oneplus 7 pro

OnePlus 7 Pro recenzja

Zabójca flagowców, tak nazywano całą markę urządzeń OnePlus. Modele oznaczone logiem OnePlus zaczęły podbijać rynek mobilnych technologii przed kilkoma laty. Oferowały one świetne parametry w przystępnej cenie. Duet ten potrafił już zainteresować potencjalnych klientów. Jakiś czas temu wpadł w moje ręce najświeższy przedstawiciel linii OnePlus –  OnePlus 7 Pro. Czy podtrzymuje on tradycję swoich poprzedników? Przekonacie się czytając poniższą recenzję.

Zawartość pudełka oraz specyfikacja

Pudełko zachowane jest w charakterystycznych barwach dla OnePlus. Dominuje biel z domieszką czerwieni. Duet kolorystyczny przewija się przez niemal wszystkie akcesoria dodane do zestawu. A co znajdziemy w środku? Prócz samego telefonu mamy ładowarkę sieciową z odczepialnym kablem USB typu C. Warto dodać, że wspiera ona technologię szybkiego ładowania. Dodano również proste dedykowane etui, które jest silikonowe i przezroczyste. Moim zdaniem aktualnie niezbędny gadżet szczególnie, że plecki urządzenia wykonane są ze szkła i dosyć łatwo można je zarysować. Tak właściwie zaraz po wyciągnięciu z pudełka mamy już odpowiednio zabezpieczony telefon. Niestety w zestawie nie znajdziemy żadnych dodatkowych akcesoriów. Brakuje mi przede wszystkim podstawowego zestawu słuchawkowego, który zdecydowanie przydałby się w przypadku takiego telefonu.

Jeśli chodzi o specyfikację OnePlus 7 Pro to otrzymujemy absolutną czołówkę. Sercem telefonu jest aktualnie najmocniejszy układ Qualcomma czyli Snapdragon 855 wraz z 6 GB, 8 GB lub 12 GB pamięci operacyjnej RAM, a także 128 GB lub 256 GB pamięci wbudowanej. Do tego otrzymujemy duży 6,67 calowy wyświetlacz pracujący w rozdzielczości 1440×3120 pikseli co daje zagęszczenie na poziomie 515 pikseli na cal. Specyfikację uzupełnia potrójny główny obiektyw aparatu, przedni do selfie wysuwany z obudowy, a także baterię o pojemności 4000 mAh ze wsparciem dla technologii szybkiego ładowania. Pełną specyfikację urządzenia znajdziecie w tabelce poniżej.

oneplus 7 pro specyfikacja

Jakość wykonania oraz design

Pierwsze moje wrażenie po wyciągnięciu OnePlus 7 Pro z pudełka, były bardzo pozytywne. Choć moim zdaniem jest nieco za duży. Na co dzień korzystam z Samsunga Galaxy S10, więc różnica jest naprawdę zauważalna. Telefon jest niemal w całości wykonany ze szkła. Mamy tylne plecki szklane, jedynie zyskujemy aluminiową ramkę. Kształty urządzenia są mocno zaoblone. Wynika to z kilku elementów. Po pierwsze mamy delikatnie zakrzywiony wyświetlacz, po drugie krawędź górna i dolna również nie jest na równo ścięta, lecz zaoblona. Dodatkowo wyświetlacz po włączeniu również jest zaoblony na rogach dzięki czemu cały ten design wygląda spójnie. Przy tym duże wrażenie robi sam ekran, który stanowi praktycznie cały front urządzenia. OnePlus 7 Pro pod względem designu wygląda naprawdę świetnie. Jedynie do czego mógłbym się przyczepić to do całkiem sporej wagi urządzenia i wystających z bryły tylnego aparatu. Telefon jest niezwykle elegancki i zdecydowanie może się spodobać, a jakość wykonania poszczególnych elementów nie budzi moich zastrzeżeń. Nie mam mowy by jakiś element skrzypiał nawet po mocniejszym naciśnięciu. Oficjalnie nie mamy certyfikatów wodoszczelności. OnePlus się do tego przyznaje, że taki certyfikat to spory koszt, ale z drugiej strony mówi, że niewielki kontakt z wodą OnePlus 7 Pro powinien wytrzymać. Osobiście mimo wszystko wodoszczelności nie testowałem i obawiam się, że może być z nią różnie.

