xiaomi mi9t pro

Xiaomi Mi9T Pro – recenzja

Znaczna ilość modeli Xiaomi znajduje się w średniej półce cenowej. Ich najwyższa seria Mi9 mniej więcej zalicza się do tej kategorii oprócz topowego Mi9T Pro. Za podstawowy wariant na oficjalnej stronie Xiaomi przyjdzie nam zapłacić niecałe 1900 zł. Jak na standardy chińskiego producenta to rzeczywiście dość wysoka cena, jednak jest ona wciąż o połowę niższa w porównaniu do cen flagowych Samsungów czy iPhonów. Gdzie jest haczyk? O tym i paru innych rzeczach dowiecie się w tej recenzji: przed Państwem Xiaomi Mi9T Pro!

Zawartość pudełka oraz specyfikacja

Pudełko jest w całości czarne i bardzo estetyczne. Z przodu widnieje grafika samego urządzenia wraz z nazwą modelu. Na tyle znajduje się naklejka ze specyfikacją. Po otwarciu na „pierwszy ogień” dostajemy pudełeczko z papierologią, kluczykiem do kart SIM oraz podstawowym (jednakże bardzo dobrym) etui. Za nim znajduje się telefon, a pod nim kabel USB typu C oraz pokaźnych rozmiarów szybka ładowarka. Jakość wykonania wszystkich elementów zestawu stoi na najwyższym poziomie. Nie doszukamy się jednak słuchawek pomimo obecnego złącza Jack 3,5 mm.

Specyfikacja należy do tych z najwyższej półki. Procesor to Snapdragon 855 połączony z 6 GB pamięci operacyjnej. Na dane mamy do dyspozycji 128 GB (lub 64 w podstawowym wariancie). Nie możemy jednak rozbudowy pamięci o kartę SD, na co warto zwrócić uwagę. Osobiście nie potrafię zapełnić 128 GB więc nie powinno to być dużym problemem. Wyświetlacz to 6,39 calowy AMOLED o rozdzielczości 1080 x 2340 pikseli. Po szybkich obliczeniach otrzymujemy zagęszczenie 403 pikseli na cal, co jest bardzo dobrym wynikiem. Ogniwo o pojemności 4000 mAh zaspokoi nawet najbardziej wymagających użytkowników.xiaomi mi9t pro

Design oraz jakość wykonania

Gdy po raz pierwszy uruchomiłem ten telefon powiedziałem sobie: „wow”. Największe wrażenie robi wyświetlacz, który zajmuje prawie 90% frontu. Cała reszta obudowy również nie odstaje; moja wersja kolorystyczna miała czarne, szklane plecki z grafiką carbonu. W czasie dzisiejszych bardzo pstrokatych telefonów ten był bardziej zachowawczy i elegancki. Do jakości wykonania także nie można się przyczepić. Szkło Gorilla Glass 5. generacji pokrywa przód jak i tył urządzenia, za to ramki wykonane są z metalu. Bardzo delikatnym, aczkolwiek efektownym detalem jest czerwony przycisk zasilania, który idealnie komponuje się z obwódką jednego z aparatów. Miłym dodatkiem jest również świetna powłoka oleofobowa. Każdy dotykowy smartfon będzie się brudził i palcował, ale Xiaomi Mi9T Pro ma tą przewagę, że wszelkie zabrudzenia schodzą praktycznie po jednym przetarciu ściereczką z mikrofibry. Prawdopodobnie jedyna rzecz, do której mogę się przyczepić w tym urządzeniu to silniczek odpowiedzialny za wibracje. Jest on zbyt agresywny przez co staje się uciążliwy. Zwłaszcza, gdy urządzenie leży na stole.

Przód smartfona od góry do dołu wypełnia ekran w formacie 20:9. Gdzie się zatem podziała kamerka do selfie? Otóż wyjeżdża ona z górnej krawędzi, co jest kolejnym efektem wow. Znajduje się tam również złącze słuchawkowe Jack 3,5 mm. Na dolnej krawędzi mamy złącze USB typu C, głośnik mono oraz tackę na kartę SIM. Prawa krawędź skrywa przycisk zasilania oraz regulator głośności w postaci dwukliku. Lewa krawędź została pusta. Z tyłu urządzenia znalazły się 3 kamery ułożone w jednej linii; prezentuje się to bardzo zgrabnie. Niestety wystają one trochę poza bryłę smartfonu, jednakże zamontowanie etui kompletnie eliminuje ten problem. Pomimo dość sporych rozmiarów telefon trzyma się bardzo pewnie. W dobrym chwycie pomagają zaokrąglone plecki oraz wydłużony format ekranu.

