Manta Quad Titan MS5801

Jeszcze nie tak całkiem dawno temu producenci dążyli do tego, by telefon był jak najmniejszy i kompaktowy. Dziś w erze ekranów dotykowych trend ten znacząco się odwrócił. Urządzenia rosną, a te niemal tak duże jak tablety otrzymały więc nazwę phabletu – urządzenia łączącego cechy smartfona i tableta. Modę na nie rozpoczął Samsung swoją słynną serią Note, co jeśli jednak nie dysponujemy odpowiednią kwotą, by zaopatrzyć się w markowe urządzenie tego typu? Na ratunek przychodzą mniejsi producenci, w tym rodzima Manta z budżetowym modelem MS5801.

 

Zawartość pudełka oraz wykonanie.

Pudełko, w które zapakowana jest Manta jest raczej skromne. Ot kartonik, z klasycznie zdejmowaną przykrywką. Znajdziemy na nim nadrukowane reklamy firm, których aplikacje znajdują się na phablecie (o tym za chwilę) jak i specyfikację sprzętu. Do tego drugiego aspektu można by się przyczepić – niektóre parametry są zaniżone w stosunku do tego co otrzymujemy, ale to tylko pudełko więc nie ma się czego specjalnie doczepić.

 

Samo wyposażenie zrobiło na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Dostajemy dwie baterie o pojemności 3200 mAh, dodatkową tylną klapkę z futerałem na ekran, słuchawki (niestety marne) i co już bardziej standardowe kabel USB i ładowarka korzystająca z niego. W samym phablecie jest zaś ukryty rysik do ekranu. Niby wyposażenie to nie główne danie, ale przy ultraskromnych wyposażeniach modeli od czołowych producentów, taki detal to naprawdę fajna sprawa.

 

Sercem phabletu jest czterordzenoiwy procesor MTK6589 pracujący z nieco podniesionymi w stosunku do oryginalnych taktowaniami na poziomie 1,5 Ghz. Wspiera go sprawdzone i znane GPU PowerVR SGX544MP oraz 1GB pamięci RAM. 8GB pamięci wewnetrznej (z której trochę ponad połowa jest dostępna dla użytkownika) można rozszerzyć z pomocą kart microSD do 32GB. Urządzenie, podobnie jak większość tanich smartfonów oferuje nam dualsim (z obsługą Aero2). Uwiecznić chwile pomogą nam dwa aparaty imponujące cyferkami – tylny ma bowiem aż 12 Mpx, a przedni 5. Całość uzupełnia matryca 5,8” wykonaną w technologii IPS.

mantaspec

 

Jakość wykonania i design.

Urządzenie jest w całości wykonane z plastiku. Na pierwszy rzut oka widać już na stylistyce którego giganta wzorowana jest Manta. Całość jest bardzo solidna i już, już miałem pochwalić Mantę za świetne wykonanie… gdy tylna klapka zaczęła mocno uginać się na środku, jednocześnie denerwująco skrzypiąc. Stało się po kilku jej zdjęciach w celu włożenia baterii, karty SD i SIM, więc czar dobrego wykonania prysł. Czym prędzej sprawdziłem więc drugę klapkę. No cóż, ta uginała się od razu, ale przynajmniej  nie skrzypiała. Rysik nie wzbudza wrażenia solidnego, ale takim okazuje się być. Całość może się podobać, bo jak już wspomniałem – to nie oryginalny design, ale dzięki temu phablet przypadł mi do gustu. Warto się zastanowić czy chce się nosić taką „podróbkę”. Podsumowując – nie jest najgorzej, urządzenie nie wybija się ale i nie odstręcza wykonaniem. Gdyby nie tylna klapka to apekt ten mógłby być wręcz jego mocną stroną. Warto też zwrócićuwagę, że urządzenie nie należy do najlżejszych – wazy 250g. Biorąc pod uwagę gabaryty nie jest to może aż tak szokujące, ale z pewnością można było pozbyć się kilku zbędnych gramów. Nie jest to też propozycja dla ceniących smukły wygląd – phablet jest gruby, nieco toporny, ale dzięki temu wygodnie leży w dłoni.

 

Ekran.

