Mobilny dział LG jest na dnie. Z takimi aktualizacjami nic dziwnego…

Pod koniec września informowałem was, że flagowy model LG a konkretnie LG G6 otrzymał aktualizacje do Androida 9.0 Pie. Prywatnie jestem posiadaczem tego właśnie modelu od około roku i czterech miesięcy. Wcześniej wspomnianą aktualizacje otrzymałem 1 października. Chciałbym  wam pokazać, co się zmieniło i powiedzieć czy warto robić tę aktualizację.

Nowy Android – nowy design

Nowa wersja systemu przynosi wiele zmian. Jedną z najbardziej widocznych, od razu rzucających się w oczy różnic w porównaniu do poprzedniej wersji oprogramowania jest całkowicie nowy wygląd systemu. W sumie ciężko mi to określić. LG odświeżyło ikony swoich aplikacji. Wyglądają w mojej ocenie dużo lepiej z resztą tak samo, jak reszta systemu, bo zmiany wizualne sięgają znacznie dalej niż tylko ikony. Zmiany dotknęły także panel powiadomień. Ponownie ikony się zmieniły. A przynajmniej ta od Wi-Fi. Cały panel jest teraz zaokrąglony, a ikony są w zielonych kółkach. Pasek jasności posiada pomarańczowy pasek oznaczający poziom jasności mogący uszkodzić wzrok. W ustawieniach ikonki poszczególnych kategorii także zyskały inne kolory.

Personalizacja przede wszystkim

Poza wspomnianymi zmianami w designie nowa wersja systemu przynosi wiele nowości. Jest to między innymi cyfrowa równowaga i kontrola rodzicielska, czyli standardowe opcje Androida Pie. Co ciekawe jestem pewien, że po aktualizacji była tylko cyfrowa równowaga. Być może po hard resecie się pojawiła kontrola rodzicielska. Z innych czysto Androidowych funkcji mamy gesty. Są one dość intuicyjne. Mamy też możliwość zmiany koloru paska nawigacji niezależnie od trybu, jaki wybierzemy, ponieważ standardowe 3 przyciski zostały mimo dodania trybu z gestami. Mamy do wyboru 8 kolorów: biały, szary, fioletowy, żółty, czerwony, różowy, brązowy i zielony. Jednak te kolory nie są zbyt wyraziste stąd to trochę moja interpretacja. Ciężko niekiedy jednoznacznie stwierdzić co to za kolor. Mimo takiej szerokiej gamy kolorów nie mamy możliwości ustawienia czarnego paska nawigacji, co jest według mnie dziwne. Dostaliśmy też tryby koloru ekranu: automatyczny, kino, sport, gry i ekspert. Ostatnią nowością związaną z personalizacją jest Blokada ekranu głównego. Nazwa mówi sama za siebie, więc nie muszę wyjaśniać na czym opcja polega.

Ważniejsze nowości i usprawnienia

Dostajemy dużo ukrytych funkcji. Floating Bar to pierwsza z ukrytych funkcji. Dostajemy dodatkowy pasek z szybkim dostępem do skrótów, zrzutu ekranu, muzyki i szybkich kontaktów. Możemy mieć maksymalnie 5 skrótów do szybkich akcji czy ulubionych programów. Inną nowością jest nagrywanie ekranu. Każdy wie, co to więc, nie  będę się zbytnio rozpisywać nad tą opcją. Możemy wybrać źródło dźwięku, wybrać czy chcemy, by nasza twarz była dostępna na wideo. Wideo możemy nagrywać maksymalnie w rodzielczości FHD 2160×1080. Opcja idealna do nagrywania let’s play z gier mobilnych na YouTube czy Twitch. Context Awareness to rozbudowana opcja z poprzedniej wersji systemu. Możemy wybrać, co ma się dziać gdy jesteśmy w domu, poza domem, w pracy, poza pracą, gdy mamy podłączone douszne słuchawki i te na Bluetooth. Kolejna opcja to znana, chociażby użytkownikom Xiaomi Podwójna aplikacja. Pozwala na sklonowanie programów typu Facebook czy Messenger, dzięki czemu nie trzeba się przełączać między kontami, tylko oba są aktywne. Wracając na chwilę do streamingu, w ustawieniach aparatu pojawiła się opcja YouTube Live. Streaming na YouTube w opcjach aparatu? Całkiem ciekawe. Aktualizacja godna YouTuberów. Ostatnia opcja to rozbudowany menedżer gier. Pojawiła się dedykowana ikona. Po wejściu do programu mamy dostęp do wszystkich gier na naszym smartfonie. Możemy wyciszyć multimedia i wyłączyć alerty. Opcja szukaj przeniesie nas, do sklepu Google Play w poszukiwaniu nowych tytułów. Kanał gier natomiast przeniesie nas na…YouTube byśmy pooglądali let’s playe czy obejrzeli trailery gier. Już chyba mówiłem, że to aktualizacja idealna dla mobilnych let’s playerów co nie? Wiele innych aplikacji dostało odświeżony wygląd także w środku np. galeria czy sekcja motywów. Dodano funkcję Alert flesza po połączeniu przychodzącym. Funkcja trochę bez sensu skoro raczej nikt nie kładzie smartfona ekranem na blat…no cóż.

Niestety nie wszystko jest idealne…

Okej, mamy dużo usprawnień i odświeżeń. A jak system działa ogólnie? Według benchmarków system dostał sporego kopa. W rzeczywistości nie wygląda to już tak kolorowo. Sądziłem, że skoro proces aktualizacji trwał długo, bo w tym czasie wyszła już kolejna wersja Androida to chociaż możemy liczyć na dopracowany system. Otóż nie możemy. Interface systemu tnie się na każdym kroku. I to po przywróceniu systemu do ustawień fabrycznych. Co prawda wyszła już łatka mająca to naprawić…tyle że nie naprawiła. Wszyscy dobrze wiemy, że tempo wypuszczania aktualizacji przez LG to ich pięta achillesowa. Mając to na uwadze liczyłem, że skoro dają sobie więcej czasu niż inni producenci to chociaż dostanę aktualizację pozbawioną błędów. Mimo to się zawiodłem. Dostajemy lagujący soft pełen w większości zbędnych dodatków. Jeśli takie podejście ma koreański gigant, to niech już lepiej da sobie spokój… LG pomimo innowacyjności robi sobie jaja z klientów, każąc im czekać minimum pół roku dłużej na aktualizację, która ze świetnie działającego sprzętu robi sobie przycisk do papieru. Jak dalej ma to tak wyglądać, to będzie trzeba przejść do konkurencji. I nie będzie odwrotu.