Toshiba Encore

Toshiba postanowiła zrobić odważny krok projektując 8-calowy tablet z pełnym systemem Windows 8.1 (nie jest to edycja mobilna, ani RT), który zajmuje sporo miejsca w pamięci wewnętrznej, ale niczym nie różni się od wersji z PC. Można więc z pełną dumą powiedzieć, że do czynienia mamy z PC zamkniętym w małej obudowie. Same jednak tablety przeważnie wyróżniały się niską ceną, ale też oferowały mobilny system. Tutaj target jest inny, ale cena również atrakcyjna, gdyż płaci tu się za możliwości, a te są co najmniej duże. Czy mobilny PC może być jednak opłacalnym przedsięwzięciem?

Hardware

Zawartość pudełka oraz specyfikacja

W pudełku oprócz tabletu i, naturalnie, ładowarki nie znajdziemy żadnych dodatków. Z papierków jest instrukcja, gwarancja oraz licencje na system Windows 8.1 oraz Microsoft Office 2013. Ja jednak nie miałem tyle szczęścia i na te dwa ostatnie się nie załapałem. System już był na pokładzie zainstalowany, a Office’m nie miałem przyjemności się bawić. Na co dzień korzystam z systemu Windows 7, więc przesiadka na 8 wymagała wyrobienia w sobie kilku odruchów, ale nadal stwierdzam, że nie jest to system na komputery stacjonarne z obsługą myszy.

spec

Specyfikacja na pewno zadziwi. Dlaczego? Znalazł się tu pełnowartościowy system z urządzeń biurkowych, który wymagał też zastosowania procesora z takiej architektury. Jest to czterordzeniowy i czterowątkowy procesor Intel Atom Z3740 z zegarem taktowanym do 1,33 GHz oraz trybem Turbo zwiększającym zegar do 1,86 GHz. W tym samym module zamknięto także kartę graficzną Intel HD. Całość nie jest pakietem o największej wydajności, ale serce urządzenia należy do 22 nm serii Bay Trail, więc na brak szybkości nie będzie co narzekać. 2 GB RAM DDR3 zaspokajają go w większości przypadków, a wewnętrzna pamięć (32 GB) oferuje dla użytkownika ok. 11 GB (i szczerze przyznam, że to trochę mało). Należy jednak pamiętać, że zainstalowany jest Windows 8.1 i on musi trochę zajmować. Na szczęście można ją rozbudować o kartę mikroSD. Ekran ma 8 cali i jest w autorskiej technologii AutoBrite HFFS co jest oznaczeniem zapewne IPSa. Aparaty są dwa – 8 MP i 2 MP. Urządzenie wyposażono w dwa głośniki stereo Dolby Digital Plus i zapewniają dobrą jakość z wysoką głośnością. System to Windows 8.1.

Jakość wykonania oraz design

Jakość materiałów jest na wysokim poziomie i widać, że postawiono na mobilność. Urządzenie jest zamknięte w zwartej obudowie, ale wypustki w tylnej części dodatkowo go pogrubiają. 11 mm grubości to dość dużo, ale ja pocieszałem się tym, że to jednak PC, a nie sztampowy tablet. Waga również nie należy do małych (450 gram), gdyż urządzenie w pierwszym kontakcie będzie ciążyć. Jest to na szczęście przejściowe wrażenie, które szybko przechodzi (w moim przypadku).

Encore jest tabletem o budowie typu „unibody” i całość tak naprawdę to dwa materiały: plastik i szkło. Przód pod taflą zawiera optyczny przycisk Windows, logo producenta, a w górnej części aparat i czujnik światła. Prawa krawędź skrywa przycisk włącznika i blokady oraz podłużny klawisz regulacji siły dźwięków. Lewa krawędź ma miejsce na karty mikroSD. Wszystkie wycięcia na porty i wejścia: mikroHDMI, mikroUSB, miniJack (w tym również mikrofon) znalazły się na górnym boku, dwa głośniki na dolnym, a z tyłu w rogu aparat fotograficzny, logo producenta i naklejkę Intel Inside.

Ekran

Zastosowany wyświetlacz ma rozdzielczość 1280×800 pikseli i reprodukuje ładne i żywe kolory. Czerń jest głęboka, a jasność można podbić na wysoki poziom. Świetnie też radził sobie czujnik oświetlenia regulujący jasność automatycznie. Panel dotykowy pozwala na obsługę za pomocą jednocześnie do 5 punktów. Szkło nieźle chroni przed zarysowaniami i pod palcami czuć solidność.

