W ostatnim czasie miałem okazję testować wiele urządzeń z niskiej półki cenowej, co pozwala mi zauważyć, że właśnie ten segment w ostatnich latach bardzo mocno się zmienił. Jeszcze kilka lat temu nie było mowy o kupnie ciekawego urządzenia za ponad 500 złotych. Czasy się jednak zmieniają, dzięki czemu producenci oferują nam coraz ładniejsze i lepiej wyposażone urządzenia. Przez dwa tygodnie testowałem Archosa Core 60S, który jeszcze dobrze nie zadomowił się na polskim rynku. Teoretycznie smartfon ma wszystko to, czego moglibyśmy oczekiwać. Jak jednak całość wypada w praktyce? Czy warto zwrócić na niego uwagę? Czy urządzenie jest ciekawą propozycją w przedziale cenowym do ponad 500 złotych? Tego dowiecie się w tym artykule. Zapraszam zatem do lektury pierwszej w Polsce recenzji Archosa Core 60S.
Zawartość pudełka i specyfikacja
Opakowanie, w którym znajduje się testowane urządzenie odbiega nieco od tego, co mogliście zobaczyć w przypadku ostatnio testowanych przeze mnie urządzeń. W czasie gdy wszyscy producenci idą w minimalizm i na opakowaniach swoich urządzeń zawierają jedynie podstawowe informacje, Archos zdecydował się pójść nieco inną drogą. Na pudełku Core 60S możemy przede wszystkim zobaczyć grafikę przedstawiającą urządzenie, a także logo producenta oraz napis, który informuje nas, jaki model znajduje się w środku.
Na jednym z boków wyszczególniono najważniejsze cechy urządzenia, natomiast na drugim – napis Archos Core 60S. Z kolei, z tyłu znajduje się skrócona specyfikacja. Całość została zachowana w biało-niebieskiej kolorystyce. W środku, oprócz urządzenia znajdziemy jeszcze ładowarkę z odczepianym kablem USB, podstawowy zestaw słuchawkowy, folię na ekran, a także najpotrzebniejszą dokumentację. Najbardziej cieszy obecność folii ochronnej, która jest rzadkim dodatkiem w zestawach sprzedażowych. Szkoda, że producent nie zdecydował się dorzucić również dodatkowego etui.
Jeśli chodzi o specyfikację techniczną, to w tym przypadku nie możemy oczekiwać zbyt wiele. Archos Core 60S został wyposażony w 6-calowy wyświetlacz IPS o rozdzielczości HD+ i proporcjach 18:9. Jego sercem jest czterordzeniowy procesor Spreadtrum SC9850 o taktowaniu 1.3 GHz i grafiką Mali-T820 MP1. Zestaw jest wspierany przez 2 GB pamięci RAM oraz 16 GB pamięci wbudowanej, którą można rozszerzyć przy pomocy karty microSD. Za jakość zdjęć odpowiada podwójny aparat główny 13 Mpx + 2 Mpx oraz kamerka 5 Mpx. Łączność w urządzeniu zapewniają następujące moduły: Wi-Fi, Bluetooth, LTE, GPS, A-GPS oraz Glonass. Archos Core 60S zasilany jest przez akumulator o pojemności 3000 mAh i pracuje pod kontrolą Androida 7.0 Nougat. Całość ma wymiary 161,8 x 77 x 8,9 mm i waży 183 gramy.
Jakość wykonania oraz design
Tanie smartfony nie są raczej w stanie mnie niczym zaskoczyć, choć TP-Link swoimi smartfonami z serii Neffos wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie. W przypadku Archosa Core 60S mamy obudowę wykonaną z tworzywa sztucznego. Obudowa, podobnie jak front telefonu, uwielbia zbierać odciski palców. Nie uważam tego jednak za wadę, gdyż bardzo często jest to bolączka wielu telefonów, także tych, które kosztują kilka tysięcy złotych. Dodatkowo, po krótkim czasie użytkowania na tylnym panelu widać spore ryski – niepokojące jest to, że duża część z nich powstała w wyniku wkładania urządzenia do kieszeni. Warto także wspomnieć, że obudowa jest śliska, przez co trzeba mieć świadomość, że w czasie korzystania z urządzenia wystarczy chwila nieuwagi, by telefon wyślizgnął się z rąk. Osobiście zalecam wyposażyć się w etui ochronne, jeśli zależy Wam na ładnym wyglądzie urządzenia po kilku miesiącach użytkowania.
