Sony Xperia L1 – recenzja

Pamiętacie zaprezentowaną w 2013 roku Xperię L, która wyróżniała się nowatorskim podświetleniem znajdującym się w dolnej części urządzenia? Po 4 latach Japoński producent postanowił odświeżyć poczciwą L-kę. Bezpośrednim następcą tego modelu jest testowana przeze mnie Xperia L1, która wyceniona została na 799 złotych. Czy jest to kwota, którą warto przeznaczyć na to urządzenie?

Zawartość pudełka i specyfikacja

Xperia L1 trafiła do mnie w pudełku podobnym do tego z droższych urządzeń firmy. W tym przypadku mamy do czynienia z prostokątnym, białym opakowaniem. Zostało ono wykonane z całkiem grubego kartonu. Na bokach opakowania umieszczono charakterystyczne grafiki, natomiast na górze znajdziemy duże logo X. W środku obok urządzenia znajdziemy ładowarkę z odczepianym kablem USB-C oraz podstawową dokumentację. Zestaw jest skromny, ale to obecnie standard nawet w przypadku droższych urządzeń, więc od budżetowej propozycji trudno oczekiwać bogatszego zestawu. Należy jednak pamiętać, że zawartość pudełka w wersji sprzedażowej może się nieco różnić.

W tym miejscu warto zerknąć co znajdziemy pod obudową. Sercem urządzenia jest procesor MediaTek MT6737T, który składa się z czterech rdzeni Cortex A53 o częstotliwości taktowania 1.4 GHz z  układem graficznym Mali-T720 MP2. Układ wspierany jest przez 2 GB pamięci operacyjnej RAM oraz 16 GB pamięci wbudowanej z możliwością jej rozszerzenia przy pomocy karty microSD. Na froncie mamy 5,5-calowy wyświetlacz IPS o rozdzielczości 1280×720 pikseli.  Specyfikację uzupełniają dwa aparaty: główny 13 Mpx z przysłoną f/2.2 oraz przedni 5 Mpx z przysłoną f/2.2. Xperia L1 zasilana jest akumulatorem o pojemności 2620 mAh. Całość działa pod kontrolą systemu operacyjnego Android 7.0 Nougat. Pełną specyfikację urządzenia znajdziecie w poniższej tabelce.

Jakość wykonania oraz design

Sony po raz kolejny postawiło na bardzo dobrze znany już design. Pierwszy kontakt z Xperią L1 jest jak najbardziej pozytywny. Urządzenie wygląda bardzo dobrze i przyjemnie dla oka, chociaż zastrzeżenia mam do wielkości ramek, ale pamiętajmy, że Sony nawet we flagowych modelach stosuje to samo zagranie. Jednak w przypadku Xperii L1 są one mocno nieproporcjonalne – dużo więcej wolnego miejsca pozostawiono na górnej ramce. Patrząc na urządzenie warto zwrócić uwagę na lekko zaoblone plecki, dzięki którym smartfon pomimo dużego wyświetlacza świetnie leży w dłoni, jednak nie każdy da radę obsłużyć je jedną dłonią. W białej wersji L1 matowe plecki nieco mienią się pod światło perłową barwą. Warto wspomnieć, że tylnej klapki nie możemy ściągnąć – bateria w tym modelu została zamocowana na stałe. Jak możecie zobaczyć na zdjęciach poniżej, design Xperii L1 jest do bólu prosty i przeciętnemu użytkownik bezwątpienia to wystarczy.

Xperia L1 została w całości wykonana z tworzywa sztucznego, jednak pragnę zaznaczyć, że  jest to tworzywo bardzo dobrej jakości. Ramka również została stworzona z plastiku. Cóż, pod tym względem moglibyśmy oczekiwać czegoś więcej. Kwestią, która mnie bardzo zastanawia jest to, że gdy dotkniemy ramki urządzenia na wyświetlaczu pojawiają się pewnego rodzaju przebicia. Nie mam pojęcia czemu tak właśnie się dzieje, ale możliwe, że jest to tylko i wyłącznie przypadłość testowanego egzemplarza.

Rzućmy okiem na krawędzie. Na prawej umieszczono włącznik oraz przyciski do regulacji głośności. Na lewym boku mamy zaślepkę, pod którą umieszczono slot kart nanoSIM oraz microSD. Dolna krawędź została zagospodarowana przez  port microUSB, mikrofon oraz głośnik multimedialny. U góry natomiast znalazło się miejsce dla 3.5 mm jacka audio oraz drugiego mikrofonu. Z tyłu, w lewym górnym rogu, umieszczono nieco wystający obiektyw aparatu z diodą doświetlającą. Niestety, takie miejsce sprawia, że robiąc zdjęcia, niechcący możemy zasłonić obiektyw palcem. Ponadto na tylnym panelu znajdziemy logo Xperia oraz NFC. Z przodu, z kolei, nad 5,5-calowym wyświetlaczem, mamy obiektyw kamerki, głośnik do rozmów, zestaw czujników oraz diodę powiadomień.