Ekran

Ten model jest idealnym przykładem, że w tak niewielkich urządzeniach nie potrzebujemy ekranu 4K, bo zauważymy to tylko przez zwiększone zużycie baterii. Rozdzielczość FullHD+ przy 6,3 calach to złoty środek pomiędzy ostrością obrazu, a wykorzystaniem baterii. Technologia AMOLED powoduje, że kontrast jest idealny, czernie nieskończone, a kolory nasycone. W opcjach jest możliwość wyboru kontrastu oraz nasycenia, więc każdy znajdzie idealne dla siebie ustawienie. Jasność maksymalna stoi na dobrym, jednakże nie najlepszym poziomie, do minimalnej nie mogę się przyczepić. Bardzo przyjemnie działa automatyczny tryb nocny, który uaktywnia się wraz z zachodem słońca. Jedynym minusem ekranu jest problem z powłoką polaryzacyjną; pod dużym kątem można ujrzeć fioletową poświatę. Nie przeszkadza to zupełnie podczas codziennego użytkowania, gdyż kąt musi być naprawdę spory, jednak uznałem, że warto o tym wspomnieć.

Bateria

Do niedawna smartfony ledwo wytrzymywały 1 dzień na baterii, co jest kiepskim rezultatem. Trend na zwiększanie baterii zawitał wraz z modą na implementacje szybkiego ładowania o mocy większej niż 15 W. W tym modelu znajdziemy ogniwo o pojemności 4000 mAh, które szybko naładujemy za pomocą technologii QC 3.0. Wyniki działania na baterii są bardzo dobre. Ciężko rozładować to urządzenie w jeden dzień, a przy łagodniejszym użytkowaniu potrafimy rozstać się z ładowarką nawet na 2 dni. Po pewnym, bardzo intensywnym dniu korzystania „nabiłem” nawet 7 godzin na włączonym ekranie, co idealnie podsumowuje temat baterii w tym modelu: jest znakomicie.

Aparat

Smartfony od chińskiego producenta nie są znane z niesamowitych aparatów. Ich priorytetem są wydajność oraz stosunek jakości do ceny. W przypadku Xiaomi Mi9T Pro sytuacja ma się trochę inaczej. Tylny aparat skrywa idealne trio: obiektyw zwykły, szerokokątny oraz telefoto. Ich specyfikacja jest następująca: główny sensor o maksymalnej rozdzielczości 48 MP, światło f/1.75, szeroki kąt o rozdzielczości 13 MP, światło f/2.4 oraz dwukrotny zoom o rozdzielczości 8 MP ze światłem również f/2.4. Zdjęcia w dzień wychodzą bardzo ładne; autofocus działa błyskawicznie, a ekspozycja jest trafnie dobierana do każdych warunków.

Dostępny jest również tryb AI rozpoznający to na co wskazujemy, po czym dopasowuje kontrast i nasycenie względem tej sceny. Najlepiej to działa podczas robienia zdjęć tekstom czy dokumentom. Raz nawet włączyła mi się scena księżyca, jednak dwukrotny zoom to trochę za mało na fotografowanie obiektów astronomicznych.

Do dyspozycji mamy również dedykowany tryb nocny, który wydłuża czas naświetlania. Działa on dobrze, ale jedynie dobrze. W obecności lamp o żółtej barwie kolory są zniekształcane, a gdy w kadrze znajdzie się ów lampa, to powstają dziwne smugi i refleksy. Kiepsko to wygląda. Mam taki zwyczaj, że bardzo często włączam tryb HDR, aby wyciągnąć jak najwięcej szczegółów ze zdjęcia. W Xiaomi Mi9T Pro wystarczy, że HDR ustawimy na automatyczny, a włączy się on w odpowiednich do tego warunkach. Bez HDRu zdjęcia i tak mają bardzo dobry zakres tonalny, więc wykorzystamy go głównie w zdjęciach pod słońce.

Jednak zdecydowanie najlepszą funkcją aparatu są 3 różne pola widzenia. Mamy do wyboru powiększenia: 0,6x, 1x oraz 2x. Daje nam to niesamowitą uniwersalność w każdych warunkach przez co możemy uzyskać idealną perspektywę. Niestety nie jest to poziom najnowszego iPhona, w którym wszystkie obiektywy ustalają jedną wspólną ekspozycję czy balans bieli. Dlatego zdjęcia zrobione różnymi obiektywami będą się od siebie trochę różnić. Poniżej zamieszczam porównania wszystkich 3 obiektywów.

