Motorola to firma której nikomu nie trzeba przedstawiać. Już od dłuższego najchętniej sprzedaje średniaki i budżetowce. Motorola G9 Play zdecydowanie należy do średniej półki cenowej. Czy amerykański twórca może konkurować z obecnie najchętniej chińskimi markami? Przekonacie się tego czytając dzisiejszą recenzję.
Zawartość pudełka i specyfikacja
Smartfon otrzymujemy w standardowym, prostym opakowaniu z widocznym symbolem marki oraz nazwą modelu z jakim mamy do czynienia. W pudełku poza samym urządzeniem otrzymujemy szybką 20W ładowarkę sieciową,kabel ze złączem USB-C oraz silikonowy przezroczysty case. Zestaw jest zatem odpowiedni i wystarczający.
Specyfikacja jest podstawowa. Duży 6.5 calowy wyświetlacz (niestety HD+) , procesor Snapdragon 662 z 4GB pamięci RAM oraz 64 GB pamięci wewnętrznej. Zestaw uzupełnia bateria 5000 mAh. Kwestia aparatów też jest rozwiązana bardzo budżetowo, konkurencja oferuje lepsze zestawy z szerokim kątem.
Jakość wykonania i design
Smartfon w aspekcie wykonania jest poprawny. Najważniejsze jest to, że całość jest dobrze spasowana. Nic nie skrzypi nie lata. Urządzenie bowiem jest wykonane w większości z plastiku, na przodzie znajduje się szkło nieznanego pochodzenia. Trzeba także dodać, że testowana Motorola jest gruba i ciężka.
Wygląd to kwestia gustu, nie każdemu musi się podobać różowy wariant kolorystyczny, który otrzymałem do testów. Przedni panel jest klasyczny, ekran z naprawdę sporymi ramkami z notchem w kształcie kropli. Prawa ramka skrywa przycisk do asystenta Google, I am working hard on this topic. do regulacji oraz do wybudzania urządzenia. Guziki są dobrze spasowane, mają wyraźny klik. Po stronie przeciwnej jest (uszczelniona) tacka hybrydowego dual SIM. Dolna krawędź to głośnik, złącze USB-C oraz mikrofon. Górna zaś obejmuje złącze słuchawkowe Jack 3.5mm i mikrofon do redukcji szumów. Na tylnym panelu widzimy niewielką wyspę na aparaty oraz klasyczny dla producenta skaner linii papilarnych z logiem Motoroli.
Wyświetlacz
Motorola G9 Play została wyposażony w 6.5 calowy ekran pracujący w rozdzielczości 720 x 1600 px co daje nam przeciętny wynik 270ppi. Matryca jest wykonana w technologii LCD i jest odświeżana w 60Hz. Ekran pokrywa 81.5% frontu.
Nie da się ukryć faktu, że smartfon posiada bardzo podstawowy ekran. Ramki psują cały efekt, gdyż jego jakość nie jest na najgorszym poziomie. Obramowanie wyświetlacza jest po prostu wielkie, nie mówiąc już o podbródku. Konkurencja w tej cenie potrafi zaoferować rozdzielczość FullHD+ z wyższym 90Hz odświeżaniem i przy tym jeszcze mniejsze ramki. Podczas testów zanotowałem także bardzo często powtarzające się problemy z responsywnością ekranu, szczególnie przy wykonywaniu gestów pełnoekranowych. Jasność minimalna jak i maksymalna są na dobrym poziomie.
Aparat
Smartfon jest wyposażony w trzy aparaty – z czego jeden jest tak naprawdę użyteczny. Główny obiektyw ma 48 Mpx i przysłonę f/1.7. Dwa dodatkowe, to 2 Mpx jednostki do pomiaru głębi i makro.
Aplikacja aparatu jest przyjemna, czytelna i prosta. Wszystkie tryby są na wywołanie ręki, obok przycisku do zdjęć pokazuje się także ikona ostatniego użytego trybu.
Fotografia nie jest mocną stroną tego urządzenia. Telefon posiada tylko jeden obiektyw, który radzi sobie naprawdę przeciętnie. Fakt faktem, w scenerii z dobrymi warunkami oświetleniowymi zdjęcia wychodzą dobrze. W przypadku gdy zaczyna już minimalnie brakować światła, jest po prostu gorzej. Widoczne często są szumy, ostrość też podlega wątpliwości. HDR niestety, zbytnio także nie pomaga. W nocy jest już znacznie gorzej. Więcej szumów, o ostrości nie można powiedzieć. Tryb nocny jest obecny, ale mam wrażenie, że to dłuższe naświetlanie niewiele zmienia.
Przedni obiektyw ma 8 Mpx i światło f/2.2. Zdjęcia wykonane frontowym oczkiem są także nienajlepsze. Detale są na nie najlepszym poziomie, kolorystyka także.