Front urządzenia to tak właściwie sam wyświetlacz. Przy górnej krawędzi mamy jedynie wąski głośnik do rozmów. Najwięcej elementów jak zwykle w przypadku smartfonów upchnięto na krawędziach. Na lewej znajdziemy dłuższy fizyczny klawisz służący regulacji głośności. Na dolnej krawędzi jest drugi z głośników, mikrofon, a także tackę na karty SIM. Vis a vis z kolei mamy wysuwany przedni obiektyw aparatu oraz drugi z mikrofonów. Na prawej krawędzi umiejscowiono przesuwany przycisk do wyciszania telefonu, który stosunkowo rzadko pojawia się wśród smartfonów z Androidem, obok umiejscowiono klawisz power. Plecki urządzenia to potrójny główny obiektyw aparatu i nieco niżej dioda doświetlająca LED. Co do jakości wykonania urządzenia nie mam najmniejszych uwag, całość nie ma prawa skrzypieć nawet po mocniejszym nacisku.

Ekran

W przypadku wyświetlacza, który został zaimplementowany w OnePlus 7 Pro nie mam większych uwag. Jest naprawdę duży. 6,67 cala robi bardzo dobre wrażenie. Pracuje on w maksymalnej rozdzielczości 1440×3120 pikseli co daje zagęszczenie na poziomie 515 pikseli na cal. Wyświetlacz jest delikatnie zaokrąglony na prawej i lewej krawędzi. Dodatkowo obłe są jego rogi. Całość wygląda naprawdę świetnie. Nie mamy bowiem żadnego notcha, łezki itd., niemalże cały front wyświetlacza stanowi ekran. Jeśli chodzi o jakość wyświetlanego obrazu nie mam również większych uwag. Jest on dobrej jakości. Mamy poprawnie odwzorowane kolory i dobrą czerń. Moim zdaniem bezpośrednie porównanie z Galaxy S10 wskazuje, że jednak odrobinę lepszy jest ekran z Galaxy S10, choć różnice dopiero wychodzą w przypadku bezpośredniej konfrontacji obu modeli. Jednak to co wyróżnia spośród konkurencji ten wyświetlacz to odświeżanie ekranu. Tutaj mamy 90 Hz, dzięki czemu całość wygląda bardziej płynna. W praktyce jednak różnica w porównaniu z 60 Hz nie jest aż tak bardzo odczuwalna i traktuje ten element jako bajer i będzie wykorzystywany raczej przez nielicznych. Warto też dodać, że mamy zaimplementowaną tutaj technologię HDR, dzięki czemu oglądanie materiałów wideo jest naprawdę dużą przyjemnością. W ustawieniach wyświetlacza znajdziemy całkiem pokaźną liczbę opcji począwszy od filtr światła niebieskiego, poprzez wcześniej wspomniane odświeżanie ekranu, ustawieniach rozdzielczości itd. Co do problemach z ekranem tzw. ghost touches przy tej wersji oprogramowania z którą miałem okazję korzystać nie dostrzegłem tego typu problemów. Czytnik linii papilarnych zintegrowany jest z ekranem, jednak o nim samym nieco później. Standardowo dla tego rodzaju flagowców mamy zaimplementowane kilka rodzajów powierzchni. Wśród znajdziemy olefobową, dzięki której unikniemy wszelkiego rodzaju brudów na wyświetlaczu, a jeśli te się pojawią to wystarczy przetrzeć cały wyświetlacz i problem z głowy. Dodatkowo jest antyrefleksowa powierzchnia, która z kolei zwiększa widoczność wyświetlanego obrazu w dużym nasłonecznieniu oraz trzecia, ostatnia zmniejszająca problem zarysowań czyli dobrze nam znane szkło Gorilla Glass. Całość sprawia, że wyświetlacz to mocny element całego urządzenia.

