[dropcap size=dropcap]1.[/dropcap]Sony, ale nie Sony. Jak się okazuje, Japończycy od pewnego czasu intensywnie pracują nad urządzeniami z zakresu „ubieralnej” elektroniki, wykorzystującymi technologię e-ink. Sztandarowym produktem ma być zegarek FES Watch, którego nazwa w żaden sposób nie wiąże się z koncernem. W równie tajemniczy sposób postanowiono wprowadzić go na rynek. Dokonano tego za pośrednictwem japońskiego serwisu crowdfundingowego Makuake. Powody tego kamuflażu wyjaśnia przedstawiciel Sony: „Ukryliśmy naszą markę, bo chcieliśmy sprawdzić rzeczywistą wartość projektu”. Zainteresowanie okazało się duże, rezultaty zbiórki znacznie przekroczyły oczekiwaną kwotę. Zegarek ma niewiele inteligentnych funkcji, w zamian za to oferuje ekran e-ink rozciągający się również na pasek, a przede wszystkim nieprzeciętnie długą żywotność, szacowaną na 60 dni na jednym ładowaniu.
[dropcap size=dropcap]2.[/dropcap]Kolejna aktualizacja do Lollipopa. Jedyny tablet w rodzinie Google Play Edition, jest jednocześnie pierwszym urządzeniem GPE, które otrzyma najnowszą wersję Androida. Pierwsi użytkownicy zaczynają zgłaszać pojawienie się oficjalnej aktualizacji, zaś niecierpliwi posiadacze LG G Pada 8.3, zaznajomieni z odrobiną wiedzy tajemnej, mogą pobrać pakiet z serwerów Google i zaaplikować lifting samodzielnie.
[dropcap size=dropcap]3.[/dropcap]Europejski „chińczyk”. Nie tylko firmy z Państwa Środka potrafią pitrasić niedrogie i solidnie wyposażone smartfony. Mająca swą siedzibę w Wiedniu firma Linshof zapowiada na początek przyszłego roku dwa interesujące urządzenia: 5-calowy smartfon (380 USD) i 10-calowy tablet (360 USD). Oba złożone są z niemal identycznych komponentów: procesora 8 x 2,1 GHz (najprawdopodobniej Mediatek), 80 GB pamięci masowej, 3 GB RAM i kamer o rozdzielczości 13 i 8 Mpx. Nietypowe, ośmiokątne kształty obudów są jednocześnie gwarancją uniknięcia ewentualnych sporów patentowych.
[dropcap size=dropcap]4.[/dropcap]Meizu z Ubuntu Touch. Od dłuższego czasu niewiele słychać o niszowych mobilnych systemach operacyjnych i korzystających z nich urządzeniach. Być może pewną zmianę przyniesie strategiczna umowa podpisana przez Canonical i Meizu, w wyniku której w pierwszym kwartale nadchodzącego roku powinien pojawić się smartfon pracujący pod kontrolą popularnej dystrybucji Linuxa. Najprawdopodobniej będzie to nieznacznie zmodyfikowana wersja flagowca MX4, a więc telefonu o imponującej specyfikacji. Warto zaznaczyć, że Ubuntu jest chyba w tej chwili systemem zapewniającym największą integrację urządzeń mobilnych i stacjonarnych.
[dropcap size=dropcap]5.[/dropcap]Koniec tułaczki Tizena? Inny niszowy system, promowany przez Samsunga i wspierany przez kilka innych znaczących firm, wciąż nie może ucieleśnić się w kluczowym typie urządzenia mobilnego jakim jest smartfon. Wielokrotnie odkładana premiera godnego następcy wspominanej przez wielu użytkowników z nostalgią serii Wave być może w końcu odbędzie się 10 grudnia w Indiach. Niestety, Samsung Z1, który w październiku pomyślnie zdał egzamin przed Federalną Komisją Łączności (FCC), niewiele ma wspólnego z oczekiwanym wcześniej modelem flagowym. Słabą specyfikację rekompensuje konkurencyjna cena, która ma nie przekroczyć 100 dolarów, co wydaje się być obecnie najskuteczniejszą strategią marketingową na obiecującym rynku indyjskim. Czy to jednak wystarczy? Niższą od oczekiwań sprzedaż pierwszego przedstawiciela linii Android One należy potraktować jako sygnał ostrzegawczy.
Źródła: Wall Street Journal, Android Headlines, Linshof, Digital Trends, Ubergizmo