Amazon ze swoją linią czytników Kindle można powiedzieć zrewolucjonizował podejście do e-czytania. Urządzeń jest sumarycznie kilka z różnych półek cenowych. Teraz mam okazję przetestować topowe urządzenie Amazona, dokładniej Kindle Oasis. Czym wyróżnia się spośród konkurencji? Jakie daje możliwości? Przekonacie się czytając poniższą recenzję.
Zawartość pudełka oraz specyfikacja
Pudełko jak pudełko. Absolutnie minimalistyczne, zawierające najpotrzebniejsze oznaczenia i informacje. Jeśli chodzi z kolei o zawartość opakowania podobnie jak to miało miejsce w przypadku mojego Kindle Paperwhite trzeciej generacji tak i tutaj otrzymujemy jedynie kabel micro USB służący do ładowania (brak tutaj wtyczki do gniazdka elektrycznego), natomiast mamy etui o którym więcej napiszę w jednym z kolejnych akapitów.
Jeśli chodzi o z kolei o sama specyfikację otrzymujemy podobnie jak w poprzednikach procesor i taktowaniu 1,0 GHz a także 512 MB pamięci operacyjnej RAM oraz 4 GB wbudowanej pamięci wewnętrznej.
Jakość wykonania oraz design
To co pierwsze się rzuca w oczy w przypadku najmocniejszego czytnika Amazona to gabaryty. Te zostały zdecydowanie zredukowane w porównaniu do chociażby Kindle Paperwhite trzeciej generacji – jest on mniejszy, lżejszy uzyskano to przy pomocy dwóch zabiegów. Po pierwsze zredukowano wielkość baterii w samym urządzeniu (część baterii przerzucono do etui), po drugie ramki też są zauważalnie mniejsze wokół wyświetlacza. Czytnik stał się bardziej kwadratowy niż prostokątny. Kindle Oasis również nie ma totalnie płaskich plecków. Ma jakby uchwyt „wybrzuszenie” które umożliwia wygodne trzymanie urządzenie w jednej ręce. Przy tej wadze nie ma problemów by np. ręka drętwiała czy bolała). Przed tym jak pierwszy raz zobaczyłem urządzenie na renderach nie byłem przekonany do takiego rozwiązania. Jednak gdy dostałem sampla testowego i miałem okazję nieco dłużej poczytać przy użyciu Kindle Oasis takie rozwiązanie przypadło mi do gustu. Wyprzedzając pytania, całość została tak przygotowana, że zarówno prawo jak i leworęczni będą bez przeszkód mogli korzystać z tego rozwiązania, bowiem ekran automatycznie zmienia orientację (nie mamy tutaj poziomej i pionowej orientacji, lecz ekran przekręca się o 180 stopni). Cały czytnik jest wykonany z plastiku. Jest on dobrej jakości, lecz moim zdaniem nieco jest zbyt śliski, ale sytuację ratuje wykończenie wcześniej wspomnianego wybrzuszenia, które jest pokryte cienką warstwą gumy, dzięki czemu nie ma problemów i czytnik nie ma prawa wyślizgnąć się z ręki podczas korzystania.
Od frontu otrzymujemy duży 6 calowy wyświetlacz, który w przypadku czytników e-booków jest standardem. Po prawej stronie bliżej krawędzi znajdują się dwa klawisze umożliwiające łatwe przerzucanie kolejnych stron. W ustawieniach można samemu spersonalizować, który odpowiada za cofnięcie strony, a który przeniesienie nas do kolejnej. Tego elementu sporej grupie użytkowników brakowało chociażby Kindle Paperwhite 3. Powraca on w pełnej krasie i są one bardzo wygodne. Ich skok jest miły i wyczuwalny, a przy tym dzięki takiej budowie jaką serwuje nam Amazon bardzo wygodne w korzystaniu. Jeśli chodzi z kolei o krawędzie to tylko na górnej mamy wyjście micro USB, a tuż obok klawisz power. Plecki urządzenia to prócz magnetycznego łącza, które umożliwia podłączenie etui, tylko odpowiedni uchwyt.
