
Urządzenie pod względem zaplecza komunikacyjnego nie posiada jednej ważnej funkcji. W zestaw wchodzi WiFi 2.4 GHz v802.11 b/g/n, Bluetooth 5.0 czy nienagannie działający GPS. Co ważne dla wielu użytkowników zabrakło tu modułu NFC do płatności zbliżeniowych telefonem. W tej kwocie nie jest to jednak standard, chociaż konkurencja w podobnych kwotach czasami potrafi zaskoczyć (alcatel 1s).
Podsumowanie
Motorola E7 Plus to budżetowa opcja w kwocie obecnie 499 zł. Na plus głównie zaliczyłbym niemalże czysty system Android dla fanów minimalizmu w swoim systemie. Smartfon głównie bym rekomendował głównie osobom niewymagającym wydajnego sprzętu, tylko szukającym taniego, prostego smart telefonu. W kwocie tej jednak można otrzymać między innymi Redmi 9 NFC 3/32, który posiada lepsze zaplecze fotograficzne, USB-C czy wydajniejszy procesor.