Archos 80 Helium 4G z nutką chaosu

Archos to jedna z firm słynących z urządzeń o przystępnych cenach. Z jakością początkowo nie było najlepiej, ale trzeba przyznać, że w ostatnich latach sporo zmieniło się na korzyść. Już nie musimy się obawiać skrzypiącej tandety na najtańszych podzespołach, która losowo psuje się w co trzecim egzemplarzu zaraz po odpaleniu. Aktualne produkty takich firm jak Archos, nie odstają już od wyrobów topowych marek, które z kolei coraz częściej wypuszczają byle co za grube pieniądze. Do redakcyjnych rąk trafił tym razem 8 calowy tablet Archos 80 Helium 4G. Czy podołał wyzwaniu? Czy może zostawił niesmak rozczarowania? Sprawdziliśmy to dla was.

Design i specyfikacja

Obudowa to połączenie białego plastiku z aluminium. Srebrna, metaliczna powierzchnia stanowi większą część tylnej obudowy tabletu. Wygląda to, muszę przyznać, bardzo przyzwoicie i klasyczne połączenie tych dwóch kolorów nadaje urządzeniu lekkości i elegancji. Wspomniana lekkość jest jednak tylko wizualna, bowiem po wyjęciu tabletu z pudełka czeka nas małe zaskoczenie. 8 calowy Helium 4G jest cięższy niż wygląda. Waży 430g, czyli prawie tyle co 9,7 calowy iPad Air. Jak to wpływa na wygodę użytkowania? Trudno mi ocenić. Przyzwyczajony do takiego ciężaru, generalnie nie odczułem żadnego dyskomfortu. Ba, muszę powiedzieć, że Helium 4G dał mi swoiste poczucie odporności i trwałości sprzętu trzymanego w dłoni. Mówiąc kolokwialnie – solidny kawał dachówki. Można na nim poczytać wiadomości z kraju a potem przydzwonić komuś w pusty dzban.

Nie bez znaczenia jest w tym przypadku fakt, że spasowanie obudowy i jej sztywność, stoją na dość wysokim poziomie. Skrzypień doszukałem się jedynie w okolicach głośniczków, co można złożyc na karb pustej przestrzeni pod obudową, w której zostały osadzone.

Przedni panel wypełnia 8 calowy wyświetlacz, otoczony dość szeroką ramką. Nie jestem zwolennikiem grubych obramowań zatem ten element nie wzbudził mojego entuzjazmu. Nie mniej jednak, pozwala on na wygodny chwyt i nie wygląda ani bardzo źle, ani bardzo dobrze. Przeciętnie, rzekłbym. Nad ekranem znajdziemy oczko kamery, pod spodem nazwę producenta a z lewej strony niewielką diodę powiadomień. Jej umiejscowienie jest przy tym dość dziwaczne. Zupełnie jakby projektant przypomniał sobie o niej w ostatniej chwili i wcisnął na szybkiego w „jakieś wolne miejsce”. Ani pośrodku, ani w mocnym punkcie, ani obok przedniej kamery. Po prostu kompletnie szalony wybór. Sprawia on niestety, że trzymając tablet w dłoni możemy migania nie zauważyć dość długo, szczególnie jeśli zasłonimy go sobie paluchem.


Wszystkie przyciski, czyli włącznik i dwubiegunowy przycisk głośności, oraz wejścia microUSB, mini jack, reset i mikrofon, umieszczono na lewym boku. Jako osoba praworęczna, nie przepadam za tym rozwiązaniem, ale do wszystkiego można się przyzwyczaić.

Tył stanowi wspomniana wcześniej aluminiowa powierzchnia z dwoma grillami głośnków. Nad nią slot na kartę SIM (pełnowymiarową) i microSD. Obok 5 Mpx oczko kamery, które wydatnie odstaje od obudowy. Mam wraźenie, że ta wytrzeszczona kamera to trochę ofiara „odchudzenia” tabletu dzięki zwężeniu tyłu w kierunku boków. Nie wystaje ona bowiem poza plecki, jednak wyraźnie czujemy ją pod ręką, gdy trzymamy tablet w pozycji czytnika. Jeśli położymy tablet na stole, będzie ona dotykała blatu. Na szczęście szkiełko osłaniające jest umieszczone nieco poniżej rantów obudowy, dzięki czemu nie musimy się martwić, że błyskawicznie je porysujemy. To zaliczam jako plus i przemyślane rozwiązanie.

