Kindle Paperwhite 3 – czytnik idealny?

Na MobileWorld24.pl już kilkukrotnie mieliście okazję przeczytać recenzje czytników e-booków. Jako, że niecały miesiąc temu sam zaopatrzyłem się w najnowsze urządzenie Amazona z serii Kindle, postanowiłem przyjrzeć mu się bliżej i przedstawić Wam jego recenzję. Myślę, również, że w najbliższym czasie będziecie mogli przeczytać jeszcze kilka innych tekstów dotyczących e-czytania jak i samego Kindle. Nie pozostaje mi nic innego jak zachęcić Was do zapoznania się z poniższą recenzją.

Zawartość pudełka oraz technikalia

Takie rozwiązania uwielbiam. Minimalistyczne pudełko po którym od razu wiem co znajdę w środku. Zestaw nie jest może bogaty, bo prócz samego urządzenia znajdziemy jedynie kabel micro USB służący do ładowania urządzenia jak i komplet dokumentów (instrukcja, gwarancja). Szkoda, że Amazon nie dorzucił do zestawu podstawowej wtyczki do gniazdka elektrycznego, ale cóż jak widać nie można mieć wszystkiego.

W przypadku specyfikacji sercem czytnika jest jednordzeniowy układ Freescale i.MX 6 SL Cortex A9 1.0 GHz, do tego dochodzi 512 MB pamięci RAM, a także 4 GB wbudowanej pamięci wewnętrznej. Ekran to 6 calowy e-ink Carta z podświetleniem. Pracuje on z maksymalną rozdzielczością 1448 x 1072 pikseli. Specyfikację uzupełnia bateria o pojemności 1320 mAh. Na papierze wszystkie te powyższe liczby nie robią szczególnego wrażenia. Trzeba pamiętać jedną podstawową rzecz w przypadku czytników – rządzą się zupełnie innymi prawami niż tradycyjne tablety czy smartfony, a powyższa specyfikacja to prawdziwy high-end jeśli chodzi o ten typ sprzętu.

Design oraz jakość wykonania

Kindle to urządzenia o bardzo prostym designu, bez żadnych dodatkowych udziwnień. Prosta nieco kanciasta obudowa. Do tego dochodzi spora ramka (w tym wypadku akurat dobre rozwiązanie) i waga – idealny nie za ciężki nie za lekki. To wszystko sprawia, że Kindle nie jest dziełem sztuki, ale na pewno jest solidnie wykonany urządzeniem. Kindle Paperwhite 3 próżno szukać w innych kolorach niż czarnym (możemy sobie nadrobić zaległości, kupując kolorowe etui). Pod względem gabarytów nie różni się w ogóle od wcześniejszej generacji, dzięki czemu wszystkie etui pasują idealnie od poprzednika do nowego Kindle’a. Obudowa czytnika jest wykonana z plastiku – po pierwsze jest on bardzo dobrej jakości, a wszystkie elementy zostały idealnie spasowane, dzięki czemu nie ma możliwości by obudowa skrzypiała nawet przy dużym nacisku. Dodatkowo plecki czytnika zostały pokryte cienką warstwą gumy, dzięki czemu nie ma możliwości by się wyślizgnął podczas czytania, a przy tym jest miły w dotyku (ramka wokół ekranu to już „zwykłe” bardziej śliskie tworzywo sztuczne).

Od frontu otrzymujemy duży matowy wyświetlacz o przekątnej 6 cali. Pod nim znajduje się logo Kindle. Jeśli chodzi o krawędzie urządzenia to jedynie na dolnej znajdziemy trzy elementy – wyjście micro USB, dzięki któremu naładujemy sprzęt, a także podłączymy do komputera, diodę informującą LED, a także ostatni przycisk power, który służy również do wybudzania urządzenia ze „snu”. W Kindle Paperwhite 3 nie uświadczymy klawiszy fizycznych do przewijania stron w książkach czy innych nawigacyjnych przycisków. Wszystko robimy za pomocą dotyku, co dla części może być plusem, części minusem. Moim zdaniem jest to kwestia przyzwyczajenia i mimo wszystko dotyk działa bardzo dobrze, więc nie powinno być z tym problemów.