Sama obudowa jest demontowalna- w jednym z narożników umieszczono dedykowane miejsce, w którym można ją podważyć. Obudowa jest dość gruba, dzięki czemu nie uszkodzimy jej przypadkiem przy demontażu. Gdy ściągniemy obudowę, naszym oczom ukazuje się slot na kartę microSD, a także slot na dwie karty nanoSIM. Producent daje nam również możliwość wymiany akumulatora – takie rozwiązanie w ostatnim czasie jest coraz rzadziej stosowane i zdecydowanie warto w tym przypadku zaliczyć to na plus. Jakość wykonania tego modelu w ogólnym rozrachunku pozytywnie zaskakuje. Smartfon nie skrzypi po wzięciu w dłoń, a wszystkie elementy obudowy są odpowiednio osadzone – nie ma tutaj mowy o nierównych szczelinach czy odstających elementach.
Smartfon został wyposażony w spory wyświetlacz o przekątnej 6 cali, ale na całe szczęście mamy tutaj proporcje 18:9, które pozwalają zamknąć sporej wielkości wyświetlacz w obudowie o relatywnie małych wymiarach. Jednak w przypadku Archosa Core 60S nie jest do końca tak, jak powinno – ramki okalające ekran w tym przypadku są dość spore, przez co wymiary samego urządzenia nie należą do najmniejszych. W praktyce oznacza to, że urządzenie bardzo trudno jest utrzymać w jednej dłoni. Pamiętajmy jednak, że mamy do czynienia z urządzeniem z niskiej półki cenowej, co siłą rzeczy powoduje, że ramki są nieco szersze od tych z innych modeli konkurencji.
Przejdźmy do rozmieszczenia przycisków, złączy oraz portów. W tym aspekcie Archos Core 60S nie przypadł mi do gustu. Wszystko za sprawą tego, że przyciski do regulacji głośności oraz włącznik zostały ulokowane na lewej krawędzi, co jest raczej rzadkim zabiegiem wśród producentów, bowiem większość smartfonów dostępnych na rynku posiada wspomniane przyciski na prawym boku. Niestety, takie ulokowanie nie jest zbyt wygodne i bardzo trudno było mi się do niego przyzwyczaić w czasie testów. Kolejną kwestią jest ich umiejscowienie – mam wrażenie, że włącznik został ulokowany zbyt wysoko, przez co trzymając urządzenie w prawej dłoni niemal nierealne jest dosięgnięcie do niego palcem wskazującym. Podobnie ma się sprawa w przypadku przycisków do regulacji głośności, choć przyznam, że są one nieco bardziej „dostępne” dla użytkownika.
Nie podoba mi się również fakt, że port microUSB został umieszczony na górnej krawędzi. Jednak takie umiejscowienie nie wpływa negatywnie na komfort korzystania z urządzenia. Na górnej krawędzi ulokowano jeszcze 3.5 mm złącze słuchawkowe. Lewy bok jest zupełnie pusty, na prawym, jak już wspomniałem, znajdują się wszystkie przyciski. Na dolnej krawędzi umieszczony został głośnik multimedialny oraz mikrofon. Z tyłu zagospodarowany został przede wszystkim lewy górny róg obudowy – właśnie tam znajdziemy obiektyw aparatu głównego z diodą doświetlającą. Nieco niżej, w centralnej części umiejscowiony został skaner linii papilarnych, który swoją drogą znajduje się nieco zbyt wysoko, jednak o tym będziecie mogli przeczytać w dalszej części recenzji. Z przodu z kolei, nad ekranem mamy obiektyw kamerki przedniej, głośnik do rozmów oraz zestaw czujników. Przyciski systemowe umieszczone są na ekranie, przez co pod wyświetlaczem mamy całkiem sporą niezagospodarowaną przestrzeń.
