Aliexpress – Rewolucyjny sklep internetowy, czy kolejny oszust detaliczny? Cz.2 „Uczciwość”

Czy Aliexpress to tylko zwyczajny sklep, w którym grasuje ogromna ilość oszustów, czy jest to jednak serwis godny zaufania, który jak każdy szanujący się portal ma chwilę słabości, lecz po przez dobrze zorganizowaną obsługę potrafi wyjść cało z każdej sytuacji. Po moim pierwszym, dość nie udanym zakupie, który mieliście przyjemność przeczytać w części pierwszej, nie poddałem się, ponieważ jak to zwykł mówić mój przyjaciel – „Każdy zasługuje na drugą szansę” i postanowiłem dokonać kolejnej transakcji bezgotówkowej. Bardzo uwziąłem się na telefon, który mieliście sposobność już poznać, a mianowicie Lenovo P780. Tym razem odwaliłem kawał dobrej roboty i przeszukałem cały serwis w poszukiwaniu tego „jedynego” ogłoszenia. Boże, mówię tak jak bym znalazł wybrankę swojego życia 🙂

Aliexpress 3

Gdy już odnalazłem ogłoszenie naprawdę godne uwagi, napisałem do sprzedającego. Nie byłem w stanie pojąć, jak szybko można odpisać na wiadomość. Chyba to zasługa małych chińskich rączek. Sprzedawca, jak to zwykle bywa na Aliexpress, nie do końca umiał posługiwać się językiem angielskim, lecz drogą dedukcji zrozumiałem o co na prawdę chodzi. Po dość intensywnej wymianie korespondencyjnej stwierdziłem, że tym razem będzie to udany zakup. Zakupiłem przedmiot, podałem numer karty, oraz potrzebne dane do wysłania przedmiotu. Standardowa procedura oczekiwania na weryfikację płatności, tym razem trwała maksymalnie 2 dni. W okolicach dnia drugiego, otrzymałem informacje o wpłacie, oraz ku mojemu zdziwieniu, otrzymałem również wiadomość od sprzedającego, o zawartości paczki, numerze trackingowym, oraz o tym, abym się nie martwił, ponieważ paczka na pewno dojdzie w czasie krótszym niż 40 dni. Kolejne zdziwienie – Sprzedawca gwarantuje czas do 40 dni, chociaż wszyscy, łącznie ze sklepem informują, iż będzie to czas nie poniżej niżb60 dni. No cóż. Pozostaje czekać.

1

Minął dzień 20, a mnie już roznosiło po kątach mojego domu. Chwila prawdy, wpisuje numer nadania na stronie przewoźnika i… „Niespodziewanka” – Podany numer nie istnieje. W pierwszej chwili pomyślałem, „Mam zawał. O Boże, chyba odchodzę z tego świata”. Nabuzowany całą tą sprawą napisałem do sprzedającego. Niecałą minutę później patrzę – Wiadomość zwrotna. Sprzedawca zapewniał, że paczkę wysłał, a że jest okres chińskich świąt, mogą by zakłócenia w związku z wysyłkami. Trochę się uspokoiłem, jednak świadomość kolejnej przeprawy odbierała mi tchu.


2

Ding-dong, jak to mawia mój zegar wahadłowy. Dzień 39. Przestało mi zależeć na paczce i już nie mogłem doczekać się kolejnego dnia, w którym to zgłoszę sprawę o kolejne oszustwo, gdy do mojego domu dzwoni dzwonek do drzwi. W pierwszej chwili pomyślałem „Teściowa? Komornik – Nie, przecież nic nie nabroiłem, a długów nie mam żadnych”. Otwieram drzwi i widzę w nich listonosza. Kolejna myśl „Znowu rachunki, lub gazetka nie dla idiotów”,  jednak nie. Spoglądam na listonosza i dostrzegam paczkę w jego rękach. Pan Jan – Bo tak nazywa się mój listonosz, każe mi podpisać odbiór, oraz uregulować kwotę celną. Tak więc zrobiłem, po czym otrzymałem paczkę. Żegnam listonosza, zamykam drzwi i spokojnym krokiem… Żartuję, biegłem jakby goniło mnie stado tygrysów.  Zanoszę paczkę do kuchni i rozcinam. Myślę sobie „Już tak dużo przeszedłem, niech ta paczka nie okaże się cegłą”. Otwieram i widzę nowiuśki telefon Lenovo P780. O mało co się nie popłakałem ze szczęścia. Sprawdziłem całą zawartość, wszystko się zgadzało.

3

I tak oto po raz kolejny przekonałem się, że warto zaufać i dać drugą szansę. Mimo pierwszego nieudanego zakupu nie zraziłem się do serwisu Aliexpress. Patrząc na wcześniejsze wydarzenia, teraz się z nich śmieję i to dość głośno. Na chwilę obecną z tego sklepu zamawiam większość rzeczy i jestem zadowolony. Wystarczy przestrzegać kilku ważnych zasad przy zakupach w tego typu sklepach. O zasadach tych, oraz o moim trzecim zakupie będziecie mogli przeczytać w trzeciej, ostatniej już części pt. „Podróż życia”  na którą gorąco zapraszam.

Aliexpress 4