Tappet. Mini gra dla iOS.

Pod względem gier, ekosystem Apple zawsze przodował. Wystarczy przypomnieć sobie te liczne sytuacje, w których użytkownicy sprzętu z jabłkiem na obudowie dostawali najbardziej wyczekiwane tytuły, a reszta świata musiała sobie jeszcze poczekać. Apple Store pełen jest przeróżnych pozycji i właściwie można śmiało powiedzieć, że jeśli coś zostało wypuszczone to najpewniej znajdziemy to właśnie w tym miejscu.

Nie wszystkie gry jednakowoż to wielkie superprodukcje z tabunami fanów. W sklepie funkcjonuje ogrom, jeśli nie większość, drobnych gier zwanych często casualowymi, czyli przeznaczonymi do bycia krótkimi, sympatycznymi zapełniaczami wolnego czasu w kolejce na poczcie. Jedną z takich propozycji jest gra Tappet.

Pomysł i cel gry.

Jak na prosty zapełniacz czasu przystało, zasady skomplikowaniem przypominają budowę cepa a pomysł widzieliśmy już wielokrotnie w różnych wydaniach. Należy zbierać pary. W tym konkretnym przypadku, zgodnie z nazwą, chodzi o pary zwierząt. Ekran jest podzielony na dwie części i całym naszym zajęcie. Będzie wypatrzenie w każdej planszy jednej pary, kliknięcie na jej przedstawiciela i przejście do kolejnego poziomu. Za każdą prawidłową odpowiedź dostajemy bonus czasowy, który uzupełnia nieustannie niknący pasek tegoż. I to właściwie wszystko.

 

Rozgrywka

Ujmując sprawy najprościej, mamy ograniczony czas na odszukanie jak największej liczby par. Jeśli wyrabiamy się w czasie mniejszym niż bonusy, czas rozgrywki teoretycznie jest nieograniczony. Należy jednak mieć na uwadza, że z każdą planszą ilość obiektów wyświetlanych na ekranie wzrasta. Czas też zdaje się uciekać jakby coraz szybciej a za każdy błąd oraz próbę wykonania screena (oczym sie boleśnie przekonałem próbując wykonać ich kilka na potrzeby recenzji) otrzymujemy karę w postaci skrócenia paska o spory kawałek. Przyznam, że mimo prostoty wykonania i zasad, wcale nie jest łatwo osiągnąć zadowalające wyniki. Trzeba sporej spostrzegawczości i trochę refleksu.

Interakcja z grą polega na „tapaniu” i właściwie nie wymaga omawiania. Widzę – stukam w ekran. Prościej się chyba już nie da.

Design

Projekt graficznie idealnie wpisuje się w filozofię nowego interfejsu iOS. Czy jest ładny, czy brzydki to już kwestia indywidualnej wrażliwości i gustu. Z całą pewnością jest spójny i przyjemny w odbiorze oraz, co chyba przyświecało twórcom, nieco ascetyczny. W efekcie, ikony zwierząt, mimo pozornego zróżnicowania, w niektórych przypadkach są do siebie łudząco podobne i nietrudno o pomyłki w pośpiesznych tapnięciach, przyznam, że nie osiągnąłem w tej grze zbyt wysokich wyników bowiem dla mnie bardzo szybko wszystko zlewało się w jedną, nierozróżnialną masę plam i kształtów, które wręcz utrudniały rozpoznanie podobieństw. Szczególnie „niewidzialne” są obiekty bardzo jasne, bowiem dodatkowo zlewają się z jasnym tłem. Możliwe, że to efekt jakiejś mojej prywatnej wady wzroku i inni gracze nie będą mieli z tym problemów.

W kwestii udźwiękowienia nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Lekka melodyjka w tle i przyjemne dla ucha dźwięki nie zaburzają rozgrywki a nawet czynią ją bardziej relaksującą.

Podsumowanie

Tappet można śmiało polecić wszystkim, którzy poszukują lekkiej i niezobowiązującej zabawy przez kilka, do kilkunastu minut. Przerwanie rozgrywki nie budzi uczucia irytacji a proste zasady, nad którymi właściwie w ogóle nie musimy się zastanawiać, są wręcz stworzone do takich przelotnych kontaktów z urządzeniem przenośnym.

Aktualnie możemy grę pobrać tutaj . Cena to niecałe euro, czyli w przeliczeniu jakieś 4zł.