Implementacja kart pod klapką jest prosta i bezproblemowa. Producent zapewnił wygodny dostęp, bez udziwnień i „szpilek”, które błyskawicznie się gubią. Bardzo chwalę takie rozwiązania i za to należy się plus.

Minusem natomiast jest tendencja aluminium do łapania rys, oraz dość podatny na to samo ekran. Egzemplarz testowy nosił wyraźne ślady trudów swej pracy, zatem należy zakładać, że brak szczególnej ostrożności na codzień, zaskutkuje podobnymi efektami. Natomiast po białych plastikach nie widać praktycznie śladu zużycia. Hail dla fabryk magicznych kuleczek. (1)

Jak mają się sprawy ergonomii użytkowania? Przyznam, że ekrany w proporcjach 4:3 już dawno skradły moje geekowskie serce. Jako pochłaniacz sporej ilości treści ze stron internetowych, nieustanny edytor maili, tekstów i pracy na różnych dokumentach, doceniam wyświetlacze, które mi to ułatwiają. 8 cali w formie bliskiej zeszytowi to po prostu optymalne rozwiązanie. Zarówno pod względem wyświetlania zawartości jak i poręczności obsługi. Tablet, mimo że nie należy do najlżejszych, jest całkiem przyjazny użytkownikowi. Gabaryty nie utrudniają transportu, ekran jest wystarczającej wielkości i tylko standardowego portu USB OTG brakuje do pełni szczęścia. Rzecz jasna można ten brak uzupełnić odpowiednią przejściówką, ale osobiście gardzę przejściówkami i nadmiarem okablowania.

Specyfikacja

Model: Archos 80 Helium 4G

Ekran: IPS 8″ 1024 x 768 px

System: Android 4.3

Procesor: Qualcomm MSM8926 Cortex A7 4 x 1.2 GHz, GPU Adreno 305

Pamięć: 1 GB RAM, 8 GB flash

Kamera: tył 5 Mpx, przód 2 Mpx

Moduły komunikacyjne: SIM 4G, WiFi b/g/n, Bluetooth v.4.0, GPS z A-GPS, radio FM, microUSB, wejście słuchawkowe

Wymiary i waga: 215 x 155 x 9,2mm, 430g

Zawartość pudełka: kabeł USB, zasilacz, dokumentacja

Ekran i aparat

8 cali w proporcjach 4:3 to w mojej opinii rozmiar zupełnie wystarczający do codziennego użytku. Gry skalują się dobrze, firmy można oglądać a strony i dokumenty są wprost stworzone na takie wyświetlacze. Archos 80 Helium 4G sprawdza się w tych dziedzinach bardzo dobrze, mimo niezbyt imponującej jak na obecne czasy rozdzielczości 1024 x 768 px. Piksele oczywiście widać, nie zmienia to jednak faktu, że takie same rozdzielczości jeszcze do niedawna zapewniały nam słynące z ergonomii użytkowej iPady i nikt na to nie narzekał. Wiem, bo sam nie narzekałem używając podobnego urządzenia, czyli iPada Mini (za to szybkość to już inna sprawa, ale to nie o tym tekst). W wykonaniu Archosa ekran wygląda dobrze i spełnia swoją rolę. Reakcja na dotyk jest prawidłowa, obracanie względnie płynne. Niestety trochę mnie irytowała niezbyt imponująca jasność podświetlenia. W pełnym słońcu błyszczący ekran daleki był od ideału. Owszem, da się coś zobaczyć jeśli akurat przeglądamy jasną stronę internetową albo czytamy książkę, ale na obejrzenie filmu pod chmurką czy ewentualną grę nie nastawiałbym się zbyt optymistycznie.

