Sony Xperia XA – recenzja

Japoński producent zerwał z serią Z na rzecz serii X i podczas targów MWC 2016 w Barcelonie w lutym zaprezentował trzy modele: Najsłabszą Xperię XA, Xperię X i najmocniejszą Xperię X Performance. Wczoraj na stronie pojawiła się recenzja Xperii X. Ja miałem okazję przetestować Xperię XA.  Jak sprawował się smartfon podczas dwutygodniowych testów? Zapraszam do przeczytania recenzji!

Zawartość pudełka i specyfikacja

Xperia XA dotarła do mnie w kwadratowym, białym pudełku. Na jednym z boków oznaczono jedynie model urządzenia.  Na tylnej części pudełka umieszczono skróconą specyfikację.  Po zdjęciu górnej części pudełka naszym oczom ukazują się świetnie wyglądające, kolorowe boki.  Razem z bezramkowym urządzeniem w pudełku znajdziemy ładowarkę 1,5 A, kabel USB i podstawową dokumentację.

Sony Xperia XA została wyposażona w układ MediaTek Helio P10, jednostkę posiadającą procesor Cortex-A53 z ośmioma rdzeniami o taktowaniu 2,0 GHz. Do tego dochodzi grafika Mali-T860, 2 GB RAM oraz 16 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika, którą można rozszerzyć za pomocą kart MicroSD do 256 GB. Smartfon został wyposażony w 5-calowy wyświetlacz IPS LCD. Urządzenie pracuje pod kontrolą Androida w wersji 6.0 Marshmallow z nakładką graficzną producenta. Całość uzupełnia szereg modułów łączności bezprzewodowej. Pełną specyfikację znajdziecie  poniżej.

capture-20160711-213739-horz

Jakość wykonania oraz design

Sony Xperia XA ma wykonaną z plastiku obudowę z metalową ramką dookoła oraz szkło typu 2.5D, które pokrywa front urządzenia. Trochę droższa Xperia X oferuje już w całości metalowe plecki. Sony Xperia XA dostępna jest w kilku ciekawych kolorach: białym, czarnym, różowym oraz testowanym przeze mnie limonkowym. Do nowego designu można zaliczyć zaokrąglone krawędzie, które wyglądają o wiele lepiej niż płaskie krawędzie, stosowane w poprzednich modelach. Na frontowej części urządzenie znajdziemy przede wszystkim rozlany od lewej do prawej krawędzi wyświetlacz. Szkoda, ze producent zostawił pod ekranem dużo wolnej przestrzeni. Nad wyświetlaczem umieszczono zestaw czujników, aparat, głośnik oraz w lewym rogu diodę powiadomień. Na tylnej części urządzenia znajdziemy aparat, diodę doświetlającą, logo producenta i NFC.

Przyjrzyjmy się rozmieszczeniu przycisków i portów.  U góry umieszczono mikrofon oraz gniazdo słuchawkowe Jack 3,5 mm. Na przeciwległej krawędzi natomiast umieszczono – mikrofon, port microUSB, a także głośnik, który bardzo łatwo można zasłonić palcem i całkowicie wyciszyć.  Na lewym boku producent umieścił jedynie zaślepkę, pod którą znajdziemy tacki do montowania karty Nano-SIM oraz karty pamięci MicroSD. Natomiast na prawej krawędzi znajduje się przycisk odpowiedzialny za wybudzanie urządzenia, klawisz do regulacji głośności, fizyczny spust migawki aparatu. Rozlokowanie guzików jest dobre. Klawisz do regulacji głośności jest dosyć nisko położony i nie dla każdego może być to wygodne, ja jestem do takiego rozwiązania przyzwyczajony, bo używam Xperii na co dzień. Testowany smartfon bardzo dobrze leży w dłoni, więc bez problemu można go obsługiwać jedną ręką. Całość nie skrzypi i nie trzeszczy.

Wyświetlacz

Wszystkie nowe Xperie X łączy ta sama przekątna ekranu, która wynosi 5 cali. Wyświetlacz wykonany jest w technologii IPS. Dziwną sprawą jest zastosowanie w tej półce cenowej rozdzielczości wynoszącej 1280 na 720 pikseli. Zagęszczenie pikseli na cal wynosi 294 ppi, jeśli przyjrzymy się bliżej to zobaczymy poszarpane krawędzie czy też pojedyncze piksele. Kolory są żywe, ale nie cukierkowate, choć biel przechodzi w odcienie żółtego. Kąty widzenia są bardzo dobre,  kontrast również. Jasność maksymalna jest na naprawdę wysokim poziomie, dzięki czemu możemy korzystać swobodnie z urządzenia w pełnym słońcu. Natomiast jasność minimalna jest wystarczająca i pozwala na bezproblemowe korzystanie z urządzenia nocą. Fajną opcją jest inteligentne podświetlanie ekranu, dzięki czemu ekran będzie podświetlony tak długo jak trzymamy telefon w dłoni. 

Możemy także regulować balans bieli oraz poprawić jakość wyświetlanego obrazu wybierając 2 opcje:

  • Mobile BRAVIA Engine 2.
  • Tryb superżywych kolorów.

