Targi, targi i po targach można rzec. Poznańska impreza ma najdłuższą tradycję ze wszystkich podobnych eventów w Polsce. Pierwsza odsłona imprezy odbyła się piętnaście lat temu w 2004 roku. Co prawda w międzyczasie pojawiły się przerwy i trochę problemów, ale ogólnie rzecz biorąc Poznań Game Arena to jedna z największych, jeśli nie największa impreza gamingowa w Polsce i w tej części Europy. Osobiście na targach PGA byłem po raz czwarty, dzięki czemu widziałem jak przez lata cały event ewoluował i zmieniał się. Jak wypada na tle pozostałych tegoroczna odsłona PGA?
Po pierwsze z roku na rok cały event się rozszerza. Od 2014 roku kiedy po raz pierwszy miałem okazję odwiedzić PGA wiele się zmieniło. Warto zaznaczyć, że w bieżącym roku byłem na targach w niedzielę, dosyć nietypowo dla mnie bowiem z reguły pojawiałem się w piątek. Jednak dzięki dużej powierzchni wystawienniczej w samych halach nie było przesadnie tłoczno. Owszem odwiedzających poszczególne stoiska była duża, ale na szczęście można było się normalnie poruszać. W sobotę ruch zawsze jest największy, a najmniejszy w piątek, gdzie z relacji innych odwiedzających w sobotę kolejki do najbardziej Do naszej dyspozycji oddano kilka ogromnych hal na których można było znaleźć całą masę wystawców. Po pierwsze dla fanów e-sportu odbywały się różnej maści turnieje te mniejsze i nieco większe. Tutaj część można było zapisać się z marszu będąc na targach, a również te większe miały swoje własne eliminacje przed PGA. Oczywiście tego typu impreza nie mogła się obejść również bez samych zawodowych graczy, których również można było spotkać na targach. Jednak tegoroczna odsłona PGA mnie osobiście najbardziej przyciągała prezentacjami tytułów, których do tej pory nie można było zobaczyć. Na pierwszym miejscu zdecydowanie CD Projekt RED, a tak właściwie CDP. Który pokazywał po raz pierwszy nowy fragment rozgrywki Cyberpunk 2077 w języku polskim. Z całą pewnością ta prezentacja była najlepiej przygotowana ze wszystkich. Po pierwsze rozgrywka na żywo, po drugie wyciszona sala kinowa, a do tego klimatyzowana, więc całość pierwsza klasa. I do tego sama gra, która wydaje się być murowanym hitem w 2020 roku. Mogliśmy również zobaczyć przedpremierowo Watch Dogs: Legion, Doom: Eternal, Wasteland 3 oraz Iron Harvest: 1920. Ze wszystkimi tymi tytułami za wyjątkiem Watch Dogsów mogliśmy sami pograć. Powyższe tytuły, najbardziej mnie przyciągnęły do Poznania na tegoroczne targi, choć z całą pewnością można było znaleźć bardzo dużą ilość innych powodów by znaleźć się na PGA.
Prócz nowych prezentacji tytułów, znaleźć mogliśmy na Poznań Game Arena całkiem sporo innych nowości. Konkurs cosplay, także mogliśmy przetestować najnowszy sprzęt dedykowany graczom między innymi karty graficzne czy akcesoria gamingowe od Asusa, Hamy czy TP-Linka. Fani mobilnych technologii mogli znaleźć coś dla siebie. Asus prezentował ROG Phone II, swoje zdobycze technologiczne pokazywał Samsung czyli Galaxy Note 10+ czy Galaxy Tab S6, a także GreenCell prezentował najnowsze akcesoria w postaci powerbanków czy szybkich ładowarek. Trudno wymienić wszystkich wystawców, ale liczba ich przekroczyła z całą pewnością setkę, tym bardziej, że niemal cały jeden pawilon poświęcony był grom mniejszym niezależnym, gdzie można było się spotkać bezpośrednio z twórcami gier i porozmawiać jak tworzą swoje najnowsze tytuły. Prócz wystawców znanych i związanych z branżą gier można było znaleźć takie, które nie do końca współgrały ze światem gamingu między innymi Tymbark (który był głównym sponsorem całej imprezy), a także tacy producenci jak Sharp czy Philips. Prócz tego imprezami towarzyszącymi były Stars4fans, czyli zjazd YouTuberów i twórców internetowych, a także Game Industry Conference, czyli coś dla twórców gier.
Podsumowując PGA 2019 to świetna impreza na której każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Masa wystawców, atrakcji sprawiała, że mając wykupione bilety na trzy z całą pewnością nie można było się nudzić. Na pewno powrócę na targi do Poznania, czy w 2020 roku. Zobaczymy.