Podsumowując, Archos Core 60S nie jest stylistycznym królem, jednak dla osób, którym nie zależy zbyt mocno na wyglądzie i nie przejmują się brudną obudową, smartfon powinien przypaść do gustu. Na pewno nie jest to brzydkie urządzenie, jednak nie każdemu taka stylistyka przypadnie do gustu.
Wyświetlacz
Zastosowano tutaj 6-calowy wyświetlacz IPS, który cechuje się proporcjami 18:9 oraz rozdzielczością HD+. Taka konfiguracja daje nam zagęszczenie pikseli na poziomie 268 ppi. Wspomniana wartość raczej nie powala, ale spora część użytkowników nie powinna narzekać na ostrość i czytelność czcionek. Moim zdaniem pod tym względem jest lepiej niż dobrze. Warto dodać, że nie musicie się obawiać o dostosowywanie treści do proporcji 18:9 – większość programów robi to automatycznie. Wyświetlacz cechuje się również ładnie nasyconymi kolorami, co przyznam szczerze, nieco mnie zdziwiło. Fajnie, że Archos Core 60S w tym aspekcie wypada tak dobrze.
Nieco kiepsko wypadają natomiast kąty widzenia, a także kontrast. Jasność maksymalna również nie powala na kolana – co prawda, pozwala ona na komfortowe korzystanie z urządzenia w słońcu, jednak jeśli słońce świeci prosto na urządzenie, to niestety nie widać żadnych treści wyświetlanych aktualnie na ekranie. Z kolei jasność minimalna pokazała się z bardzo dobrej strony- jest na tyle niska, że nie męczy naszych oczu podczas korzystania z urządzenia w słabych warunkach oświetleniowych. W ustawieniach nie znajdziemy filtra światła niebieskiego, a szkoda, bowiem tego typu funkcja jest bardzo przydatna w czasie pochłaniania treści w nocy. W ustawieniach niestety nie znajdziemy żadnych funkcji poprawiających wyświetlany obraz. Producent pozwala jedynie zmienić rozmiar czcionki, a także rozmiar wyświetlacza.
Aparat
Archos Core 60S oferuje podwójny aparat główny 13 Mpx + 2 Mpx oraz kamerkę o rozdzielczości 5 Mpx. Sam interfejs aparatu jest prosty i całkiem intuicyjny, ale mam wrażenie, że nie został on do końca dopracowany. W głównym menu, w dolnej części znajdują się przyciski, które pozwalają nam wykonać zdjęcie, rozpocząć nagrywanie i przejść bezpośrednio do galerii. Na górnym pasku znajdziemy sterowanie lampą błyskową, HDR, a także kilka innych opcji. Jest także zakładka z trybami, w której znajdziemy kilka pozycji: tryb automatyczny, tryb ręczny, burst, panorama, rozmycie soczewkowe, scena, zdjęcie auto, filtr, kod QR, a także Night-Shot.
W mojej ocenie zdjęcia robione za pomocą Archosa Core 60S nie są najgorsze. Jednak bardzo często cechują się kiepską szczegółowością i ostrością. Na plus należy zaliczyć całkiem niezłe odwzorowanie barw, choć na niektórych zdjęciach są one zbyt wyblakłe. Jeśli jednak chodzi o zdjęcia wykonane po zmroku, to w tej kwestii jest dużo gorzej. Na zdjęciach widoczne są szumy, a sama szczegółowość mocno spada. Autofokus działa bardzo sprawnie, ale wyłącznie w dobrych warunkach oświetleniowych; po zmroku pojawiają się spore problemy z wyostrzaniem obrazu. Czas wykonania oraz zapisu zdjęcia wypada całkiem dobrze. Jakość wykonanych selfie nie powala – bardzo często zdjęcia są prześwietlone lub nieostre.