Bateria
Ogniwo jest na pewno mocną smartfona. Bateria o pojemności 5000 mAh wystarczy bez problemu na dwa, nawet bardziej intensywne dni działania urządzenia działającym 8-10 godzin czasu na ekranie na jednym ładowaniu. Ten aspekt zaliczam na bardzo duży plus.
W przypadku rozładowania telefonu, który wspiera szybkie 15W ładowanie nazwane TurboPower naładujemy od 0 do 100% w 2 godziny i 40 minut. Trzeba dodać, że do zestawu jest dodana 20W ładowarka, a więc potencjał jeszcze szybszego naładowania nie został w pełni wykorzystany.
Zabezpieczenia biometryczne
Motorola G9 Play posiada dwa sposoby autoryzacji. Pierwszy to klasyczny aktywny skaner linii papilarnych umiejscowiony na pleckach, drugim jest rozpoznawanie twarzy bazujące na przedniej kamerze.
Czytnik linii papilarnych działa sprawnie, praktycznie w ogóle się nie myli. Sama animacja nieco spowalnia proces samego odblokowania. Znacznie szybciej można się dostać klikając pierwsze przycisk do wybudzania, potem przykładając palec do skanera. Rozpoznawanie twarzy odbywa się tylko w przypadku gdy jest więcej światła w pomieszczeniu, do czego mógłbym się przyczepić to brak jakiejkolwiek animacji wskazującej ten proces.
Oprogramowanie
Motorola jest jednym z niewielu producentów implementujących czystego Androida do swoich urządzeń. Smartfon pracuje na Androidzie 10, poprawki są z 1 lipca 2020 a więc nieco przestarzałe.
Czysty Android z dodatkami My Ux zawartymi w aplikacji Moto to coś co cieszy oko w erze chińskich smartfonów. System jest bardzo przejrzysty, prosty i co najważniejsze klasyczny. Standardowo jest obecny tryb ciemny, pełnoekranowe gesty nawigacyjne z belką. Aplikacje My Ux obejmują między innymi kilka gestów, czy style zegarów ekranu głównego.
Wydajność
Smartfon jest napędzany ośmiordzeniowym procesorem Qualcomma Snapdragon 662 rozpędzającym się maksymalnie do 2GHz z grafiką Adreno 610. Jednostka centralna wspierana jest 4 GB pamięci RAM LPDDR3 oraz 64GB pamięci na dane użytkownika eMMC 5.1.
Smartfon jest praktycznie tą samą jednostką co Snapdragon 665, z małymi nieznacznymi brakami. Wydajność bowiem taka sama, a więc w tej cenie wystarczająca. Czysty android jest bardzo dobrze zoptymalizowany pod tym względem, czasem zdarzyły się drobne przycięcia. W bardziej wymagające tytuły takie jak Fortnite czy Genshin Impact zagramy, chociaż nie będzie to rozgrywka na najwyższym poziomie z niską ilością klatek. Nie da się co prawda ukryć, że konkurencyjne smartfony oferują wydajniejszy procesor, czy szybsze pamięci.
Multimedia
Jak możemy się spodziewać po tańszym smartfonie, złącze Jack 3.5 mm jest obecny w specyfikacji. Jakość odtwarzanego dźwięku może nie jest na najwyższym poziomie, musimy mieć z tyłu głowy cenę. Niestety zabrakło tutaj jakiegokolwiek equalizera mogącego poprawić doznania muzyczne. Miłym dodatkiem są elementy sterujące multimediów. Dzięki tej opcji bez wybudzania ekranu możemy przejść do poprzedniego lub następnego utworu przytrzymując odpowiednio przycisk zmniejszenia / zwiększenia głośności.
Do dyspozycji jest także podstawowy pojedynczy głośnik. Gra płasko, brakuje tu basów czy wyraźnych wysokich tonów. Do zadań podstawowych niemniej jednak w zupełności wystarczy i odpowiednio wykona swoje zadanie.
Łączność
Smartfon jest zaopatrzony w dwuzakresowe WiFi 802.11 a/b/g/n/ac działające na częstotliwościach 2.4, 5 GHz. Do tego dochodzi standardowo Bluetooth 5.0, GPS którego działanie pozostawia żadnych zastrzeżeń. Moduł NFC do płatności zbliżeniowych jest także obecny. Aspekt łączności jest więc jak najbardziej kompletny. Rozmowy podczas okresu testów przechodziły także bezproblemowo na dobrym poziomie.
Podsumowanie
Motorola G9 Play to rozsądnie wycenione urządzenie. W kwocie 800 zł otrzymujemy praktycznie pełną funkcjonalność. Wydajność moim zdaniem jest wystarczająca – każde podstawowe zadanie smartfon wykonuje bezbłędnie. Czysty Android i pojemna bateria to najlepsze cechy telefonu. Jeśli ktoś oczekuje przede wszystkim tych dwóch cech, a nie chce sięgać po chińskie rozwiązania Motorola G9 Play jest jak najbardziej dobrym wyborem. W przypadku kogoś, szukającego najlepszej proporcji ceny do możliwości – Motorola jest tylko średnim wyborem.