TP-LINK TL-PB10000 oraz TP-LINK TL-PB20000 to dwa najnowsze powerbanki sygnowane logiem TP-Linka. Jakiś czas temu miałem okazję prywatnie korzystać z powerbanka tego chińskiego producenta o pojemności 10 000 mAh (charakterystyczny biało-niebieski) i służył mi naprawdę długi czas. Jak w takim razie wypada najnowsza generacja powerbanków od TP-Linka? Przekonacie się czytając poniższą recenzję.
Zawartość pudełka
TP-Link od pewnego czasu zmienił nieco szatę graficzną swoich opakowań i odświeżył również logo. Teraz nie jest najważniejszy kolor niebieski połączony z bielą. Aktualnie mamy seledynowy z dodatkiem bieli. Całość wygląda naprawdę ciekawie i świeżo. Powerbanki są umieszczone w cienkich kartonowych pudełkach. Nie ma tutaj żadnych fajerwerków, ale całość wygląda dobrze. Jednak najważniejsze pytanie co znajdziemy w środku? Prócz samego powerbanka, krótki kabel służący do ładowania urządzenia. W przypadku tego typu urządzeń nie potrzebujemy większej ilości dodatków, choć z tego co pamiętam w przypadku poprzednich modeli chiński producent dorzucał jeszcze proste etui – sakiewkę, dzięki któremu w czasie transportu powerbank miał mniejsze szanse na porysowanie czy uszkodzenie.
Jakość wykonania oraz design
W przypadku najnowszych powerbanków TP-Linka mamy zupełnie nowy design. Tym razem zachowany jest w ciemnej kolorystyce. Do naszej dyspozycji oddano przede wszystkim plastikową obudowę, która dzięki delikatnej chropowatości lepiej leży w dłoni. Plastik jest dobrej jakości choć zdecydowanie wygląda mniej efektownie niż aluminium. Wersja 10 000 mAh jest bardziej poręczna. Przypomina wyglądem i wielkością standardowych rozmiarów smartfona. W przypadku 20 000 mAh wersji jest zauważalnie grubsza, ale szerokość i wysokość jest niemal identyczna.
Od frontu do naszej dyspozycji zostało oddane kilka diod informujących o stanie naładowania powerbanku. Na prawej krawędzi natomiast mamy klawisz do uruchomienia urządzenia. Na górnej umiejscowiono zestaw wyjść – idąc od lewej pełnoprawne wyjście USB, w środku kolejne wyjście micro USB, a na samym końcu jest wyjście USB.
Bateria
W przypadku dwóch najnowszych powerbanków mamy dwie pojemności ogniw 10 000 mAh. Druga wersja z kolei ma 20 000 mAh. Pierwszy z nich daje możliwość naładowania standardowego smartfona 2-3 razy. W przypadku drugiego powerbanka koło 4-6 razy. Jeśli chodzi o możliwości ładowania to możemy równocześnie ładować dwa urządzenia. W przypadku mocy akurat te powerbanki nie mają zaimplementowanych technologii szybkiego ładowania. Maksymalnie „wyciągniemy” 2 A i 5 V co w praktyce daje moc na poziomie około 9 W. Jest to przyzwoity wynik, ale chociażby do podstawowego Quick Charge 2.0 brakuje około 9 W. Co do samej kultury działania urządzenia nie mam większych uwag. Nie było problemów z przegrzewaniem czy rozłączaniem w czasie ładowania.
Podsumowanie
TP-LINK TL-PB10000 oraz TP-LINK TL-PB20000 to dwa udane powerbanki. Zodpowiednio około 70 i 120 zł otrzymujemy pojemne ogniwa, które są obudowane w dobrej jakości plastiki. Całość podczas testów sprawowała się bardzo dobrze i nie mam zastrzeżeń. Najbardziej brakuje technologii szybkiego ładowania, ale i tak dobrze, że możemy ładować z około 9 W mocą. Do codziennego ładowania i ratowania w tracie awaryjnych sytuacji oba powerbanki znajdą swoje zastosowanie.