Nie mniej jednak odwzorowanie kolorów jest bardzo ładne i w cieniu można cieszyć oczy choćby wykonanymi przed chwilą ujęciami. Tu docieramy do aparatu. 5 Mpx nie urywa niczego, ale pozwala na wykonanie czytelnych zdjęć. Tablety nie są urządzeniami stworzonymi do mobilnej fotografii toteż nikt się nie nastawia na super obiektyw, nie mniej jednak Helium 4G nie powinno zawieść osób o podstawowych wymaganiach. Zarówno filmy jak i zdjęcia wyglądają przyzwoicie i bez zażenowania możemy je wstawić na portal społecznościowy lub youtube.

Moduły komunikacyjne

Na pokładzie znajdziemy klasyczny zestaw, czyli WiFi b/g/n, Bluetooth v4.0, radio FM i GPS z A-GPS. Oprócz tego, jak sama nazwa mówi, tablet wyposażono w slot na standardowe karty SIM z obsługą 4G. Oznacza to, że zyskujemy nieograniczony dostęp do internetu, pod warunkiem że nasz operator sięga sygnałem do naszego miejsca przebywania. Przetestowana karta Aero2 działa bez zarzutu a i Play’em tablet nie pogardził. Połączenie przy tym jest dość silne i nie ma problemu ze stabilnością. Podobnie jak w przypadku WiFi czy Bluetooth. Aby posłuchać radia będziemy jednak zmuszeni używać zestwu słuchawkowego.

Tu bardzo ważna informacja – za pomocą Helium 4G przeprowadzimy standardowe rozmowy telefoniczne, videorozmowy, oczywiście skorzystamy też możliwości wysyłania SMSów i MMSów. Jak to się sprawdza w praktyce? Taka wielka paletka przy uchu na pewno nie należy do najwygodniejszych, ale dla posiadaczy słuchawki Bluetooth odbieranie rozmów czy korzystanie z asystenta by wykonać połączenie – nie będzie najmniejszym problemem. Swego czasu tak właśnie korzystałem z 7 calowego tabletu i uważam rozwiązanie za całkiem sensowne. Można pozbyć się smartfonu, które to obecnie i tak trzeba nosić po plecakach.

Swoją drogą czekam ciągle aż któryś modowy waginosceptyk, zamiast produkować kolejną partię rurek połączonych z workiem na pieluchę, wpadnie na pomysł męskich (podkreślam MĘSKICH) ubrań z adekwatnymi kieszeniami na dachówki. Czemu tylko męskich? Bo kobiety i tak noszą torebki(2).

Oprogramowanie i interfejs

Tablet pracuje na Androidzie w wersji 4.3. Nie zastosowano żadnej nakładki i każdy, kto miał wcześniej do czynienia z tym systemem, odnajdzie się bez trudu. Opisywać klasycznego rozmieszczenia ustawień i możliwości konfiguracji wyglądu nie ma większego sensu, bowiem są od tego lepsze i szersze omówienia. Jest po prostu klasycznie.

Archos posilił się o wgranie kilku swoich aplikacji. Mamy dedykowany odtwarzacz video, serwer multimediów, zdalne sterowanie, menager i kilka innych. Zaprojektowane są prawidłowo, obsługa nie nastręcza problemów, ale na dobrą sprawę każdy i tak szybko zainstaluje ulubione menagery i odtwarzacze. Nie mniej jednak, nowy user będzie miał komplet aplikacji na start.

Wydajność i gry

Tablet wyposażono w czterordzeniowy Qualcomm MSM8926 Cortex A7 o taktowaniu 1.2 GHz. GPU to Adreno 305. Do tego dochodzi 1 GB RAM, co w efekcie daje zupełnie przyzwoite podzespoły. Oczywiście daleko mu do najnowszych flagowców, ale doświadczenie podpowiada, że na codzień taki zestaw wystarczy, by cieszyć się pracą i rozrywką.

Niestety w kwestii płynności interfejsu Helium 4G ma chwile „zamyślenia” i drobne czkawki. Z kolei w grach i aplikacjach radzi sobie znakomicie. Rzecz jasna nie jest idealnie. Nie wszystkie gry okazały się kompatybilne z urządzeniem oraz z jakiegoś powodu tablet nie chciał współpracować z Asphalt 8. Nie zmienia to faktu, że wszystkie pozostałe gry działały wyśmienicie.