Bateria

Gabaryty jak i waga OnePlus 7 Pro wskazują, że mamy w środku smartfona całkiem pokaźnych rozmiarów baterię. W praktyce aż tak różowo nie jest. Sumarycznie mieści się w jego bryle ogniwo o pojemności 4000 mAh. Jest to bardzo dobry wynik, choć mógłby być jeszcze nieco lepszy. Przy tej wielkości urządzenia wydaje się on standardem. 4000 mAh w zupełności wystarcza do jednodniowego korzystania z urządzenia bardzo intensywnie. Gdy nie będziemy korzystać z telefonu cały czas myślę, że realną długością działania na jednym ładowaniu to około półtora dnia. Bateria tak jak przystało na aktualną modłę wykorzystuje technologię szybkiego ładowania, więc sam proces zajmuje naprawdę niezbyt dużo czasu. Inna sprawa, że w zestawie znajdziemy odpowiednią ładowarkę dzięki, której bez przeszkód szybko naładujemy telefon w kryzysowej sytuacji. Z drugiej strony nie mamy wsparcia dla technologii ładowania indukcyjnego, więc bezprzewodowo OnPlus 7 Pro nie naładujemy. Zapewne nikogo nie zaskoczę faktem, że do baterii nie mamy dostępu.

Aparat

Aparatami w przypadku tego telefonu mam najwięcej problemów, a to za sprawą kilku potknięć samego producenta, ale też wydawałoby się, że od flagowca wymaga się znacznie więcej. Po pierwsze początkowo gdy OnePlus 7 Pro debiutował na rynku ilość problemów, które dotyczyła aparatów była zatrważająca, ale na przestrzeni kilku tygodni większość najważniejszych została naprawiona i chwała za to. Z drugiej strony jednak mimo poprawek nadal aparat wymaga dopieszczenia. Do czołówki najlepszych fotograficznych smartfonów nie ma co startować. Zdjęciom brakuje nieraz odpowiedniej głębi, a czasem przy trybach automatycznych za bardzo wtrąca się sztuczna inteligencja przez co sztucznie podbijane są kolory. Przy nieco gorszym oświetleniu drastycznie spada ilość szczegółów, pojawiają się szumy. W przypadku samego oprogramowania mam również trochę zastrzeżeń. Jeśli chodzi o nagrywanie wideo to tutaj jest o oczko gorzej niż w przypadku zdjęć. Możemy nagrywać w jakości 4K w 60 klatkach na sekundę, ale już tryb slow motion nie oferuje zbyt wiele opcji. Myślę, że po zmianach i aktualizacjach można byłoby z OnePlus 7 Pro wyciągnąć nieco więcej. Jeśli chodzi o zdjęcia przygotowane przy pomocy tego telefonu galerię zdjęć znajdziecie poniżej.

Czytniki biometryczne

W OnePlus 7 Pro zostały zaimplementowane tak właściwie dwa systemy zabezpieczeń i możliwości odblokowania całego urządzenia. Mamy standardowe już teraz dla flagowców  odblokowania przy pomocy twarzy oraz czytnik linii papilarnych zintegrowany z wyświetlaczem. Jeśli chodzi o pierwszą z możliwości. Nie mamy tutaj specjalnej zaprzęgniętej technologii skanów 3D itd. więc z całą pewnością nie jest to technologia bezpieczna i odpowiednio zabezpieczająca nasze dane w telefonie. Po drugie OnePlus 7 Pro jest wyposażony w wysuwany przedni obiektyw, więc technicznie taki skan twarzy trwa dłużej niż przy innych urządzeniach. Rozwiązanie moim zdaniem traktowałbym jako ciekawostkę niż coś z czego bym korzystał na co dzień. Drugą możliwością jest czytnik linii papilarnych. Rozwiązanie coraz częściej implementowane wśród flagowych modeli, a więc jego zastosowanie tutaj nie zaskoczyło mnie jakoś szczególnie. Jak się sprawuje na co dzień? Naprawdę dobrze. W przypadku początku tej technologii miałem spore obiekcje, teraz sytuacja wygląda znacznie lepiej, choć do idealnego rozwiązania jeszcze nieco brakuje. Gdy chcemy odblokować wyświetlacz pojawia się na dole odpowiednia ikonka. Obszar co prawda nie jest zbyt duży, ale zlokalizowany na tyle nisko, że nie ma problemów z sięgnąć do niego opuszkiem palca. Proces odblokowania jest szybki i bezproblemowy, nie wiem dokładnie jak czytnik będzie zachowywał się pod dodatkową folią ochronną czy szkłem, ale już znane mi wcześniej rozwiązania „dawały radę”. W przypadku konfiguracji czytnika jest to bardzo standardowy sposób i jesteśmy po sznurku prowadzeni przez cały proces.

