Angry Birds Transformers

Kolejna część Angry Birds, tylko nie to. Taka była moja pierwsza reakcja gdy o tej grze usłyszałem, a zanim się do niej dobrałem minęło trochę czasu. Byłem przekonany, że będzie to wysysanie resztek sił z oklepanej już rozgrywki w złe ptaki, których zapowiedzi ani trailerów przestałem oglądać jakiś czas temu. Moje zdziwienie było całkiem spore gdy grę już zainstalowałem i przełamałem się, by ją uruchomić. Rovio nareszcie zdecydowało się zmienić rozgrywkę!

[embedvideo id=”ExD-ZX-Z_Ds” website=”youtube”]

FABUŁA

Tutaj niestety producent nie postarał się jakoś specjalnie. Przechodzenie kolejnych etapów, po których raz na jakiś można zobaczyć przerywnik w formie komiksowej. Najczęściej jest to pojawienie się nowego Transformersa, albo atak świnek, na więcej nie ma co liczyć. Każdy kto już wcześniej miał styczność z tą serią gier (a pewnie większość miała), zna już cały ten schemat rozwoju wydarzeń. Szkoda bo myślałem, że cała gra zostanie przebudowana.

 

GRAFIKA I DŹWIĘK

Pod tym względem nie ma na co narzekać. Bajkowa oprawa graficzna, dobrej jakości, miła dla oka. Oczywiście nie ma co się nastawiać na faktury drewna czy idealne odwzorowania wody lub lodu, ale nie ma na co narzekać. Moim zdaniem oprawa dużo się nie różni od poprzednich części serii. Animacje Angry Transformersów, czasami wydają się trochę toporne, szczególnie jeśli chodzi o bieganie, całe szczęście do reszty nie można się przyczepić. Oprawa dźwiękowa wydaje się być dość standardowa- wesoła muzyczka podczas gry i efekty wybuchów oraz strzałów. Oczywiście wszystko wykonane jest dobrze, więc ta „normalność” nie jest minusem.

Screenshot_2014-11-15-16-22-23 Screenshot_2014-11-17-16-57-27 Screenshot_2014-11-17-16-57-39

GRYWALNOŚĆ

To jest rzecz, która od czasów kiedy ja w tą serię grałem uległa znacznej zmianie. Teraz zamiast wystrzeliwania z procy ptaków o różnych właściwościach, musimy biec przed ciebie ptasim robotem, i strzelać w świńskie ufortyfikowania by pozbyć się jak największej ilości wrogów. Podczas biegu można niszczyć nawet elementy w tle, a niektóre poziomy wymagają ingerencji „przyjaciół”. Każda z postaci posiada swój unikatowy typ broni (np. laser, rakiet, fala elektromagnetyczna), oraz oczywiście zmienia się w inny pojazd, którym trzeba uciekać przed walącymi się na głowę przeszkodami. Do odblokowania jest wiele postaci, a każdą z nich możemy jeszcze ulepszać. Niestety tutaj zaczynają się problemy. Gdy ulepszamy postać możemy zaczekać kilka albo nawet kilkanaście minut na to, albo zapłacić w wirtualnej walucie, której prędzej czy później nam zabraknie na ulepszenia. Podczas rozgrywki dość często włączają się filmiki z reklamami, a po każdym zakończonym etapie otrzymujemy powiadomienie, że jeśli odtworzymy reklamę to nasze zdobycze zostaną podwojone. Wiem, że każdy musi zarabiać i nikogo za to nie winie, ale strasznie nie lubię gdy ktoś mnie zmusza do oglądania filmików, i naprawdę wolałbym reklamy w postaci takiej samej jak w pierwszych częściach serii.

Screenshot_2014-11-17-16-49-35 Screenshot_2014-11-17-16-46-03 Screenshot_2014-11-15-16-17-19

PODSUMOWANIE

Gra sama w sobie faktycznie różni się od poprzedników, a to dobrze, ponieważ osobiście spisałem na straty serię, a ta część jest zaskoczeniem. Rovio idzie w dobrą stronę, bo zmiany są potrzebne, ale gra nie jest jakoś bardzo przełomowa. Pamiętajcie również, że Angry Birds to produkcja, która wciąga więc lepiej uważajcie żeby ktoś przez was nie stracił swoich wyników bo różnie może się to skończyć.

[embedvideo id=”0Ow-w9j3m5A” website=”youtube”]