Smartfony Motoroli cieszą się sporym zainteresowaniem w Polsce podobnie jak seria Android One. Co uzyskamy, łącząc jedno z drugim? Odpowiedź brzmi: Motorola One Action. Czy jest to sprzęt godny polecenia? Czego możemy się po tym smartfonie spodziewać? Na te i wiele innych pytań postaram się odpowiedzieć w poniższej recenzji.
Zawartość pudełka oraz specyfikacja
Smartfon otrzymujemy w dosyć długim, fioletowym pudełku. Na górze mamy duży symbol Motoroli a pod spodem nadal spory, ale mniejszy napis “Motorola One” z małym “Action” sugerujący, z jakim modelem mamy do czynienia. Po lewej stronie mamy dużo napisów w kilku językach a po prawej logo “Android One”. Z tyłu natomiast po raz kolejny mamy nazwę urządzenia, logo Android One, grafikę przedstawiającą smartfon w dwóch kolorach oraz częściową specyfikację, która jednak zbyt wiele nam nie zdradza. W zestawie wraz ze smartfonem otrzymujemy ładowarkę o mocy 10W z odczepialnym kablem usb-c, kluczyk do wyciągania tacki na kartę sim i micro sd , przezroczyste silikonowe etui i makulaturę. Wszystkie elementy są wykonane z dobrej jakości materiałów. Zastrzeżenia mam jedynie do etui które wydaje mi się wycięte lekko krzywo w miejscu lampy błyskowej. No i jestem przekonany, że raczej przed upadkiem nie ochroni a co najwyżej przed zarysowaniami.
Jeśli chodzi o specyfikację mamy tu ośmiordzeniowy procesor Samsung Exynos 9609 o taktowaniu 2,2 GHz z układem graficznym Mali G72 MP3. Do tego dochodzą 4GB pamięci RAM oraz 128GB pamięci wbudowanej z możliwością rozbudowy o kolejne 512GB za pomocą karty micro sd. Z przodu mamy ekran 6,3 cala o rozdzielczości FHD+ 1080×2520 o proporcjach 21:9 wykonany w technologii IPS. Z przodu jest też kamerka do selfie a z tyłu potrójny aparat z lampą błyskową. Całość zasilana jest przez akumulator 3500mAh. Pełną specyfikację znajdziecie poniżej.
Jakość wykonania oraz design
Do testów dostałem białą wersję kolorystyczną określaną przez producenta jako “perłowobiały”. Tył i ramki smartfona wykonane są z tworzywa sztucznego, co jednak nie znaczy że jest źle wykonany. Wręcz przeciwnie, jakość wykonania stoi na wysokim poziomie. Na froncie mamy duży 6,3-calowy ekran ze sporej wielkości dziurką w lewym górnym rogu, w której umiejscowiony został aparat do selfie. Ramki wokół są dosyć wąskie. Dolna niestety jest trochę większa. Z tyłu po lewej stronie mamy potrójny aparat położony pionowo a zaraz pod nim podwójną diodę doświetlającą. Aparaty trochę wystają ponad obudowę, ale dołączone w zestawie etui niweluje ten problem. Nieco niżej bardziej na środku został umiejscowiony czytnik linii papilarnych z charakterystycznym logiem Motoroli. Na dole mamy logo programu Android One i kilka znaków towarowych. Samo tworzywo posiada wzorek w postaci pionowych kresek widoczne pod światło. Przyglądając się urządzeniu z każdej strony, można stwierdzić że nie ma zaskoczenia. Na srebrnej ramce po prawej stronie znajdziemy przyciski do regulacji głośności a trochę niżej przycisk uruchamiania. Przyciski są dobrze wyczuwalne i mają dobry skok. Przycisk uruchamiania posiada inną fakturę, dzięki czemu nie jesteśmy go w stanie pomylić z tymi od głośności. Po lewej stronie mamy tylko tackę na dwie karty nano SIM pracujące w standardzie dual stand-by lub jedną kartę nano SIM i micro sd. Od góry za to jest wejście mini jack 3,5mm, co cieszy, gdyż jest to coraz rzadsze. Dół smartfona to pojedynczy głośnik oraz wejście do ładowania USB typu C. Smartfon posiada normę IPX2, która ochroni przed deszczem, co zaliczam na plus, zwłaszcza że ostatnio u mnie ciągle padało.
Po wyjęciu smartfona z pudełka pierwsze wrażenia były mieszane. Tył spodobał mi się od razu, natomiast przód budził zastrzeżenia przez kamerkę umiejscowioną w sporych rozmiarów dziurce w ekranie. Największe zastrzeżenia miałem i w sumie nadal mam, chociaż w mniejszym stopniu do długości urządzenia. Dla mnie Motorola One Action jest za długa i użytkowanie jedną ręką jest praktycznie niewykonalne. Pełne wymiary urządzenia to 160.1 x 71.2 x 9.2 mm natomiast waga wynosi 176 g.