Zdecydowanie, najważniejszą częścią phabletu jest ekran. Pod tym względem MS5801 nie zawodzi. Matryca wykonana w technologii IPS oferuje naprawdę świetne kąty widzenia i zywe kolory. 1280×720 pikseli na 5,8 cala nie daje nam może mitycznego 320ppi, a „zaledwie” 253ppi, jednak moim zdaniem całkowicie to wystarcza. Nawet drobne czcionki są czytelne, a by zobaczyć jakąkolwiek pikselozę trzeba się nieźle wysilić. Przeglądanie internetu czy oglądanie filmów to na Mancie czysta przyjemność.

 

Bateria

Duży ekran to duże zużycie energii. Jak więc radzi sobie pod tym względem Manta? Ogniwo 3200 mAh w połączeniu z energooszczędnym procesorem pozwoliła mi na ok. 6h grania w wymagające gry. To niezły wynik zwłaszcza, że w zestawie mamy dwie takie baterie. Niestety ładowanie każdej z nich trwa koło 4h, więc rozwiązanie to nie jest zbyt praktyczne.

Natomiast w systemie, gdy phabletu użuwałem jedynie do rozmów i okazyjnego przeglądania Internetu oraz sporadycznego grania wytrzymał nawet 3 dni, co jest znacznie lepszym wynikiem niż to co oferują inne urządzenia.

 

Aparat

Aparat był właśnie tym, co najtrudniej jest mi ocenić w Mancie. Mamy do dyspozycji dwie kamerki – tylną 12 Mpx i przednią 5 Mpx. Pierwsza pozwala nagrywać wideo w FHD, druga ”tylko” w HD. Liczby kuszą, ale jak jest w praktyce? Zdjęcia z tylnej kamery prezentują się naprawdę fajnie. Jest dużo detali, a kolory są nieźle odwzorowane. Niestety, to co psuje mi wrażenie to fakt, że zdjęcie zawsze były rozmyte, jakby zamglone z prawej strony fotek. Mocno psuje to wrażenie całości. Być może to tylko kwestia mojego egzemplarza, w każdym razie gdyby nie to to jakośc zdjęć jest bardzo dobra jak na tą klasę cenową. Przedni aparat mimo iż chwali się  ilością pikseli, którą niektóre smartfony mają w aparacie głównym nie powala. Zdjęcia śa niewyraźnie, mają mało szczegółów. Nie jest to jednak wielki problem, skoro przeznaczeniem przedniej kamerki są głównie wideorozmowy czy okazyjne selfie.

W kwestii filmów nie jest tak różowo. Owszem, te nagrywane przednią kamerą mają dalej sporo szczegółów, niestety kontrast jest jużduzo gorszy niż w przypadku zdjęć. Nagrania są zbyt ciemne lub zbyt jasne, niemniej do zarejstrowania jakiejś ciekawej chwili jak najbardziej się nada.

Dla porównania – zdjęcie z aparatu przedniego vs głównego:

IMG_20140816_114137IMG_20140816_114004


Oprogramowanie

Phablet działa pod kontrolą niemłodego już Jelly Beana. Trochę szkoda, że nie zdecydowano się tu na Kitkata, mimo że już chwilę przed premierą był dostępny dla tego czipu. Nie wiem natomiast dlaczego zdecydowano się na androida 4.2.1 a nie 4.2.2. W interfejsie nie ma niemal żadnych modyfikacji. Jeśli chcemy scustomizować nasz telefon w większym stopniu pozostaje nam jedynie udać się do Sklepu Play po alternatywny launcher. Producent dodał jedynie swoje tapety i nieco aplikacji. Tu własnie mam zastrzeżenia – po pierwsze tapety krajobrazowe były bardzo niskiej jakości. Aż wstyd, że ktoś coś takiego dorzucił. Po drugie aplikacje, które dostajemy z phablete to w głównej mierze apki pokroju onet News, Interia, SuperExpres itp. Nie jest to nic nadzwyczajnego, raczej to śmieci mocno zasyfiające system, na szczęście można je usunąc bez użycia roota. Także odtwarzacz muzyki, wideo czy aparat – to całkowicie standardowe aplikacje. Szkoda, że nie ma jakiejś dedykowanej apki pod rysik, takiej która wykorzystałaby jego potencjał. Gdzieniegdzie w systemie czy aplikacji aparatu zdarzają się nieprzetłumaczone fragmenty, na szczęście to nic wielkiego. Dziwnym jest natomiast fakt, że pozostały tu opcje dla gestów – które za nic nie chcą działać – wnioskuję iżbrak po prostu tu odpowiedniego czunika, a opcja ta to przeoczenie. Mamy też odpowiednią sekcję do zarządzania kartami SIM – prosta, ale całość działa sprawnie.