Jeśli chodzi o jakość wykonania Xperii L1, to nie mogę w tym przypadku powiedzieć wielu dobrych rzeczy. Korzystając z urządzenia, obudowa bardzo często lubi trzeszczeć, a samo spasowanie poszczególnych elementów również pozostawia wiele do życzenia. 

Wyświetlacz

Ekran w Xperii L1 legitymuje się przekątną 5,5-cala i rozdzielczością HD. Wyświetlacz charakteryzuje się zagęszczeniem pikseli na cal na poziomie 267 punktów. To oznacza, że dla większości użytkowników oferowana ostrość jest w zupełności wystarczająca. Choć oczywiście bardziej wymagający bez problemu dostrzegą lekko poszarpane czcionki oraz krawędzie ikon. Z bardzo dobrej strony pokazała się jasność ekranu. Minimalna pozwala na bezproblemowe korzystanie z urządzenia nocą, natomiast jasność maksymalna spokojnie daje radę w słońcu. Oczywiście do dyspozycji oddano także czujnik światła, który swoją drogą działa całkiem przyzwoicie. Jeśli chodzi o najważniejsze aspekty wyświetlacza, nie mam większych zastrzeżeń. Kąty widzenia są szerokie, choć kolory ulegają lekkiej degradacji po odchyleniu urządzenia. Kolory prezentują się również całkiem dobrze, mimo, że nie są zbyt mocno nasycone.

W ustawieniach możemy dodatkowo dostosować balans bieli. Nie zabrakło także inteligentnego sterowania podświetleniem. Funkcja automatycznie wykrywa, czy trzymamy urządzenie w dłoni. Dlatego ekran pozostaje podświetlony tak długo, jak na niego patrzymy. Możemy także zmienić rozmiar czcionki oraz wyświetlacza. Co dziwne, zabrakło trybu obsługi w rękawiczkach, który swoją drogą jest naprawdę przydatny zimą.

Aparat

Jak zapewne wiecie, Sony dostarcza swoje matryce dla wielu graczy ze smartfonowego rynku, którzy potrafią w pełni wykorzystać ich potencjał. Sony nie wiadomo czemu, ale sukcesywnie tłumi ich potencjał.  Xperia L1 może się pochwalić aparatem głównym o rozdzielczości 13 Mpx z przysłoną f/2.2 oraz kamerką przednią o rozdzielczości 5 Mpx z przysłoną f/2.2. Aplikacja do robienia zdjęć jest typowa dla urządzeń Sony. Pod ręką mamy dostęp do najpotrzebniejszych funkcji. Między trybami możemy przełączyć się przesuwając ekran w lewo lub w prawo. Natomiast jeśli wykonamy gest palcem z góry w dół, to przełączymy się pomiędzy aparatem głównym, a przednią kamerką. Niestety, w tym modelu nie uświadczymy trybu AR oraz panoramy, jednak nie zabrakło trybu manualnego. Aparat możemy również uruchomić dwukrotnym kliknięciem w przycisk zasilania.

Zacznijmy od aparatu głównego. Autofokus nie wypada zbyt dobrze i zdecydowanie nie jest demonem szybkości. Widać to szczególnie gdy chcemy coś szybko uchwycić. Często otrzymujemy rozmyte zdjęcie. Z jakością zdjęć bywa różnie. Raz uda się wykonać dobrej jakości fotografię, a innym razem zdjęcie jest prześwietlone i całość pozostawia wiele do życzenia. Szczegółowość zdjęć nie jest zła, jednak daleko jej do ideału. Fotografie powstałe w słoneczny dzień mogą się podobać, choć moim zdaniem ich kolory są raczej wyblakłe i nie do końca dobrze odwzorowane. Z kolei zdjęcia zrobione wieczorem lub w słabo oświetlonym pomieszczeniu, no cóż, są bardzo kiepskiej jakości i naprawdę trudno jest w tym miejscu napisać cokolwiek innego. Poniżej możecie zobaczyć przykładowe zdjęcia wykonane Xperią L1.

Akumulator

Czas pracy Xperii L1 z całą pewnością przypadnie Wam do gustu. Akumulator o pojemności 2620 mAh w tym modelu pokazuje się z dobrej strony, bowiem pozwala na całkiem długie działanie na jednym ładowaniu. Smartfon spokojnie wytrzyma na jednym ładowaniu całą dobę, z czego na włączonym ekranie ok. 5 godzin. Jeśli jednak znacznie rzadziej i oszczędniej korzystamy z urządzenia, to jesteśmy w stanie nieco wydłużyć czas pracy. W moim przypadku udało się uzyskać dwa dni pracy na jednym ładowaniu, z czego na włączonym ekranie uzyskałem 6 godzin. Można to uznać za dobry wynik.

