Kruger&Matz Drive

Ta polska marka od ubiegłego roku dzięki udanemu debiutowi – Kruger and Matz Live wdarła się przebojem wśród innych producentów sprzętu mobilnego. Dzięki bardzo pochlebnym pierwszym recenzjom pojawiły się kolejne modele smartfonów, jednym z najnowszych jest testowany przeze mnie Kruger and Matz Drive. Powinien on szczególności zainteresować osoby, które szukają urządzenia, które wytrzyma na jednym ładowaniu więcej niż jeden, dwa dni, a właśnie po to został stworzony model Drive.

Zawartość pudełka oraz technikalia

Kruger and Matz postawił w swoich urządzeniach w głównej mierze na ciemne barwy. Podobnie zresztą sytuacja wygląda w przypadku samego opakowania, gdzie niemal całe jest czarne. Na pierwszy rzut oka przypomina te fińskiego producenta lecz w czarnej gamie kolorystycznej. Co znajdziemy w środku? Zupełny standard, czyli prócz samego telefonu mamy jedynie kabel micro USB, dzięki któremu podłączymy nasze urządzenie do komputera czy też podładujemy. Prócz tego w zestawie mamy zwykły zestaw słuchawkowy, który jest bardzo przeciętny i gra naprawdę słabo. O zawartości pudełka już powiedziałem wszystko teraz kolej na same technikalia.

Sercem urządzenia jest czterordzeniowy układ Qualcomma – Snapdragon 400, który jest budżetową wersją zauważalnie mocniejszego Snpadragon 600, specyfikację uzupełnia 1 GB pamięci operacyjne RAM, 4 GB wbudowanej pamięci wewnętrznej. Dodatkowo do naszej dyspozycji oddano ekran o przekątnej 4,5 cala pracujący w maksymalnej rozdzielczości 854×480 pikseli, jednak największym i najbardziej charakterystycznym elementem całej specyfikacji jest bateria, gdyż tutaj nasz polski producent zdecydował się na implementację ogniwa o pojemności bagatela 4000 mAh, co jest wynikiem zauważalnie lepszym nawet od aktualnych flagowców. Jak te liczby sprawują się w rzeczywistości, zapraszam do dalszej części recenzji.

krugerandmatz drive specyfikacja

Wygląd oraz wykonanie

Kruger and Matz pod względem designu niczym szczególnym nie zaskakuje. Dostajemy telefon zachowany w całości bardzo stonowanych czarnych barwach. Bryła urządzenia jest prosta, lecz z jednym z drobnym wyjątkiem, w dolnej częściczęści pojawia się tzw „bródka”, „półeczka”, która nieco urozmaica cały design urządzenia i nadaje mu charakteru. Dodatkowo mamy jeszcze ciemnosrebrną „obwolutę” na samej krawędzi. Szkoda, że plastiki są przeciętnej jakości i szczególnie widać to i czuć w przypadku tylnej klapki. Telefon przez dużą baterię jest też zauważalnie grubszy od dzisiejszych flagowych rozwiązań konkurencji, przez co otwory na głośnik diodę doświetlającą LED i oczywiście sam aparat są naprawdę głębokie. Co trochę wygląda komicznie, a przy tym po kilku dniach użytkowania zbiera ogromne ilości kurzu. Do tego klapka po nawet słabszym naciskiem mocno skrzypi. Trzeba wziąć oczywiście pod uwagę, że nie jest to telefon z najwyższej półki, więc nie można wymagać zbyt wiele, ale z drugiej strony lepsze spasowanie zdecydowanie poprawiłyby odczucia z korzystania ze smartfonu Kruger and Matz.

Od frontu Kruger and Matz Drive oferuje nam 4,5 calowy wyświetlacz. Pod nim standardowo mamy rozmieszczone trzy klawisze dotykowe, choć „standardowość” w jednym aspekcie odbiega, gdyż według oznakowania na samym telefonie mamy klawisz ostatnio uruchomionych aplikacji, home oraz cofania, jednak w praktyce ten pierwszy działa jak menu, co osobiście jest dla mnie plusem, ale może po prostu początkowo wprowadzać w błąd. Same przyciski działają bez zarzutu i bez problemów reagują na dotyk. Do tego nad wyświetlaczem mamy także, obiektyw przedniego aparatu. Najwięcej elementów wrzucono na krawędzie i tak na prawej mamy jedynie fizyczny klawisz służący do regulacji głośności, natomiast na prawej sporo krótszy klawisz power. Górna krawędź to jedynie wyjście słuchawkowe mini jack 3,5 mm natomiast vis a vis na dolnej krawędzi mamy umiejscowione wyjście micro USB.

Widać, że Kruger and Matz poszedł na spore ustępstwa jeśli chodzi o swoje urządzenie by kosztowało jak najmniej, co niestety odbija się na jakości samego wykonania. Z drugiej strony nie możemy oczekiwać by telefon za nieco ponad 500 zł miał aluminiową obudową, najlepsze materiały, bo niestety wówczas cena mocno pofrunęłaby do góry.