Ekran
W przypadku ekranów e-ink Amazon doszedł niemalże do perfekcji. Otrzymujemy bowiem w Kindle Oasis wyświetlacz E-Ink Carta, który pracuje w maksymalnej rozdzielczości 1448×1072 pikseli. Co daje zagęszczenie na poziomie 300 ppi. Jest to wynik najlepszy wśród czytników e-booków, ale podobne ekrany już od dłuższego czasu są implementowane w innych czytnikach Amazonu jak Kinle Voyage czy Kindle Paperwhite trzeciej generacji. Jakość wyświetlanego obrazu to faktycznie najwyższa półka. Obraz jest ostry, a poszczególnych pikseli trzeba by było szukać z lupą. Ekran podobnie jak w innych urządzeniach jest podświetlany. Mamy sumarycznie 24 stany podświetlenia, a Amazon zwiększył ilość diod do 10, dzięki czemu podświetlenie jest równomierne i przy najwyższym ustawieniu podświetlenie jest nieco mocniejsze od tego, które znajdziemy w Kindle Paperwhite 3. Co do dotyku, działa on bez zarzutów, czytnik szybko reaguje na wszelkie polecenia. Ekran jest pokryty szkłem, które w dotyku jest bardziej śliskie, mniej chropowate od poprzedniego w Paperwhite 3.
Bateria
W przypadku najmocniejszego urządzenia od Amazonu mamy do czynienia dosyć specyficznym rozwiązaniem w porównaniu do innych czytników. Bowiem on sam ma wbudowane ogniwo o pojemności 245 mAh (więcej mają chociażby smartwatche), dodatkowe ogniwo znajduje się w etui, dzięki czemu mamy dodatkowe1290 mAh, co daje sumarycznie 1535 mAh. Oczywiście jest to więcej niż chociażby w Paperwhite 3 (1420 mAh) czy Voyage (1320 mAh). Mimo wszystko wydaje się, że przy tych gabarytach urządzenia można by upchnąć nieco pojemniejsze ogniwo, ale sytuację ratuje oczywiście ekran, który nie jest tak prądożerny. Gdy jednak korzystamy z samego czytnika bez etui, bateria schodzi bardzo szybko i wystarcza mniej więcej na około 8 godzin czytania, oczywiście gdy podłączymy etui ten czas się znacznie wydłuża , ale mimo wszystko nie są to miesiące, lecz tygodnie. Co trochę mnie rozczarowało i daje ogólnie rzec biorąc zauważalnie gorsze wyniki niż chociażby Kindle Pawperhite 3. Warto dodać, że gdy podłączymy do naszego czytnika etui, to ładuje ogniwo znajdujące się w samym urządzeniu właśnie dzięki magnetycznemu łączu. Sam czytnik bez przeszkód możemy ładować przy pomocy kabla micro USB i komputera czy ładowarki sieciowej. Podsumowując, jeśli chodzi o baterię mimo iż jest na papierze pojemniejsza od tej znajdującej się w poprzednikach to w praktyce sprawuje się gorzej. Jeśli chcemy wziąć ze sobą na dłuższy wypad Kindle Oasis trzeba zabrać ze sobą ładowarkę, bez niej się nie obejdziemy.
Etui
Etui, które mamy wraz z zestawem ma przede wszystkim jedno podstawowe zadanie – zwiększa pojemność bazowego ogniwa, które znajduje się w czytniku. Po podłączeniu do Kindle Oasis bardzo dobrze przylega i łączy się z urządzeniem. Dzięki czemu nawet trzymając za samo etui nie ma prawa się odłączyć, kombinowałem by rozdzielić ten duet „przez pomyłkę” w czasie czytania, ale na szczęście się to nie udało. Etui wykonane z zostało ze skóry. Zewnętrzna część, jest delikatna, dobrej jakości i bardzo dobrze wygląda. Wewnętrzna część etui przypomina zamsz, bardzo miły w dotyku, dzięki czemu nie rysuje on ekranu przy zamykaniu. Co do etui mam jeden poważny zarzut. Nie chroni on praktycznie w ogóle samego urządzenia jeśli upadnie. Owszem chroni ekran prze zarysowaniem, ale wszystkie najbardziej newralgiczne krawędzie są odkryte co akurat nie do końca mi pasuje w przypadku tego urządzenia.
