Jak wielu zapewne wie, jakiś czas temu przeglądarka Giganta z Redmond przeszła dość znaczące zmiany takie jak: nowe logo, dostępność, ale co najważniejsze – nowy silnik. Mówiąc „nowy” mam na myśli niekoniecznie nowy, ale inny, bo Chromium.
Statystyki serwisu netmarketshare.com mówią, że Microsoft Edge wyprzedził Firefoxa w udziale rynkowym. Taka zmiana jest najwyraźniej wynikiem w zmian związanych z przejściem na silnik od Google. Osoby korzystające z przeglądarki zauważyły poprawę jej działania. Odświeżone logo, słabiej przypominające literę „E” już się tak nie kojarzy z Internet Explorer’em. Do dyspozycji mamy szeroki wachlarz narzędzi i rozszerzeń znanych z rynkowego lidera – Google Chrome. Oparcie przeglądarki o silnik Chromium umożliwiło korzystanie z rozszerzeń ze sklepu Chrome Web Store.
Do tej pory Microsoft Edge w starej wersji dostępny był jedynie dla systemów: Windows 10, Android oraz iOS. Nowa wersja Edge’a zadebiutowała na macOS’ie, a w przyszłości ma zwitać do GNU/Linux’a. Dziwi mnie jednak decyzja o udostępnieniu przeglądarki dla Windowsa 7 i 8.1. Microsoft w ramach zakończenia wsparcia Windowsa 7 robi wszystko, aby jego użytkownicy przenieśli się na Windows 10. Dlaczego więc nowy Edge trafił na niewspierany już system?
Powyższy wykres obrazuje przeskok Edge’a nad Firefoxem w lutym 2020. Jak myślicie, Edge na Chromium pójdzie jeszcze wyżej?