 

Multimedia/Internet/Gry

Jak wspomniałem wyżej, odtwarzacz muzyki i wideo to całkowicie stockowe, androidowe aplikacje. I naprawdęwarto poszukać zamienników, bo ich funkcjonalnośc nie porywa.

Zacznijmy może od muzyki. Gdy po raz pierwszy odpaliłem ją na głośniku myslałem, że to jakiś żart – tak fatalnego dźwięku od dawna nie słyszałem. Na szczęście ustawienie jakiegokolwiek presetu w equalizerze znacznie poprawia sprawę. Pomijając więc ten incydent głosnik jest jak najbardziej w porządku, gra głosno, co powinno się niektórym spodobać. Na słuchawkach nie jest tak różowo. O ile w przypadku uzycia moich własnych praktycznie każda piosenka wymagała ręcznego dostosowania equalizera, by dobrze brzmieć, co było ostro denerwujące, to w przypadku tych dołączonych do zestawu nic juznie pomaga. Grają płasko, skrzypią i trzeszczę niemilosiernie. Ich zaletą jest jedynie przycisk na przewodzie przełączający na kolejny utwór, co rekompensuje nieco wielką wadę jaką jest brak widżetu na ekran blokady. Stockowy odtwarzacz nie radzi sobie też z nieco bardziej egzotycznymi formatami, co widaćw tabelce poniżej:


mantamuzyka

Aplikacja Wideo jest nieco lepsza. Brakuje tu zaawansowanych funkcji, ale całość działa sprawnie i tak jak trzeba. Telefon radzi sobie z mediami w FullHD, ale brakuje mu niektórych kodeków:

mantafilmy

Wbudowana przeglądarka jest dość prosta i działa tak jak powinna. Strony ładują się szybko i sprawnie. Nie uświadczyłem żadnych przycięćczy zbyt długiego ładowania nawet na rozbudowanych stronach.

 

Również w kwestii wydajności nie mam nic do zarzucenia. Mimo negatywnych opinii na temat zgodności MediaTeków z aplikacjami z Play Store, nie znalazłem ani jednej niezgodnej. Natomiast testowane przeze mnie gry miały problem z odpowiednim dostosowaniem ustawień do sprzętu. Przykładowo Asphalt 8 wybrał najwyzsze ustawienia, przez co gra nieco dzieła, ale zmniejszenie o stopień w dół pomogło i mogłem się cieszyć płynną rozgrywka, natomiast produkcje Madfingers – Dead Trigger 2 i Shadowgun:Deadzone dla odmiany ustawiły detale najniższe, mimo że na średnich (z zaawansowaną fizyką) gry smigały bez zająknięcia. Oprócz tego testowałem Real Racing 3 – tu już nie było świetnie, bo gdy na ekranie było więcej niż kilka aut gra delikatnie przycinała. Nie wpływało to jednak znacząco na gameplay, więc produkcję uważam za grywalną.

Mantabenchmarki

 

Komunikacja

 

Raczej trudno było spodziewać się, by sprzęt zawiódł w tak podstawowej kwestii. Jakość rozmów jest po prostu dobra, z Wifi w trybie normalnym jak i Hotspotu nie miałem problemu. Także zapomniany dziś nieco Bluetooth działał bez zarzutu. Warto wspomnieć o obsłudze USB OTG, niestety odpowiedni kabelek musimy dokupić sami.

 

 Podsumowanie

 

Manta Quad Titan MS5801 to całkiem udany tani phablet. Muszę przyznać, że podchodziłem do niego dość sceptycznie, ale zostałem niesamowicie pozytywnie zaskoczony. Czas przez, który miałem okazję sprzęt przetestować okazały się przyjemnością. Zawartość pudełka jest bardzo miłym dodatkiem, ale pozostaje ostatnia kwestia – czy wart jest swojej ceny? Ceny premierowej za to urządzenie bym nie dał – 799 to trochę za dużo. Natomiast teraz, gdy spokojnie możemy znaleźć MS5801 w okolicy 500 złotych jest to całkiem atrakcyja oferta. Niezły aparat główny, dobra wydajność i spory, ładny ekran to za tą cenę nie lada gratka