Wiko Jerry Max – recenzja

Zapewne niektórzy z Was nie kojarzą Wiko, jednak francuska firma coraz lepiej radzi sobie na polskim rynku. Na łamach MobileWorld24.pl testowaliśmy już kilka ciekawych modeli tego producenta. Jakiś czas temu Wojtek testował model WIM, natomiast ja przez ostatnie dwa tygodnie miałem okazję zapoznać się z nieco tańszym modelem, który charakteryzuje się pojemnym akumulatorem. Oczywiście mowa tutaj o modelu Jerry Max kosztującym w oficjalnej polskiej dystrybucji nieco ponad 450 złotych. Czy jest to kwota, którą warto na niego przeznaczyć?

Zawartość pudełka i specyfikacja

Jeśli chodzi o samo pudełko to mamy do czynienia z typową prostokątną konstrukcją. Całość wygląda całkiem nieźle. Na pudełku dodatkowo umieszczono skróconą specyfikację oraz wszystkie najpotrzebniejsze informacje. W skład zestawu wchodzi ładowarka z odczepianym kablem micro USB, podstawowy zestaw słuchawkowy oraz dokumentacja. W zestawie znajdziemy jeszcze zestaw adapterów do karty SIM. Cieszy fakt, że urządzenie z niskiej półki cenowej oferuje całkiem ciekawy zestaw  akcesoriów.

Wiko Jerry Max oferuje 5-calowy wyświetlacz IPS o rozdzielczości 480 x 854 pikseli. Sercem urządzenia jest czterordzeniowy procesor MediaTek MT6580 o częstotliwości taktowania 1.3 GHz. Do tego dochodzi 1 GB pamięci operacyjnej RAM oraz 8 GB pamięci wbudowanej. Ponadto urządzenie oferuje 5 Mpx aparat główny oraz 2 Mpx kamerkę. Całość zasilana jest przez akumulator o pojemności 4900 mAh i pracuje pod kontrolą Androida 6.0 Marshmallow.

Jakość wykonania oraz design

Urządzenia Wiko od zawsze cechowały się ciekawymi wersjami kolorystycznymi,  podobnie jest w przypadku Wiko Jerry Max. Urządzenie możemy kupić w 3 klasycznych kolorach: złotym, srebrnym oraz szarym oraz ciekawie wyglądającym kolorze bleen. Ja do testów otrzymałem złotą wersję i muszę przyznać, że w przypadku tego modelu całość wygląda naprawdę przyzwoicie. Warto zaznaczyć, że choć obudowa jest demontowalna, to wykonana została w większości z aluminium. Tworzywo sztuczne znajdziemy jedynie w górnej i dolnej części. Niestety, smartfon jak na dzisiejsze standardy jest dosyć gruby, jednak z drugiej strony oferuje akumulator o zadowalającej pojemności. W tym przypadku musimy przymknąć na to oko. Pod obudową znajdziemy slot na karty microSIM oraz microSD.

Przejdźmy do rozmieszczenia przycisków i portów. Na prawym boku umieszczone zostały przyciski do regulacji głośności oraz włącznik, natomiast przeciwległa krawędź pozostaje pusta. Górna krawędź skrywa w sobie port microUSB oraz 3.5 mm jack audio. Na dolnej znajdziemy jedynie mikrofon. Front urządzenia został zagospodarowany przez 5-calowy wyświetlacz, nad którym umieszczono kamerkę, głośnik do rozmów, zestaw czujników oraz logo Wiko,  natomiast pod ekranem mamy niepodświetlane przyciski systemowe. Z tyłu w lewym rogu znalazł się obiektyw aparatu z diodą doświetlającą. Nieco niżej umieszczono logo producenta oraz głośnik multimedialny.

Wyświetlacz

Wiko Jerry Max oferuje wyświetlacz o przekątnej 5” i rozdzielczości FWVGA, czyli 480×854 pikseli. Przekłada się to na zagęszczenie pikseli na cal na poziomie 196 ppi, co oznacza, że ostrość wyświetlanych treści pozostawia naprawdę wiele do życzenia. Jestem jednak pewien, że mniej wymagający użytkownicy tego nie zauważą. Wyświetlacz został wykonany w technologii IPS i charakteryzuje się on nieco wyblakłymi i bladymi kolorami, natomiast na plus należy zaliczyć zaskakująco dobre kąty widzenia. Po odchyleniu urządzenia kolory nie ulegają mocnej degradacji. Jasność minimalna i maksymalna stoją na zadowalającym poziomie. W ustawieniach znajdziemy technologię MiraVision, przy pomocy której możemy dostosować nasycenie kolorów, kontrast oraz temperaturę barwową. W tańszych modelach warto również zwrócić uwagę na reakcję na dotyk. W tym przypadku nie zauważyłem żadnych problemów, każde polecenie było prawidłowo interpretowane.

Aparat

Producent zastosował w tym modelu aparat główny o rozdzielczości 5 Mpx oraz kamerkę przednią o rozdzielczości 2 Mpx. Na tylnym panelu dodatkowo znajdziemy diodę doświetlającą LED. Kupując urządzenie za 500 złotych oczekiwałbym nieco lepszej jakości zdjęć. Niestety w przypadku Wiko Jerry Max nie można powiedzieć nic dobrego na ten temat. Na pierwszy rzut oka można zauważyć, że fotografie są pełne szumów, a ich szczegółowość  pozostawia wiele do życzenia. Podobnie jest z nasyceniem kolorów. Smartfon kompletnie nie radzi sobie z fotografowaniem pod słońce – zdjęcia są wtedy prześwietlone. Smartfonem nie wykonamy również zdjęć z bliskiej odległości. Niestety, Wiko Jerry Max w tym aspekcie nie zachęca i sprawdzi się jedynie do sporadycznych, amatorskich fotografii. Przednia kamerka również nie zachwyca. Zdjęcia są mało szczegółowe, a kolory słabo nasycone. Poniżej możecie zobaczyć galerię zdjęć wykonanych Wiko Jerry Max w czasie testów.