Ekran
W przypadku testowanego urządzenia producent wyposażył je w ekran o przekątnej 6,3 cala o rozdzielczości FHD+ 1080*2520 pikseli co daje zagęszczenie na poziomie 432 pikseli na cal. Ekran wykonany jest w technologii IPS. Przez dość wąskie ramki screen to body ratio wynosi 82,5%. Obraz jest czytelny, nie ma mowy o ujrzeniu pojedynczych pikseli. Kolory są dobre, nie mam się do czego przyczepić. Jeśli komuś jednak by nie odpowiadały, zawsze możemy je dostosować w ustawieniach. Szkoda tylko, że nie ma tu żadnej ochrony wyświetlacza typu gorilla glass. Polecam więc wyposażyć się w folie ochronną, której producent nie dodaje.Korzystając z urządzenia w późniejszych godzinach, możemy włączyć podświetlenie nocne. Jasność maksymalna, jak i minimalna są na dobrym poziomie. W słoneczne dni nie powinno być problemu z czytelnością wyświetlacza (aczkolwiek podczas moich testów ciągle padało, więc nie było jak to sprawdzić) i podobnie w nocy ekran nie będzie nas raził. W lewym górnym rogu mamy aparat do selfie w dość dużej dziurce. Na początku sądziłem, że będzie mocno przeszkadzać, jednak po czasie moje obawy okazały się bezpodstawne. Ekran, jaki tu mamy idealnie nadaje się do oglądania filmów czy grania w gry.
Bateria
Jakiej baterii spodziewalibyście się w przy ekranie 6,3 cala? Jeśli liczyliście na 4000-4500 mAh to muszę was rozczarować. Znajdziemy tu baterię Li-Po o pojemności 3500 mAh. Co dla nikogo nie powinno być zaskoczeniem, sami jej nie wymienimy. Czas pracy na baterii jest raczej przeciętny. Od 100% do 5-10% daje nam wynik na poziomie 4,5h do 6,5h w zależności od ustawień i co na nim robimy. Czyli urządzenie będziemy musieli ładować codziennie lub co drugi dzień. W zestawie znajdziemy ładowarkę o mocy 10 watów. Mimo iż urządzenie naładujemy przez USB typu C i sloganów producenta o szybkiej ładowarce i szybko ładującej się baterii Motorola One Action nie posiada szybkiego ładowania. Sam czas, jaki potrzebujemy na naładowanie sprzętu to około 2 godziny.
Aparat
Aparat to ten czynnik, który ma przyciągnąć naszą uwagę i na który producent kładzie nacisk w promowaniu tego urządzenia. Jeśli chodzi o suche dane to z tyłu mamy potrójny aparat w konfiguracji szerokokątny aparat główny 12MP ze światłem f.1,8, 16MP kamera akcji 2,0 um; f/2.2 oraz 5MP aparat z czujnikiem głębi PDAF. Czy rzeczywiście jest się czym chwalić? Osobiście muszę stwierdzić, że raczej nie. Zdjęcia w dzień są przeciętne. Bez włączonego trybu HDR zdjęcia są całkiem dobre. Po włączeniu HDR niestety, ale zdjęcia są mniej szczegółowe i mają gorsze kolory. Jeśli robicie zdjęcia nocne, to musicie rozejrzeć się za innym modelem. Ponownie w trybie bez HDR zdjęcia wychodzą lepiej, chociaż i tak słabo. Po włączeniu HDR już nawet nie ma na co patrzeć. Wtedy jest jeden wielki szum. W kwestii wideo wydaje mi się, że jest lepiej. Nadal idealnie nie jest ale czego można się spodziewać od urządzenia kosztującego mniej niż 1000 zł? Żeby nie było, że tylko krytykuję możliwość nagrywania czy robienia zdjęć horyzontalnie bez obracania telefonu jest genialną opcją. Jeszcze lepszą jest tryb film w zwolnionym tempie. Chociaż może on robić wrażenie, to ma pewne problemy. Oglądając film tego typu, pierwsze fragmenty są w normalnym tempie a dopiero później widać spowolnienie które niestety nie jest płynne- są szarpnięcia. Na koniec film znowu przechodzi w tryb zwykły i po raz kolejny widać, że nie jest to płynne przejście. Co ciekawe na komputerze film od początku do końca jest widoczny w slow motion. Nie wiem, o co może chodzić. Być może to kwestia oprogramowania. Jeśli tak to miejmy nadzieję, że producent naprawi ten problem aktualizacją. Mamy też różne tryby takie jak naklejki AR i tryb czarno-biały.