Exif_JPEG_420
Exif_JPEG_420
Exif_JPEG_420
Exif_JPEG_420
Exif_JPEG_420
Exif_JPEG_420
Exif_JPEG_420
Exif_JPEG_420
Exif_JPEG_420
Exif_JPEG_420
Exif_JPEG_420
Exif_JPEG_420
Exif_JPEG_420
Exif_JPEG_420
Exif_JPEG_420
Exif_JPEG_420
Exif_JPEG_420
Exif_JPEG_420
Exif_JPEG_420
Exif_JPEG_420
Exif_JPEG_420
Exif_JPEG_420
Exif_JPEG_420
Exif_JPEG_420
Exif_JPEG_420
Exif_JPEG_420
Exif_JPEG_420
Exif_JPEG_420
Exif_JPEG_420
Exif_JPEG_420
Exif_JPEG_420
Wideo możemy nagrywać w maksymalnej rozdzielczości HD (1080p). Do naszej dyspozycji producent oddaje także rozdzielczość HD (720p) oraz SD (480p). Sama jakość nagrać jest raczej kiepska, ale od urządzenia z tej półki cenowej nie wymagam zbyt wiele. Do sporadycznych nagrań Archos Core 60S w zupełności powinien wystarczyć.
Akumulator
W teorii akumulator o pojemności 3000 mAh przy współpracy z wyświetlaczem o przekątnej 6 cali nie powinien przynosić zadowalających czasów. Jednak połączenie tego wszystkiego z rozdzielczością HD+ i energooszczędnymi podzespołami powoduje, że Archos Core 60S oferuje naprawdę niezłe czasy pracy na jednym ładowaniu. Przy LTE, synchronizacji danych, automatycznej regulacji jasności, smartfon bez problemu osiąga prawie 4 godziny na włączonym ekranie. Przy oszczędniejszym korzystaniu, czas ten wydłuża się do ponad 4,5 godziny. Jeśli natomiast z urządzenia będziemy korzystać sporadycznie, to spokojnie uda się nam uzyskać ponad 5 godzin na ekranie.
W praktyce oznacza to, że Archos Core 60S dotrzymuje kroku przez około półtorej dnia. Przyznacie, że takie wyniki nie są raczej codziennością i pod względem czasu pracy testowany model wypada naprawdę dobrze. Pełen proces ładowania telefonu ładowarką dołączoną do zestawu trwa ponad dwie godziny.
Czytnik linii papilarnych
Skaner został umieszczony z tyłu obudowy. Moim zdaniem znajduje się on nieco zbyt wysoko, przez co nasz palec nie wędruje automatycznie w to miejsce, tylko trochę niżej. Jednak warto odnotować, że bez większego problemu można dosięgnąć go palcem wskazującym, niezależnie od tego, w której ręce trzymamy urządzenie. Oczywiście, osoby o mniejszych dłoniach mogą mieć już z tym mały problem. W lokalizacji skanera pomaga również fakt, że został on umieszczony w wyczuwalnym pod palcami zagłębieniu.
Przejdźmy do samego działania. Co istotne, skaner jest cały czas aktywny, co oznacza, że nie musimy wybudzać urządzenia, aby go odblokować. Czytnik nie powala szybkością działania i bardzo często też nie odczytuje prawidłowo naszego odcisku palca – przez cały okres testów zdarzyło się, że nie zadziałał on prawidłowo kilkanaście razy pod rząd. Czasem zdarzają się jednak lepsze dni, w których wszystko działa tak jak powinno. Sam skaner działa wtedy bez zarzutów i odblokowuje urządzenie naprawdę szybko. Skanera możemy dodatkowo wykorzystać do blokowania dostępu do aplikacji.