Na szczęście problemy z płynnością ekranów głównych nie wywołują żadnych poważniejszych perturbacji w działaniu programów. Aplikacje nie zamykają się nam samoistnie, system się nie zawiesza i nie wyrzuca nam żadnych błędów.

Zmorą Helium 4G jest, jak się można domyślić, mała ilość pamięci wbudowanej. Producenci bronią się rzecz jasna możliwością zastosowania kart microSD, ale wiadomo jak to „pomaga”. Dopóki nie instalujemy dużych gier, zaś pliki i zdjęcia przechowujemy na karcie, jest w porządku. Gdy postanowimy nieco zaszaleć… Bardzo szybko zobaczymy komunikat, że niestety więcej się już upchać nie da. Moim zdaniem szukanie oszczędności w tym konkretnym miejscu jest nieporozumieniem. Oczywiście 8GB to zawsze lepiej niż 4GB (a takie kurioza jeszcze się zdarzają), ale w dobie niewielkich kosztów pamięci flash stosowanie takich małych kart wygląda bardziej na czyszczenie magazynów niż realną potrzebę krojenia kosztów produkcji.

Bateria

3100 mAh to nic specjalnego jak na tablet. Właściwie bardziej pasuje do smartfonu. Nie mniej jednak urządzenie daje sobie radę całkiem nieźle. Najwyraźniej producent przyłożył się do optymalizacji, bowiem dwa dni to średnia, na jaką obecnie nikt mocno nie narzeka. Dla niedowiarków screeny z aplikacji mierzącej możliwości ogniw zamkniętych w trzewiach Helium 4G.

Dżwięk i multimedia

Ponieważ urządzenie wyposażono w slot kart SIM, zyskujemy przenośne centrum komunikacyjne a to pociąga za sobą pewne wymogi. Muszę przyznać, że mikrofon zbiera zupełnie przyzwoicie i w czasie testowej pogawędki przez Skype oraz kilku połączeń telefonicznych, nie doświadczyłem żadnych nieprzyjemności.

Głośniki może nie są mistrzostwem świata i muzyki bym na nich nie słuchał, ale filmy, gry czy rozmowy brzmią dobrze. W mojej opinii – przyzwoita średnia.

Podsumowanie

Tablet Archos 80 Helium 4G jest urządzeniem, które powinno zadowolić użytkownika nastawionego na niedrogi sprzęt z Androidem i slotem na kartę SIM. Co ciekawe, wydajnościowo wypada całkiem nieźle i sprawdził się w takich „ciężkich” grach jak Horn czy NTFS. Trudno mu też zarzucić jakieś poważne wady konstrukcyjne, podzespołowe czy w oprogramowaniu. Jedyne bolączki to 8 GB pamięci flash, co uważam za wielkość zbyt małą, oraz ewentualnie rozdzielczość ekranu, która nie zachwyci fanów Wielkiej Żylety.

Helium 4G prezentuje się ładnie, jednak pewne drobiazgi wprowadzają w moim odczuciu element chaosu (wystający obiektyw, dziwnie umiejscowiona dioda powiadomień). Nie każdego też zachwyci szeroka ramka okalająca wyświetlacz, choć trudno to rozpartywać jako błąd konstrukcyjny. Raczej jest to kwestia gustu i prywatnego poczucia estetyki. Aluminium dodaje subtelności, biały kolor lekkości i w ogólnym rozrachunku przyjemnie się na urządzenie patrzy.

Jednym zdaniem – Nie zwala z nóg, ale jako 8 calowy sprzęt z przyzwoitą kamerką i kompletem niezbędnych modułów, wart jest rozważenia.

______________

(1) Nim ktoś zasugeruje mi rzucenie narkotyków lub zmianę dostawcy, wyjaśniam. Magiczne kuleczki to granulat polimerów, z których po odpowiedniej obróbce otrzymuje się różne elementy zwane powszechnie „plastikiem”.

(2) A raczej wielkie wory z uchwytami, które upodobniają je do dziadów proszalnych. Taka moda, tego się nie da zrozumieć.