Screenshot_20160711-221001

Aparat

W Xperi XA mamy do dyspozycji 13 Mpx aparat wykorzystujący przetwornik obrazu Exmor RS  z przesłoną f/2 oraz diodą doświetlającą. Mamy do dyspozycji także hybrydowy autofokus z funkcją śledzenia obiektu. Tryby, które znajdziemy  w Xperi XA:

  • Tryb ręczny,
  • Lepsza automatyka,
  • Wideo,
  • Aplikacje aparatu – to dodatkowe tryby, w których znajduje się: panorama, efekt AR, efekt kreatywny, rozległa panorama, Sound Photo, Kreator naklejek.

Możemy wykonywać zdjęcia w wielkości 4160 na 3120 pikseli (13 Mpx, 4:3), a maksymalna rozdzielczości nagrywanego filmu to Full HD, czyli 1920 na 1080 pikseli (30 kl./s).
Jakość fotografii jest dobra o ile warunki pogodowe sprzyjają. Kolory są naturalne, nie występują  żadne problemy z ostrością. Więcej zdjęć w pełnej rozdzielczości możecie zobaczyć w Google Photos – klik!

Bateria

Smartfon został wyposażony w baterię o pojemności 2300 mAh, która została wykonana w technologii
Li-lon i jest ona na stałe wmontowana do wnętrza urządzenia. Jej wydajność jest zależna od tego, w jaki sposób korzystamy z telefonu. Mnie udało się osiągnąć dzień działania smartfonu, przy czym ograniczałem się wyłącznie do podstawowych czynności. Przy intensywnym użytkowaniu smartfon działał jedynie 10-12h.

W Xperi XA mamy do dyspozycji tryby oszczędzania baterii — Tryb Stamina oraz Tryb Ultra Stamina. Tryb Ultra Stamina zmniejsza funkcjonalność telefonu do podstawowych czynności.

 Oprogramowanie

Sony Xperia XA pracuje pod kontrolą Androida w wersji 6.0.1 Marshmallow z autorską nakładką graficzną producenta, która względem poprzednich wersji doczekała się zmian. Całość nawiązuje stylistycznie do czystej wersji systemu. Dużą zmianą jest  szybki dostęp do aplikacji i ich wyszukiwania za pomocą gestu przesunięcia w dół. Tutaj muszę napisać, ze opcja nie zawsze działa tak jak należy, ponieważ chcąc wysunąć belkę powiadomień włączał mi się szybki dostęp do aplikacji. Sam system działa bardzo sprawnie i podczas testów nie narzekałem na działanie smartfonu, choć bardzo długo aplikacja aparatu kazała czekać aż się uruchomi. Szkoda, ze nie ma możliwości wybudzenia urządzenia za pomocą podwójnego dotknięcia, ale opcja blokowania podwójnym dotknięciem już jest. Bardzo podoba mi się ekran blokady, półprzeźroczysty zegar świetnie wygląda. Pasek powiadomień ma także domyślnie opcję edytowania  skrótów. W ustawieniach mamy także do wyboru cztery  najważniejsze motywy, ale możemy także pobrać motywy ze sklepu. Moim zdaniem, aplikacje do obsługi multimediów są najlepszymi programami instalowanymi przez producentów.  Sony na start dodaje kilka ciekawych aplikacji:

  • TrackID do rozpoznawania muzyki,
  • Xperia Lounge,
  • Szkic,
  • Wiadomości,
  • Pogoda.

Wydajność

Sony Xperia XA pracuje na MediaTeku Helio P10, jednostka posiadająca procesor Cortex-A53 z ośmioma rdzeniami o taktowaniu 2,0 GHz. Do tego dochodzi grafika Mali-T860 oraz 2 GB pamięci operacyjnej.  Smartfon bardzo lubi się nagrzewać podczas korzystania z bardziej wymagających aplikacji. Urządzenie na ogół działa bardzo płynnie.  Wyniki poszczególnych benchmarków:

AnTuTu:

Vellamo Mobile Benchmark:

AndroBench:

3D Mark:

Jakość rozmów oraz łączność

  • Jakość rozmów: bardzo dobra, nie miałem żadnych problemów z usłyszeniem rozmówcy,
  • GPS: szybko ustala bieżącą pozycję i bezproblemowo nawiguje do wskazanego celu,
  • WiFi: brak problemów,
  • NFC: działa bezproblemowo,
  • microSD: z 16 GB pamięci wewnętrznej do wykorzystania przez użytkownika zostaje ok. 8,5 GB. Pamięć można rozszerzyć za pomocą  microSD. Niestety,  karty SD nie można zintegrować jako pamięci wewnętrznej.

 

 

Podsumowanie

Sony Xperia XA oferuje bardzo smukłą obudowę oraz nowoczesny i stylowy design. Model charakteryzuje się dobrą płynnością działania. Do tego aparat robi dobrą robotę, ale tylko podczas dobrych warunków oświetleniowych, w nocy pojawia się dużo szumów.  Problemem Xperii XA oraz Xperii X jest cena. Xperia XA w tej cenie ma konkurentów takich jak Huawei P9 Lite, Honor 7 Lite czy też  Nexus 5X, z którymi nie ma szansy wygrać.