Oprogramowanie
Archos Core 60S pracuje pod kontrolą systemu Android 7.0 Nougat z poziomem zabezpieczeń z lutego 2018 roku. Otrzymujemy zatem nieco przestarzałe oprogramowanie, które tak na dobrą sprawę nie oferuje żadnych ciekawych funkcji. Producent dorzuca kilka opcji personalizacji – możemy zdecydować czy chcemy, aby pasek wyszukiwania oraz etykiety ikon były widoczne. W ustawieniach znajdziemy również opcję umożliwiającą zmianę rozmiaru czcionki. Nakładka pozwala spersonalizować także szufladę aplikacji, ale ilość opcji sprowadza się jedynie do zmiany stylu szuflady oraz koloru szuflady. Z ciekawszych dodatków warto wymienić wyłącznie:
- menedżer plików z dostępem do urządzeń znajdujących się w obrębie sieci domowe,
- rozbudowany odtwarzacz wideo.
Screenshot_20180611-053733
Screenshot_20180611-053738
Screenshot_20180611-053744
Screenshot_20180611-053748
Screenshot_20180611-053753
Screenshot_20180611-053805
Screenshot_20180611-053809
Screenshot_20180611-053820
Screenshot_20180611-053825
Screenshot_20180611-053834
Screenshot_20180611-053955
Screenshot_20180611-054009
Screenshot_20180611-054154
Screenshot_20180611-054233
Screenshot_20180611-054508
Screenshot_20180611-054520
Screenshot_20180611-054610
Screenshot_20180611-054639
Screenshot_20180611-054652
Screenshot_20180611-054720
Screenshot_20180611-054734
Screenshot_20180611-054737
Screenshot_20180611-054741
Screenshot_20180611-054744
Screenshot_20180611-055041
Screenshot_20180611-055054
Screenshot_20180611-055105
Wydajność
Archos zdecydował się w tym modelu zastosować energooszczędny procesor z rdzeniami opartymi o architekturę ARM Cortex-A7. Do tego dochodzi jeszcze układ graficzny Mali-T820 MP1 oraz wsparcie w postaci 2 GB pamięci RAM. Przyznam, że trochę czasu kosztowało mnie szukanie w sieci informacji na temat zastosowanego w tym modelu procesora. Niestety, producent nie chwali się tym za bardzo na swojej stronie. Z moich poszukiwań wynika, że Archos Core 60S został wyposażony w czterordzeniowy procesor Spreadtrum SC9850 o taktowaniu na poziomie 1.3 GHz.
Pewnie jesteście ciekawi jak taki zestaw sprawdza się w codziennym użytkowaniu. Przyznam, że jest to bardzo podstawowe połączenie, ale smartfon powinien wystarczyć większości użytkownikom. Archos Core 60S nie zachwyca w testach syntetycznych, ale w tej półce cenowej nie chodzi przecież o cyferki. Ważniejszą kwestią jest realne działanie urządzenia. Niestety, powiedzenie na temat tego telefonu, że nie działa zadowalająco, to tak, jakby nic nie powiedzieć. Core 60S lubi się zacinać i zamyślać na dłuższą chwilę. Animacje również nie zawsze są do końca płynne. Nie obeszło się też bez błędów w postaci sporadycznie zamykających się aplikacji lub braku ich odpowiedzi.
Spore problemy pojawiają się także w momencie grania. Widać wtedy duże spowolnienia, a także uciekające klatki. Archos Core 60S podczas obciążenia nieco się nagrzewa – nie są to jednak temperatury, które negatywnie wpływają na korzystanie z urządzenia. Poniżej możecie zobaczyć wyniki uzyskane przez Archosa Core 60S w testach syntetycznych. Warto jednak odnotować, że na urządzeniu nie udało mi się uruchomić AnTuTu.
Jakość dźwięku
Umiejscowienie głośnika multimedialnego jest bardzo często kwestią dyskusyjną i tak na dobrą sprawę bardzo ciężko jest wybrać najlepsze miejsce dla niego. Dolna krawędź do najlepszych miejsc nie należy, gdyż bardzo łatwo można go zagłuszyć wewnętrzną stroną dłoni. W Core 60S głośnik multimedialny został umieszczony właśnie na dolnej krawędzi, po prawej stronie. Osobiście nie uznaję tego za wadę, jednak ocenę tego rozwiązania pozostawiam Wam.