Oprogramowanie
Kindle Oasis działa na tym samym oprogramowaniu co praktycznie cała rodzina Kindle. Na górze znajdziemy główną belkę nawigacyjną, na której jest kilka podstawowych ikon i funkcji. Idąc od prawej home, cofania, ustawienia podświetlania ekranu, dostęp do sklepu, wyszukiwarkę i ostatnia tzw. hamburger menu, które kryje bardziej zaawansowane opcje jak przeglądarka internetowa, lepsze zarządzanie naszymi e-bookami czy dostęp do ustawień czytnika. Całość sprawuje się bez problemów. Opcje czy poszczególne funkcje bez problemów możemy szybko odnaleźć. Mając już otwartą samą książkę pojawiają się jeszcze bardziej zaawansowane funkcje związane z personalizacją czytania np. możemy zmienić krój czcionki, jej wielkości czy oznaczenia postępu czytania książki. Mamy również przeglądarkę, choć korzystanie z niej nie należy do najwygodniejszych, a to ze względu na samą specyfikę ekranu e-ink. Niestety jak to bywało już wcześniej polscy użytkownicy czytników Amazonu nie uświadczą interfejsu w naszym rodzimym języku.
screenshot_2016_08_28T14_22_25+0200
screenshot_2016_08_28T14_22_39+0200
screenshot_2016_08_28T14_22_44+0200
screenshot_2016_08_28T14_22_48+0200
screenshot_2016_08_28T14_22_59+0200
screenshot_2016_08_28T14_23_03+0200
screenshot_2016_08_28T14_23_23+0200
screenshot_2016_08_28T14_23_37+0200
screenshot_2016_08_28T14_29_41+0200
Wydajność
Kindle Oasis to urządzenie z najwyższej półki, więc i mamy najmocniejsze bebeszki. Przede wszystkim największą rolę odgrywa tutaj pamięć RAM. Mamy jej 512 MB, dzięki czemu nie odczuwamy żadnych problemów związanych z wolnym działaniem interfejsu. Całość działa bez zarzutów. Strony wczytują się szybko, interfejs bez problemów odpowiada na polecenia użytkownika. Jedynym elementem, który zauważyłem na minus to wybudzanie urządzenia. Jeśli czytnik pozostawimy na dłuższą chwilę i przejdzie w hibernację, wówczas jego wybudzenie trwa zauważalnie dłużej, możliwe że jest to związane z oszczędnością baterii, ale nie do końca jestem do tego przekonany. Choć nie jest to jakiś szczególnie irytujący element. Tym bardziej, że w innych wypadkach gdy od razu chcemy wybudzić czytnik ten od razu zaczyna reagować na nasze polecenia.
Łączność
Sampel który otrzymałem do testów to najdroższa wersja tego czytnika, zawiera bowiem zarówno moduł Wi-Fi jak i 3G. Jednak nie jest to do końca takie 3G jakie znamy np. ze smartfonów. Tutaj tę komunikację możemy wykorzystać tylko do pobierania naszych e-booków z chmury, przeglądania oferty sklepu Amazon i wyświetlania informacji z Wikipedii. Nie ma możliwości surfowania w internecie przy pomocy przeglądarki, chyba że podłączymy się do jakiejś sieci Wi-Fi wówczas ta opcja się odblokowuje. Za ten bajer z modułem 3G przyjdzie nam dopłacić około 60 euro, czyli około 250 zł.
Podsumowanie
Mam problem z ocenieniem Kindle Oasis, urządzenie praktycznie bez wad. Można się przyczepić do wydajności baterii czy dosyć wymyślnych kształtów, ale są to bardzo drobne uchybienia, jednak z drugiej strony mamy cenę, która jest wręcz kosmiczna. Za wersję którą sam testowałem z modułem 3G i Wi-Fi zapłacimy około 349,99 euro co daję kwotę około 1500 zł. Za mniej niż połowę znajdziemy Kindle Paperwhite trzeciej generacji, który ma ten sam wyświetlacz może większe gabaryty i wagę, ale mimo wszystko nie jest to aż tak znacząca różnica. Oczywiście decyzję musicie podjąć sami, ale myślę że warto rozejrzeć się za nieco tańszym rozwiązaniem.