Ekran

Zmiany, które zaszły w przypadku ekranu przy tej generacji Kindle’a są największe w całym urządzeniu i również najbardziej odczuwalne dla użytkownika. Amazon zdecydował się z najdroższego swojego czytnika czyli Kindle Voyage przenieść ekran do tańszego modelu i takim oto sposobem otrzymujemy ekran pracujący z rozdzielczością 1448 x 1072 pikseli, co jest wynikiem więcej niż dobrym w przypadku czytników ( standardem jest z reguły 800×600 pikseli lub 1024×768 pikseli). Czy faktycznie widać różnicę gołym okiem między niższymi rozdzielczościami, a tą z Kindle Papewhite 3? Różnice są szczególnie jeśli mówimy o porównaniu 800×600 versus 1448×1072, w przypadku 1024×768 są zdecydowanie bardziej subtelne. Będąc przy ekranie warto wspomnieć o tzw. ghostingu czyli śladach „atramentu”, który pozostaje po wcześniejszych stronach. Do tej pory większość czytników musiało co kilka stron restartować wyświetlacz – pojawiał się czarny ekran i później zaraz właściwa strona. W przypadku Kindle Paperwhite 3 restart pojawia się raz na kilkadziesiąt stron i jest praktycznie niezauważalny przez użytkownika. Dodatkowo ekran wyposażony został w podświetlenie, które możemy regulować w dużym zakresie, jest również opcja zupełnie jego wyłączenia. Obawiałem się jednego przy oświetleniu ekranu e-ink, że podobnie jak to ma miejsce w wyświetlaczach LCD będzie szybko męczył wzrok. Na szczęście do takiej sytuacji nie dochodzi i nawet długie czytanie nie męczy naszych oczu. Samo podświetlenie jest równomierne i co ważne o ciepłej barwie co wręcz koi wzrok. Do tego ekran jest matowy, przez co widoczność w słońcu jest bardzo dobra. Bez przeszkód możemy czytać książki nawet na świeżym powietrzu. Szybkość reakcji na dotyk jest bardzo dobra, a to też po części zasługa 512 MB pamięci RAM, która ewidentnie się przydała.

Bateria

W nowym Kindle’u umieszczono ogniwo o pojemności 1320 mAh, które dla użytkowników smartfonów czy tabletów może być bardzo małe i z reguły standardem stają się 3000 mAh. W przypadku Kindle, taka bateria wystarcza bez przeszkód na przeczytaniu kilku książek czy prawie miesięcznym okresie wyłączenia ekranu czytnika. Po przeczytaniu dwóch książek bateria została zużyta w około 25%, co świadczy o bardzo dobrym zarządzaniu energią. Niebagatelną rolę odgrywa sama technologia E-ink, dzięki czemu tak szybko urządzenie się nie rozładowuje. Ładowanie nie trwa też długo, a wykorzystać możemy standardową ładowarkę z kablem micro USB, którą doskonale znamy z urządzeń mobilnych.