Sama jakość dźwięku nie powala, ale jak na urządzenie w tej półce cenowej nie jest źle. Na najwyższym ustawieniu głośności, dźwięk jest dość płaski i potrafi zlewać się ze sobą. Jednak gdy zmniejszymy głośność ogólna jakość odtwarzanego dźwięku jest znacznie lepsza. Dźwięk na wyjściu słuchawkowym jest jak najbardziej zadowalający.
Łączność
Do naszej dyspozycji oddano „tylko” jednozakresowy moduł Wi-Fi (802.11 b/g/n (2.4 GHz). Do jego działania ogólnie nie mam zastrzeżeń, jednak zdarzały się sytuacje, w których smartfon nie chciał połączyć się z siecią. Warto zaznaczyć, że moduł działa bezproblemowo nawet po znacznym oddaleniu się od routera. Nie zabrakło również Bluetooth 4.0, który bez problemu współpracuje z dodatkowymi akcesoriami. Nawigacja przez cały okres testów nie sprawiała problemów – sygnał był łapany bardzo szybko. W czasie testów nie miałem żadnych problemów także z zasięgiem sieci komórkowej, a sama jakość rozmów stała na bardzo wysokim poziomie – rozmówcy słyszeli mnie głośno i wyraźnie, a ja również nie miałem problemu ze zrozumieniem osób po drugiej stronie.
Na wyposażeniu znalazł się również hybrydowy slot kart SIM, dzięki któremu możemy korzystać z dwóch kart nanoSIM i jednej karty microSD. Warto jednak pamiętać, że jeśli korzystamy z dwóch kart SIM, to tylko na jednym slocie można wykorzystać w pełni możliwości transmisji danych, z kolei druga karta obsługuje tylko komunikację głosową. Smartfon został wyposażony w 16 GB pamięci wbudowanej, z czego na dane użytkownika pozostaje około 10 GB. Pamięć można dodatkowo rozszerzyć przy pomocy karty microSD o maksymalnej pojemności wynoszącej 128 GB.
Podsumowanie
Gdy rozpoczynałem testy Archosa Core 60S nie miałem pojęcia ile wynosi polska cena tego modelu. Początkowo „strzelałem”, że smartfon może kosztować około 400/500 złotych, a nawet nieco mniej. Przyznam, że nie pomyliłem się zbyt mocno, gdyż Core 60S w naszym kraju kosztuje 599 złotych. Czy jest to jednak kwota adekwatna do tego, co oferuje urządzenie? Wydaje mi się, że nie do końca. Co prawda, Archos Core 60S jest poprawnym smartfonem, ale gdzieś tam w głowie cały czas krąży myśl, że jednak w tej cenie możemy otrzymać znacznie ciekawsze urządzenia, które oferują znacznie więcej. W przypadku Core 60S nie mogę się przyczepić do wyświetlacza, czasu pracy czy niemal „czystej” wersji systemu sygnowanego zielonym robocikiem. Do tego dochodzi również obecność Dual SIM i możliwość rozszerzenia pamięci przy pomocy karty microSD. Na plus zaliczam jeszcze możliwość wymiany akumulatora, co w ostatnim czasie jest rzadko spotykaną „funkcją”. Do minusów należy natomiast zaliczyć ogólne działanie urządzenia, kiepskiej jakości zdjęcia oraz obudowę, która rysuje się od samego patrzenia i zbiera odciski palców jak oszalała.
Czy ja polecam Archosa Core 60S? I tak, i nie. Z jednej strony jest to ciekawe urządzenie dla niewymagających użytkowników, którzy chcą wyposażyć się w telefon z wyświetlaczem o popularnych w tym roku proporcjach 18:9. Z drugiej natomiast jeśli szukacie smartfona, który pozwoli wykonać ciekawe zdjęcia oraz dotrzyma Wam kroku przez dłuższy czas i będzie przy tym wyglądał jak nowy, to Archos Core 60S może nie być dobrym wyborem. Jednak ostateczną decyzję jak zawsze pozostawiam Wam.
A jakie jest Wasze zdanie na temat Archosa Core 60S? Dajcie znać w komentarzach!