Czytniki biometryczne
W przypadku tego modelu mamy standardowy czytnik linii papilarnych umiejscowiony na pleckach oraz rozpoznawanie twarzy. Jeśli chodzi o czytnik linii papilarnych, to nie mam zastrzeżeń. Czytnik praktycznie za każdym razem odczytywał mój palec. Trwa to naprawdę szybko. W przypadku odblokowania twarzą mamy już pewne niedoskonałości. Okej, to rozwiązanie działa naprawdę sprawnie, ale pod warunkiem, że mamy dobre oświetlenie. Coś, co raczej nikogo nie zdziwi, odblokowanie twarzą nie jest żadnym zaawansowanym skanowaniem 3D, tylko wykrywa nas przy pomocy kamerki do selfie. Nie jest to więc najbezpieczniejsza opcja zabezpieczenia telefonu, zdecydowanie polecam bardziej czytnik linii papilarnych.
Oprogramowanie
Urządzenie jak sugeruje jego nazwa, należy do programu Android One. Smartfon pracuje obecnie pod kontrolą Androida 9 Pie. Poprawki bezpieczeństwa pokazywały datę 1 sierpnia 2019. W międzyczasie dostałem aktualizację z wrześniowymi poprawkami (w październiku). Na urządzeniu nie znajdziemy zbyt wielu aplikacji. Praktycznie tylko te od Google i z 2 od producenta. Przekłada się to na brak zbędnych programów i dużo wolnego miejsca, którego ogólnie mamy 128 GB. Z dodatkowych opcji mamy jedynie gesty Moto takie jak szybka latarka czy szybkie rejestrowanie wywoływane określonym gestem smartfonem. Będąc szczerym, nie przypadły mi one do gustu. Nie uśmiecha mi się machać smartfonem, by włączyć latarkę czy aparat. Jedyne gesty, jakie mi się spodobały, to wysuwanie paska powiadomień gestem na czytniku linii papilarnych, co bardzo ułatwia jego obsługę oraz nawigacja jednym przyciskiem. Będąc przy tej nawigacji mamy poza autorskim rozwiązaniem Motoroli mamy jeszcze gesty wymyślone przez Google oraz standardowe 3 przyciski. Mamy też wsparcie dla Dolby Audio, przez co muzyka gra zadowalająco.
Screenshot_20191008-150907
Screenshot_20191014-193500
Screenshot_20190927-090448
Screenshot_20191014-193153
Screenshot_20190926-212205
Screenshot_20190926-212159
Screenshot_20191003-215411
Screenshot_20191014-193000
Screenshot_20190926-220522
Screenshot_20191014-192924
Screenshot_20191014-193006
Screenshot_20191014-193031
Screenshot_20191014-193019
Screenshot_20191014-192705
Screenshot_20191014-192701
Wydajność
Za wydajność odpowiada Samsung Exynos 9609 w połączeniu z 4 GB RAM i czystym Androidem. Takie połączenie daje nam w Antutu wynik na poziomie 152 tys. punktów. Z podstawowymi zadaniami smartfon nie ma żadnych problemów. Nie ma mowy o przycinkach czy innych podobnych. Jakie było moje zaskoczenie, gdy okazało się, że w grach radzi sobie tak samo dobrze, jeśli nie lepiej. Odpalając gry takie jak Alto Adventures, Mario Kart Tour, Pokemon Masters czy dużo bardziej wymagające Asphalt 9 czy PUBG mogłem grać w najwyżej jakości bez żadnych przycięć. W połączeniu z genialnym ekranem można zapomnieć o konsoli. Serio, na żadnym smartfonie nie grało mi się tak dobrze, jak na Motoroli One Action.
Łączność
W kwestii łączności mamy tu 4G LTE, UMTS / HSPA+, GSM / EDGE, Wi-Fi 802.11a/b/g/n/ac, 2,4 GHz + 5 GHz, hotspot Wi-Fi oraz Bluetooth 5.0 EDR + BLE. Cieszy również moduł NFC, dzięki któremu zapłacimy w sklepie. Z żadnym modułem łączności nie zauważyłem problemów. Jedynie hotspot Wi-Fi czasami wymagał odblokowania urządzenia na chwilę do ponownej pracy.
Podsumowanie
Motorola One Action, to patrząc na cenę wynoszącą obecnie 999 zł smartfon udany. Odnoszę jednak wrażenie, że producent promując to urządzenie skupił się nie na tym co powinien. Promocja przeciętnego aparatu czy szybkiego ładowania, którego tak naprawdę nie ma to zły pomysł. Myślę, że producent powinien skupić się bardziej na ekranie i wydajności, które są świetne.