Instagram się kończy czy dopiero zaczyna?

Lubię Instagrama. Pomimo jego ułomności. Pomimo tego, że wśród setek podobnych aplikacji Instagram nie wyróżnia się na tle posiadanych filtrów czy opcji publikacji. Lubię go za jego nieskomplikowanie.

Instagrama używam od 3 lat. Pamiętam, że robiłem do niego trzy podejścia. Nie rozumiałem dlaczego ta apka, z doprawdy ubogą ilością filtrów i możliwością wyświetlania malutkich, tylko kwadratowych zdjęć, miałaby zabierać miejsce w pamięci mojego telefonu. Dopiero za trzecim razem pojąłem, że koncepcja zdjęcia – kwadratu pozwala nam naprawdę skupić się na uchwyceniu chwili.

Robiąc zdjęcie na Insta człowiek ma poczucie, że nie może wykonać setki zdjęć jak mamcia swojemu dziecku na wakacjach w greckim hotelu. Społeczność Instagrama rozumie, że ma się tylko jedno podejście, potem można nieco je podciągnąć i dopiero opublikować. Nikt nie lubi oglądać dziesiątków zdjęć tego samego, trzeba zaskakiwać. Mała liczba opcji poprawy zdjęcia to też duży plus. Pozwala nam to lepiej przemyśleć scenę, musimy w niej zawrzeć maksimum emocji, bo mamy do dyspozycji tylko mały kwadracik. Scena nie może być szeroka bo zdjęć się nie powiększy, więc nikt nie zobaczy małego szczegółu na którymś tam planie.

I jak się tak korzystało z tego Instagrama, uczyło nowych technik, podpatrywało zdjęcia obserwowanych fotografów to nadeszła chwila, że może trzebaby spróbować czegoś nowego? Może jakiś portret, może szersze spojrzenie na ulicę? No tak, ale brakuje szerokiego kąta w tym zdjęciu 1×1. Tak powstały aplikacje umożliwiające zrobienie zdjęcia w proporcjach np 5:4 lub 16:10, a następnie dodatnie do niego ramek aby zmieniło się w kwadrat. I nikomu to nie przeszkadzało. Ba! ludzie bardzo chętnie z tego korzystali. W końcu po co się ograniczać. Aż do czasu..

Dwa dni temu Instagram otrzymał aktualizację. W końcu zdjęcia mogą mieć inne proporcje jak kwadrat. Super! chciałoby się powiedzieć, nareszcie cały proces edycji zdjęcia można przeprowadzić w jednej aplikacji. Jak to jednak w życiu bywa pojawił się opór. Dlaczego? Podniosły się głosy, że Insta traci swoją unikatowość. Dziwne to wszystko. Programiści ułatwiają nam życie, nie musimy już instalować kilku aplikacji, bo mamy wszystko w jednej, a jednak znajdują się malkontenci. Gdyby to jeszcze było działanie umniejszające aplikacji, ale my tu dostajemy bonus.

Ja się cieszę z nowych funkcji. Wcześniej otrzymaliśmy bardzo przydatne narzędzia do manipulacji geometrią obrazu, teraz mamy możliwość zabawy perspektywą. Instagram to bardzo dobre narzędzie do nauki i zabawy. Zdjęcia prostokątne, uważam, nie wpłyną na jakość serwisu, trzeba tylko dobrze szukać źródeł inspiracji i bawić się nowymi możliwościami wyrażania ekspresji.