Czytniki biometryczne

Zastosowanie cienkiego ekranu typu AMOLED pozwoliło na zamontowanie czytnika linii papilarnych pod wyświetlaczem. Jest on umieszczony w bardzo wygodnym miejscu; na tyle wygodnym, że czasami podczas wyciągania telefonu z kieszeni od razu go odblokowywałem. Gdy dodamy 2 razy ten sam odcisk palca to wtedy sczytywanie naszych linii papilarnych jest naprawdę błyskawiczne. Wyjątkiem jest, gdy mamy wilgotne ręce, wtedy ten proces trwa trochę dłużej lub nie powiedzie się wcale. Dostępne jest również skanowanie twarzy za pomocą przedniej kamerki. Na pewno zwróci to uwagę ludzi w autobusie, ale jest wolniejsze, mniej bezpieczne oraz nie działa w ciemności w porównaniu do czytnika linii.

Oprogramowanie

Nakładka MIUI 10 w opraciu o Androida 9 jest bardzo przejrzysta oraz posiada wiele ciekawych funkcji. Zaliczają się do nich tryb ciemny czy gesty pełnoekranowe. Co ciekawe, jest to pierwszy telefon, w którym systemowo nie skróciłem animacji z 1x do 0,5x. Są za razem szybkie, jak i płynne, przez co bardzo przyjemnie korzysta się z telefonu. Świetnie działa zapamiętywanie haseł przez Google Passwords; jest to prawdopodobnie najlepsza funkcja, którą wprowadzono do Androida. Równie przydatną opcją jest możliwość stworzenia Drugiej przestrzeni, czyli odrębnego środowiska, które jest zupełnie niezależne od tego pierwszego. Możemy zalogować się na dwóch różnych kontach Google czy Facebook i powiadomienia będą przychodzić tylko z aktywnego środowiska. Jedyną rzeczą odrzucającą mnie od tej nakładki było brak szufladki z aplikacjami. W MIUI wszystkie ikonki są porozmieszczane na poszczególnych pulpitach – tak jak w iPhonach. Szybko się do tego przyzwyczaiłem i stwierdzam, że Xioami Mi9T Pro w połączeniu z autorską nakładką wygląda i działa bardzo dobrze. Jedynym bugiem, który doświadczyłem było opóźnione animacje paska jasności (zwłaszcza przy włączonej automatycznej jasności). Wystarczyło ponowne uruchomienie, aby problem zniknął.

Multimedia

Ekran AMOLED w szerokim, prawie kinowym formacie jest kluczem do miłych wrażeń podczas oglądania Netflixa czy YouTuba. Pomimo pojedynczego głośnika umieszczonego na dolnej krawędzi dźwięk jest czysty i wyraźny oraz ma więcej basu niż się można było tego spodziewać. Jest również bardzo głośny, ale dźwięk jest wtedy zniekształcony i przesterowany. Jednak prawdziwa magia dzieje się po podłączeniu słuchawek. Nie dość, że mamy złącze Jack 3,5 mm to na dodatek dźwięk możemy dopasować do naszych potrzeb przez globalnie działający equalizer, co dla mnie jest ogromnym plusem. Mogę stwierdzić, że nigdy nie słyszałem lepiej grającego smartfonu. Basy po minimalnym podkręceniu miło grzeją uszy, góra jest klarowna, a scena szeroka i przejrzysta. Świetna robota, Xiaomi!

Wydajność

Co tu dużo mówić: połączenie topowego procesora i 6 GB RAMu po prostu nie może źle działać. Nigdy nie miałem problemów z długim ładowaniem aplikacji, a wielozadaniowość była czystą przyjemnością. Wszystkie gry działały bez żadnego zarzutu ani potknięcia. Nawet wymagające mapy Google ładowały się błyskawicznie. W testach syntetycznych Xioami Mi9T Pro przegrywa jedynie ze smartfonami ze Snapdragonem 855+, Kirinem 990 oraz najnowszymi iPhonami z procesorem Bionic A13. Warto również wspomnieć o temperaturze samego urządzenia podczas intensywnego użytkowania. Ta bowiem prawie wcale nie wzrastała więc przez 99% czasu korzystania nie odczułem nagrzania się smartfonu.

Łączność

Podczas testów nie miałem żadnych problemów z łącznością. Czy to Wi-Fi, czy rozmowy, Bluetooth – wszystko działało świetnie, bez żadnych zastrzeżeń. Na dodatkową pochwałę zasługuje moduł Wi-Fi, który bez problemów ładował treści podczas połączenia z routerem oddalonym 3 pokoje dalej. Tutaj również wszystko stoi na najwyższym poziomie.

Podsumowanie

Nigdy wcześniej nie miałem dłuższej styczności z telefonem od Xiaomi, dlatego ucieszyłem się gdy dostałem go do testów. Spodobał mi się do tego stopnia, że w tej chwili rozważam go jako mój następny smartfon. Gdyby wyznaczyć współczynnik opłacalności, to Xiaomi Mi9T Pro byłby w ścisłej czołówce.