Oprogramowanie

Kindle w swojej podstawowej wersji oferuje kilka ciekawych rozwiązań, które sprawiają, że korzystanie z e-czytnika jest naprawdę przyjemne. Do naszej dyspozycji Amazon dodał 8 różnych czcionek, które możemy zmieniać w trakcie czytania. Domyślnie ustawioną jest Bookerly, ale nic nie stoi na przeszkodzie by zmienić na swoją ulubioną. Funkcji związanych z samym czytaniem jest więcej, możemy również wpływać na wielkość czcionki – tutaj oddano w sumie 8 ich wielkości. Zmiany w wielkości marginesów i interlinie również wchodzą w rachubę, więc tak na dobrą sprawę każdy aspekt wyświetlanej strony podlega customizacji. Nawigacja po książce nie powinna sprawiać problemów, bowiem opcji poruszania się po książce jest kilka – między rozdziałami, czy do konkretnej strony. Dobrym rozwiązaniem jest możliwość dodawania notatek i zakładek. Gdy natomiast synchronizujemy Kindle z Twitterem czy Facebookiem, możemy dzielić się ze znajomymi wrażeniami z lektury. Wśród funkcjonalności dodatkowych Kindle’a Paperwhite 3 generacji mamy jeszcze przeglądarkę internetową, która działa poprawnie. Nie jest to demon szybkości, ale do znalezienia konkretnych informacji się nada. Trzeba jednak pamiętać, że ekran jest czarno biały i po prostu te strony wyglądają dosyć specyficznie. Z poziomu czytnika również mamy dostęp do Amazon.com choć nie znajdziemy tam zbyt wielu pozycji w języku polskim. Głównie są to książki anglojęzyczne, choć możliwe, że w tej kwestii coś się zmieni i już niedługo będziemy mogli cieszyć się z Amazona w Polsce. Czas pokaże. Osobną platformą dla użytkowników, tak właściwie portalem społecznościowym które stworzył Amazon to goodreads, z którego mogą korzystać użytkownicy Kindle. Zasada działania nie jest szczególnie odkrywcza. Daje nam rekomendacje ciekawych książek, możemy się dzielić naszymi wrażeniami z czytania z innymi użytkownikami. Największą wadą oprogramowania Kindle jest fakt, że jest ono w języku angielskim. Próżno jak na razie szukać wersji polskiej, choć możemy doinstalować np. słownik języka polskiego, jednak cały interfejs nadal pozostaje w języku Szekspira.

Wydajność

Jeśli chodzi o samą wydajność, trudno ją zmierzyć przy pomocy standardowych benchmarków dedykowanych dla smartfonów czy tabletów. Są to bardziej odczucia, które towarzyszyły mi przy samym korzystaniu z czytnika, a zdążyłem już nieco książek na nim przeczytać. Po pierwsze zaskoczyła mnie pozytywnie kultura działania. Na wszystkie moje polecenia czytnik reagował natychmiast, bez zbędnej zwłoki. Nie pojawiły się przez ten czas żadne crashe czy „freezingi” co zawsze można liczyć na plus. Dzięki 512 MB operacyjnej RAM czujemy, że faktycznie jest ona wykorzystywana, a to głównie za sprawą ekranu, który pracuje w wysokiej rozdzielczości. To wszystko sprawia, że Kindle Paperwhite 3 generacji działa bez zastrzeżeń. Co wbrew pozorom nie zawsze jest standardem wśród czytników, nawet tych z wyższej półki cenowej.

Łączność

W przypadku łączności zbyt wiele nie mogę napisać, bowiem testowany egzemplarz był wyposażony jedynie w moduł Wi-Fi, który działał bez problemów. Zarówno jeśli chodzi o stabilność połączenia jak i zasięgi nie miałem żadnych uwag. Oczywiście istnieje również wersja Kindle z dodatkowym modułem 3G. Jednak w przypadku czytnika e-booków wydawał mi się zbędnym bajerem, za który nie warto dopłacać.

Podsumowanie

Kindle Paperwhite 3 to urządzenie bardzo ciekawe i mające naprawdę niewiele wad. Czytanie na nim nawet obszernych pozycji nie sprawia najmniejszego problemu. Wysoka rozdzielczość ekranu sprawia, że nie dostrzeżemy poszczególnych pikseli, a podświetlany wyświetlacz umożliwia czytanie w bardzo słabym warunkach oświetleniowych. Z wad można wymienić brak polskiego interfejsu, a także dla części brak fizycznych klawiszy nawigacyjnych. Mimo wszystko te niedogodności są dużo mniejsze od zalet i możliwości jakie oferuje Kindle Paperwhite 3 generacji dla swoich użytkowników. Cena urządzenia rozpoczyna się od około 530 zł w wersji Wi-Fi z reklamami, a kończy na blisko 1000 zł na wersji z modułem 3G i bez reklam.