Aby wydłużyć czas pracy, można skorzystać z dostępnego rozwiązania, jakim jest tryb STAMINA. Jednak samo rozwiązanie niesie pewne ograniczenia. W jego opisie możemy przeczytać, że ograniczona zostaje wydajność, a niektóre funkcje urządzenia zostają wyłączone. Jest też tryb Ultra STAMINA, który całkowicie ogranicza funkcje naszego urządzenia. Korzystanie z tego drugiego trybu jest zalecane przy bardzo niskim procencie naładowania baterii.

Pełne naładowanie urządzenia za pomocą  ładowarki dołączonej do zestawu trwa około 3 godziny.

Oprogramowanie

Na start otrzymujemy Androida 7.0 Nougat z nakładką producenta. Interfejs jest przejrzysty i prosty w obsłudze. W dodatku całość w wykonaniu Sony wygląda naprawdę świetnie i oferuje sporo przydatnych funkcji. Na plus należy zaliczyć obecność aplikacji Album oraz Muzyka. Nie zabrakło również aplikacji TrackID, pozwalającej wykrywać nazwy piosenek. Ponadto Sony dorzuca kilka aplikacji od zewnętrznych producentów. Na przykład mamy Spotify, antywirusa AVG oraz aplikację zakupową Amazon. Szkoda, że dwóch ostatnich aplikacji nie możemy odinstalować. Producent pozwala tylko je wyłączyć.  W menu aplikacji, u góry mamy pole wyszukiwania, dzięki, któremu szybko i bezproblemowo znajdziemy interesujące nas aplikacje. Należy także wspomnieć, że na lewo od ekranu głównego znajdziemy Google Now.

Wydajność

Smartfon pod obudową skrywa procesor MediaTeka, dokładnie model MT6737T, który składa się z czterech rdzeni ARM Cortex A53 o częstotliwości taktowania 1.4 GHz. Układ wspierany jest przez 2 GB pamięci operacyjnej RAM, a za renderowanie grafiki odpowiada układ Mali-T720 MP2. Umówmy się, że jak na urządzenie za 799 złotych, specyfikacja nie powala na kolana. Pod tym względem wiele modeli w podobnej cenie wypada znacznie lepiej. Xperia L1 pracuje w miarę płynnie, ale urządzenie lubi się zacinać i zamyślać. Animacje nie są do końca płynne, a czasem smartfon zacina się na dłuższą chwilę podczas przewijania stron. Cóż, demonem szybkości ten model niestety nie jest.

Łączność

Xperia L1 dysponuje dwuzakresowym modułem Wi-Fi, które pracuje w standardach 802.11 a/b/g/n. Jakość połączenia jest zadowalająca, jednak po oddaleniu się od routera, sygnał bardzo często staje się mniej stabilny. Urządzenie obsługuje także LTE kategorii 4, a więc z prędkością sięgającą 150 Mbps. Xperia L1 posiada także GPS ze wsparciem A-GPS oraz GLONASS, który w czasie testów spisywał się całkiem dobrze, choć ustalanie naszej pozycji niejednokrotnie trwa dobre kilka minut. Nie zabrakło również NFC oraz Bluetooth 4.2. Obydwa moduły w czasie testów nie sprawiały żadnych problemów. Ponadto urządzenie oferuje również USB typu C, które nie jest tak bardzo popularne w tej półce cenowej. Bardzo często znacznie droższe modele oferują starszą wersję portu USB. Xperia L1 obsługuje także Miracast, dzięki czemu możemy poprzez Wi-Fi połączyć się z telewizorem.

Jeśli chodzi o jakość rozmów, to stoi ona na bardzo wysokim poziomie. Rozmówcy nie skarżyli się, a i ja nie miałem problemu z ich zrozumieniem. Z 16 GB pamięci wbudowanej do dyspozycji użytkownika pozostaje nieco ponad 9 GB. Jeśli jednak potrzebna będzie nam większa ilość miejsca, możemy rozszerzyć pamięć wewnętrzną poprzez kartę microSD. Urządzenie potrafi obsłużyć karty o maksymalnej pojemności wynoszącej 256 GB.

Podsumowanie

Trudno jest mi jednoznacznie ocenić Sony Xperia L1. Z jednej strony jest to ciekawe urządzenie, które skierowane jest do mniej wymagających użytkowników. Oferuje duży, dobrej jakości wyświetlacz, ciekawy design, a i czas pracy na jednym ładowaniu z pewnością zadowoli niejednego użytkownika. Ale z drugiej strony, od telefonu za 800 złotych moglibyśmy oczekiwać lepszej jakości materiałów oraz lepszego spasowania poszczególnych elementów obudowy. Xperia L1 jest również dosyć gruba jak na dzisiejsze czasy, jednak na to można przymknąć oko. Ostatnią kwestią jest aparat, który pozwala zrobić dobre zdjęcia, ale nie aż tak bardzo jak możemy przeczytać na oficjalnej stronie producenta.  

W moich oczach Xperia L1 to dobry telefon. Ale w tym momencie, w mojej opinii, jest po prostu za drogi. Zwłaszcza, że za podobne pieniądze możemy mieć urządzenie oferujące nieco więcej.  

A co Wy myślicie na temat Xperii L1? Dajcie znać w komentarzach!