Akumulator

Wiko Jerry Max zasilany jest akumulatorem o pojemności 4900 mAh. W połączeniu z 5-calowym ekranem i MediaTekiem MT6580 można osiągnąć zadowalający czas pracy. Jerry Max to urządzenie, które naprawde ciężko jest rozładować. Początkowo urządzenie służyło mi jako drugi, zapasowy telefon i wtedy właśnie model Wiko pokazał na co go stać. Smartfon bez problemu wytrzymał pięć dni z dala od ładowarki, co moim zdaniem jest wynikiem naprawdę zadowalającym. Jeżeli jednak używamy urządzenia normalnie, to czas ten nieco się skraca. W moich rękach Wiko Jerry Max działa średnio 2 dni użytkowania, z czego na włączonym ekranie ponad 8 godzin. Ale jestem pewien, że w rękach wielu z Was urządzenie rozładuje się dopiero po trzech dniach. Pełne naładowanie urządzenia ładowarką dołączoną do zestawu trwa około 3 godziny.

Oprogramowanie

Wiko Jerry Max po wyjęciu z pudełka pracuje pod kontrolą Androida 6.0 Marshmallow z nakładką producenta. Wiko zdecydowało się całkowicie zmienić wygląd czystego systemu, dlatego też na każdym kroku widzimy zmiany. Po odblokowaniu urządzenia, na ekranie głównym od razu rzucają się w oczy okrągłe, cukierkowe ikony aplikacji. Lista aplikacji również została diametralnie zmieniona. Aplikacje wyświetlają się w postaci alfabetycznej listy, nad którą dodatkowo znajduje się wyszukiwarka. Wiko dodaje od siebie kilka ciekawych aplikacji. Jedną z nich jest Pomoc Telefonu. Z poziomu tej aplikacji możemy zarządzać energią, powiadomieniami, optymalizacją rozruchu, a także dodać numer do czarnej listy czy też wybrać domyślną aplikację. Dodatkowo program sprawdza, które aplikacje wymagają nowszej wersji.

Wydajność

Sercem Wiko Jerry Max jest czterordzeniowy procesor MediaTek MT6580 o częstotliwości taktowania 1.3 GHz wspierany przez 1 GB pamięci operacyjnej RAM oraz 8 GB pamięci wbudowanej. Całość działa pod kontrolą Androida 6.0 Marshmallow. Taki zestaw niestety nie zachwyca i urządzenie wymaga od nas sporej cierpliwości. Tak naprawdę to nie wiem, do kogo skierowany jest ten model. Okej, Jerry Max cechuje się ogromnym akumulatorem, ale jednak czas pracy to nie wszystko. Niestety, ładowanie aplikacji czy stron internetowych trwa naprawdę długo. Tak więc osoby dorosłe oraz nastolatkowie w tym czasie będą wychodzić siebie. Wydaje mi się, że dzieci również nie będą zachwycone tym modelem, gdyż nie do końca radzi sobie z grami. Podczas rozgrywki widoczne są klatkowania. Poniżej możecie zobaczyć wyniki uzyskane przez Wiko Jerry Max w popularnych benchmarkach.

Łączność

Jerry Max został wyposażony w jednozakresowy moduł Wi-Fi 802.11 b/g/n 2.4 GHz. Urządzenie odbiera sygnał całkiem nieźle, choć gdy nieco oddalimy się od routera, to pojawiają się problemy. Sygnał staje się wtedy znacznie słabszy albo tracimy go całkowicie. Nie zabrakło również systemu GPS ze wsparciem A-GPS.  Sygnał wyszukiwany jest całkiem szybko, a sama nawigacja do wyznaczonego miejsca odbywa się bez większych problemów. Jest też Bluetooth 4.0, który działa prawidłowo. Wiko w tym modelu zdecydowało się na zastosowanie 8 GB pamięci wbudowanej, z czego na dane użytkownika pozostaje nieco ponad połowa. Smartfon posiada również dwa sloty na karty nanoSIM.

Podsumowanie

Wiko Jerry Max kosztuje obecnie około 450 złotych. Jest to kwota, która pozwala nieco przymknąć oko na niektóre wady i niedociągnięcia. Moim zdaniem Wiko Jerry Max to propozycja godna uwagi, ale wyłącznie dla naprawdę mało wymagających lub początkujących użytkowników, którzy szukają taniego urządzenia z pojemnym akumulatorem. Na plus należy zaliczyć oczywiście świetną jakość wykonania i całkiem ciekawy design oraz pojemny akumulator, który oferuje zadowalający czas pracy na jednym ładowaniu. Do wad można zaliczyć bardzo słabe aparaty oraz mało szczegółowy wyświetlacz. Również 1 GB pamięci RAM nie wygląda zachęcająco w 2017 roku i w codziennym użytkowaniu smartfon ma spore problemy z wydajnością. Osobiście nie kupiłbym Wiko Jerry Max, jednak jeżeli szukacie taniego urządzenia do podstawowych zadań, to omawiany model może być ciekawa propozycją.  

A co Wy myślicie na temat Wiko Jerry Max? Dajcie znać w komentarzach.