Ekran

Kruger and Matz zdecydował się na implementację w swoim najnowszym smartfonie wyświetlacz o wielkości 4,5 cala, który pracuje z maksymalną rozdzielczością 854×480 pikseli. Został on wykonany z technologii TFT, co niestety już widać na samym początku użytkowania telefonu. W porównaniu do możliwości chociażby mojego Asusa Memo Pad FHD 10 LTE czy chociażby testowanego równolegle Sony Xperia Tablet Z2 kolory są blade, przytłumione bez odpowiedniego nasycenia, również czerń nie należy do tych najgłębszych. Jeśli natomiast chodzi o sam dotyk i reakcję na niego, tutaj nie dostrzegłem żadnych większych braków. Twórcy dobrze przemyśleli stosunek mocy urządzenia do samej rozdzielczości, dzięki czemu samo wyświetlanie i działanie urządzenia zbytnio nie nie obciąża urządzenia (nie chciałbym wiedzieć, jak Drive działaby gdybyśmy mieli do czynienia z ekranem HD). Warto wspomnieć, że nasz rodzimy producent również zadbał o bezpieczeństwo naszego ekranu, bowiem zaimplementowano w Kruger nad Matz Drive szkoło Dragontrail (jest to alternatywa dla najbardziej popularnego szkła ochronnego Gorilla Glas), dzięki czemu nie musimy się martwić o pojawiające się zarysowania na wyświetlaczu.

Bateria

Bateria w przeciętnych smartfonach ze średniej półki cenowej (jej pojemność) waha się w granicy 1800-2000 mAh. Tutaj Kruger and Matz podwaja tę ilość i otrzymujemy ogniwo o pojemności 4000 mAh, która została wykonana w technologii Li-Ion. Oczywiście podwójna pojemność baterii została okupiona sporo większymi gabarytami telefonu. A jak wygląda w praktyce użytkowanie tego urządzenia? Cóż te 4000 mAh dają zdecydowanie pole większe pole do popisu, choć nadal do tygodniowego trzymania po jednym ładowaniu nie możemy myśleć. Realną długością działania to około 3 do 4 dni zakładając że z telefonu będziemy korzystać bez większych obciążeń czyli podłączenie do Wi-Fi nieco SMSów oraz rozmów telefonicznych. Twórcy dodatkowo zaimplementowali aplikację, dzięki której możemy dodatkowo wydłużyć czas działania na jednej baterii gdy spadnie stopień jej naładowania do odpowiednie poziomu, na pierwszy rzut oka przypomina to tryb stamina, który możemy znaleźć chociażby w telefonach i tabletach od Sony, lecz w praktyce nie działa już tak dobrze, nie mówiąc już o bajerze, który został zaimplementowany w Samsungu Galaxy S5 dzięki niemu możemy niemal wyłączyć wszystkie aplikacje w samym telefonie, przez co telefon w kryzysowych momentach może podziałać jeszcze kilka godzin.

Aparat

W budżetowych rozwiązaniach nie możemy się spodziewać matryc najwyższej klasy, i niestety tak też jest w przypadku jednej z najnowszych propozycji od polskiego producenta. Otrzymujemy standardowo dwa aparaty przedni o matrycy raptem 0,3 Mpx , co niestety dosyć mocno odbija się na jakości samych zdjęć i prócz wideokonferencji trudno jest znaleźć jeszcze inne zastosowanie przedniego obiektywu. Drugi aparat zauważalnie lepszy o matrycy 5 Mpx, ale cóż nie oszukujmy się nie należy do najmocniejszych jednostek. Zdjęciom brakuje ostrości i dobrego odwzorowania kolorów, a nawet przy nieco gorszych warunkach oświetleniowych pojawia się naprawdę spora ilość szumów. Jeśli chodzi o nagrywanie filmów sprawa wygląda bardzo podobnie. O kręceniu materiałów wideo w jakości Full HD możemy zapomnieć, jedyną opcją jest HD (przyznam szczerze, że mój leciwy Desire również nagrywał w tej jakości, a debiutował na rynku blisko 4 lata temu). Jeśli chodzi o samą aplikację obsługującą aparat to jest to ta znana wszystkim bardzo dobrze preinstalowany program znany wszystkim użytkownikom systemu sygnowanego zielonym robocikiem, czyli otrzymujemy bardzo podstawowy wachlarz możliwości.

Oprogramowanie

Interfejs

Większość największych producentów sprzętu mobilnego ma swoje autorskie nakładki, które zmieniają system sygnowany zielonym robocikiem nie do poznania. W przypadku Kruger and Matza mamy jedynie najzwyklejszego Androida Jelly Bean oznaczonego numerem 4.2, który w sumie ma największy udział na rynku spośród wszystkich wersji zielonego robocika do tej pory wydanego. Oczywiście nasz rodzimy producent dorzucił swoje trzy grosze i mamy dostęp chociażby do dodatkowych preinstalowanych aplikacji, choć akurat w przypadku programu Qualcomma, dzięki któremu możemy bez większych problemów zadbać o to by zmniejszyć zużycie energii przez nasz telefon to trudno powiedzieć, żeby była to zasługa Kruger and Matza, tym nie mniej lepiej pozostawić czystą wersję Androida, niż pchać się w ociężałą czy brzydką nakładkę systemową.