Oprogramowanie

OnePlus 7 Pro działa pod kontrolą najnowszej stabilnej wersji systemu sygnowanego zielonym robocikiem czyli Androidem 10  wraz z prawkami bezpieczeństwa datowanymi na wrzesień bieżącego roku. Jak przystało na OnePlus mamy również do czynienia z autorską nakładką czyli Oxygen OS 10, na pierwszy rzut oka pod względem designu wygląda bardzo podobnie do gołej wersji Androida. OnePlus jako pierwszy w tym roku zaktualizował swoje urządzenie do Androida 10 i miałem okazję potestować je już właśnie na najnowszej wersji systemu. Oczywiście producent wtrącił od siebie jeszcze trzy grosze i dorzucił kilka zmian. Chociażby mamy preinstalowane aplikacje takie jak Community, Netflix czy OnePlus Switch, a także zestaw oprogramowania od giganta z Mountain View czyli YouTube, Mapy, Gmail itd. Do tej pory OnePlus bardzo dobrze dbał o swoich użytkowników jeśli chodzi o wszelkiej maści aktualizacje. Za co jak najbardziej można pochwalić producenta.

Multimedia

Czy OnePlus 7 Pro to prawdziwy kombajn multimedialny? Moim zdaniem jest dobrze, choć do perfekcji jeszcze nieco zabrakło. Do naszej dyspozycji oddano głośniki stereo, które grają dobrze. Więcej można z nich wyciągnąć zmieniając nieco ustawień w samym telefonie, choć do korzystania na co dzień myślę, że powinny w zupełności wystarczyć. Łącząc to to z dużym i bardzo dobrym jakościowo ekranem mamy do czynienia ze świetnym zestawem do oglądania filmów w wysokiej jakości. Fani słuchania muzyki nie powinni czuć się zawiedzeni otrzymujemy również kilka rozwiązań, które umożliwiają wyciągnięcie więcej pod względem muzycznym z tego telefonu. Chociażby wsparcie dla Dolby Atmos i możliwość dostosowania słuchawek. Nie ma tutaj aż tak mnogiej różnorodności, ale w praktyce powinno wystarczyć nawet bardziej wymagającemu użytkownikowi. Do pełni szczęścia w zestawie brakuje mi przyzwoitych słuchawek przewodowych.

Wydajność

Urządzenia z linii OnePlus zawsze stanowiły połączenie świetnej specyfikacji z dobrą ceną. Jak jest w przypadku najnowszej generacji tych urządzeń? Przede wszystkim OnePlus 7 Pro działa pod kontrolą najnowszego układu Qualcomma czyli Snapdragona 855. Do tego dochodzi w zależności od wersji od 8 GB do 12 GB pamięci operacyjnej RAM. Taki duet sprosta każdemu zadaniu. Miałem okazję „pomęczyć” OnePlus 7 Pro tak właściwie we wszystkie najbardziej wymagające produkcje i tutaj zapas mocy zostawał całkiem spory. W przypadku korzystania z urządzenia na co dzień również nie zauważyłem najmniejszych problemów. Wszystkie aplikacje odpalały się bez zbędnej zwłoki. Wyniki benchmarków znajdziecie poniżej.

Łączność oraz jakość rozmów

Do naszej dyspozycji oddano podstawowy zestaw modułów. Mamy Bluetooth w wersji 5.0, Wi-Fi ac, NFC czy wsparcie dla technologii Dual SIM. W przypadku GPSa mamy również bezproblemowe działanie, więc tutaj również mam większych uwag. Co do kultury działania poszczególnych modułów również nie mam zastrzeżeń. Podczas testów nie dostrzegłem by te nagle kończyły połączenie. Jeśli chodzi o jakość rozmów również nie mam uwag rozmówcę słychać dobrze, podobnie jak ja dobrze słyszałem drugą stronę.

Podsumowanie

OnePlus 7 Pro to bardzo udana konstrukcja. Świetna wydajność, bardzo dobry wyświetlacz. Z braków wydawałoby się, że można więcej wyciągnąć z aparatu i samej baterii, z całą pewnością można pochwalić OnePlus za szybkie aktualizacje swoich telefonów, bowiem już w połowie września pojawił się na nim Android 10.