Internet

Jak to bywa w przypadku budżetowych rozwiązań do naszej dyspozycji oddano do użytku tylko jedną najbardziej standardową przeglądarkę internetową, która można powiedzieć, że pod względem funkcjonalności obsługuje jedynie najbardziej elementarne potrzeby surfowania w internecie. Tutaj nie uświadczymy, żadnych dodatkowych opcji pokroju trybu pełnoekranowego czy trybu incognito. Osobiście radzę się szybko i w sumie bezboleśnie przenieść na Google Chrome, która jest jedną z najciekawszych przeglądarek internetowych działających na tabletach i smartfonach sygnowanych logiem zielonego robocika. Jeśli chodzi o samą przyjemność surfowania to większych problemów nie uświadczyłem. Ekran jest na tyle duży, że nie dostarcza on dodatkowych problemów, również dzięki przyzwoitej wydajności samych bebeszków przewijanie czy zoomowanie stron internetowych jest płynne, choć do uczucia dużego zapasu mocy znanego z flagowych rozwiązań zdecydowanie brakuje, ale nie możemy być zdziwieni przecież różnica w cenie Kruger and Matz Drive, a chociażby Samsunga Galaxy S5 jest blisko szcześciokrotna.

Multimedia

W przypadku multimediów jeśli mówimy o budżetowych rozwiązaniach tak właściwie ten temat jest mocno pomijamy, bowiem aplikacje, które są preinstalowane wraz z systemem operacyjnym nie należą do najbardziej rozbudowanych. Oferują jedynie najpotrzebniejsze elementy które dla przeciętnego odbiorcy w zupełności powinny wystarczyć jednak osobiście wolę się zaopatrzyć się w aplikacje, którą w większości wypadku będę mógł pobrać zupełnie za darmo w Google Play. Oczywiście smartfon bez większych przeszkód może służyć jako podstawowy player muzyczny w drodze do szkoły czy pracy, podobnie jeśli chodzi o przeglądanie filmów (choć myślę że głównie znajdzie zastosowanie jako odtwarzacz filmów na YouTube niż pełnometrażowych produkcji).

Wydajność oraz gry

Sercem Kruger and Matza Drive jest czterordzeniowy układ Qualcomma Snapdragon 400, do tego dochodzi 1 GB pamięci operacyjnej RAM. Dzięki tej parze telefon działa zadawalająco, wszystkie części systemu nie stwarzają problemów, choć oczywiście do demona szybkości zdecydowanie brakuje. Z drugiej jednak strony bez większych przeszkód powinniśmy odpalić wszystkie najnowsze produkcje, może nie będą one działać ultra płynnie, lecz od czasu do czasu dla przyjemności zagranie w szybką partię nie powinno napsuć nam krwi. Jeśli chodzi natomiast o wydajność samego systemu i jego działanie, jest ono na takim poziomie, że przeciętny Kowalski raczej nie powinien zauważyć niedogodności, zdarzają się od czasu do czasu nieco większe zastoje, ale nie występują one zbyt często.

benchmarki kruger

Jakość rozmów oraz łączność

Jeśli chodzi o samą jakość rozmów tutaj nie mam najmniejszych zastrzeżeń, ta jest standardowo na wysokim poziomie. W przypadku modułów łączności bezprzewodowej tutaj otrzymujemy jedynie najbardziej podstawowy zestaw, czyli Wi-Fi, Bluetooth oraz GPS. Same moduły sprawowały się dobrze, choć z jednym małym wyjątkiem, bowiem Bluetooth od czasu do czasu potrafił odmówić współpracy i mimo kilku restartów smartfonu czy też słuchawek nie udawało mi się ich sparować, jednak po pewnym czasie wszystko wracało do normy. Jak to ma miejsce we wszystkich smartfonach działających pod kontrolą systemu sygnowanego zielonym robocikiem dostęp do poszczególnych funkcji modułów mamy zapewniony z poziomu paska powiadomień, dzięki czemu nie musimy się przedzierać przez gąszcz menu.

Podsumowanie

Reasumując, Kruger and Matz to urządzenie mocno przeciętne, tak na dobrą sprawę wyróżnia się jednym elementem – baterią, którą mimo wszystko nie powala. Przeciętny ekran i spasowanie poszczególnych części telefonu, a także nie najwyższa wydajność sprawiają że Kruger and Matz Drive na pewno nie zaspokoi wymagających użytkowników. Smartfon ten polecam osobom, które poszukują sprzętu, którego nie trzeba ładować codziennie i są skłonne do ustępstw w sprawie designu i gabarytów telefonu.