Gorzej sprawa się miała z ekranem dotykowym. Jest on co prawda bardzo czuły, ale po zebraniu na powierzchni potu z dłoni znikąd pojawiały się nowe punkty, które za nas starały się kontrolować sprzęt. Wtedy też należało przetrzeć porządnie Toshibę, stąd brak materiału do tej czynności trochę mnie zasmucił. Drugim problemem jaki się pojawił to przepalanie się stopniowo pikseli. W momencie, gdy Encore znalazł się w moich rękach to na ekranie był jeden taki punkt, który świecił się na jasny kolor (rzucał się w oczy w momencie uruchamiania). Na koniec testów pojawił się kolejny piksel i subpiksel. Mam jednak cichą nadzieję, że mój egzemplarz był wadliwy i takie problemy nie pojawiają się w masowej produkcji.

Bateria

Jeśli chodzi o baterię to nie ma strachu o jej żywotność. 8 godzin intensywnej pracy to niesamowity wynik, biorąc pod uwagę to, że sprzętem steruje czysty i pełny Windows. Czuwanie tabletu wystarczyłoby na 7 dni z wielkim hakiem. Jest naprawdę dobrze. Niestety nie znalazłem informacji o pojemności baterii z żadnego oficjalnego źródła.

Aparat

8 megapikseli nie jest złe. Ba, dla mnie wystarczające. Zdjęcia w dzień wychodziły czyste, z dużą liczbą żywych barw i pełnym wymiarem szczegółów. Często jednak pojawiały się cienie w miejscach gdzie nie powinny się pojawić, a fotografowanie przy niskiej ilości światła wzmagały ogromną ilość szumów. Niekiedy nawet nic nie było widać. Stabilizator przez większość czasu nastawiał dobrą ostrość, ale zdarzało mu się mylić. Na szczęście dobrze cyknięte zdjęcie wychodziło naprawdę ładnie (tym bardziej, że jest to tablet). Aplikacja oferuje tylko minimum opcji, a w zasadzie tylko ustawienie jakości nagrań wideo, ustawienie proporcji zdjęć, jasności i odliczanie do wykonania fotki.

Trybów robienia zdjęć są dwa: zwykłe i panoramiczne (przestrzenne) 360º. Panoramiczne focie wychodziły dobrze pod warunkiem, że nie robiliśmy pełnego obrotu o 360 stopni. Gdy jednak tak się stanęło to ostatnie zdjęcie zawsze nakładało mi się z pierwszym i w efekcie musiałem z niego rezygnować.

Filmy możemy nagrywać w 1080p i nagrania prezentują się ładnie. Jednak przy żwawszym manewrowaniu gubił klatki. Jakość za to była co najmniej dobra przy dobrym oświetleniu.

Drugi aparat spokojnie wystarcza do pokazywania naszej twarzy innym podczas połączeń wideo, np. ze Skype. Ale na jakiś szał nie ma co liczyć.

Software

Interfejs

Jak już wcześniej wspomniałem to całe oprogramowanie to najzwyklejszy system Windows 8.1 i żadnych dziwności nie znajdziemy w nim. Jeśli część z Was używa tego systemu na co dzień to za pewne ma już wyrobione własne odruchy. Na szczęście obsługa za pomocą ekranu dotykowego nie jest problematyczna, ale też zawiera część zmienionych elementów. Praktycznie wszystko odbywa się przez przeciągnięcia palcem od krawędzi do krawędzi i podczas miziania ekranu trzeba zdobyć kolejne przyzwyczajenia, ale szybko się je nabywa. Niestety nie obyło się bez problemów. Jedyny, jaki udało mi się znaleźć to kłopot z wybudzaniem, który na szczęście zdarzał się rzadko. Objawiało się to tym, że przy dłuższej nieaktywności przycisk włącznika nie reagował. Pomagało przytrzymanie klawisza ściszania jednocześnie z włącznikiem i przytrzymaniu kilku sekund.

Internet

Co by tu powiedzieć? Przeglądarki są w pełni funkcjonalne i mają wsparcie dla rozszerzeń. Jak się każdy zapewne domyślił fabrycznie znajduje się tutaj Internet Explorer w ostatniej wersji. Występuje on zarówno w wersji pulpitowej, jak i modern. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by pobrać sobie dowolną inną. Mozilla Firefox? Czemu nie. Google Chrome? Oczywiście. Wszystkie rozszerzenia są obsługiwane jak na zwykłym PC, a programy normalnie można instalować za pomocą plików z końcówką EXE.

Multimedia

Tutaj również nie wiem co powiedzieć. Działamy na 100% systemie, gdzie w razie problemów z odtwarzaniem plików muzycznych lub filmowych ściągamy sobie paczkę kodeków i już odtwarzamy praktycznie wszystko.

multim

Zdecydowanie więcej jestem w stanie powiedzieć o jakości głośników. Są one dwa, ale lokalizacja ich mogłaby być lepsza. Chodzi oczywiście o ich umiejscowienie. Tablet został stworzony, by używać go w trybie portretowym, więc i głośniki umieszczono od spodu. Filmy jednak będziemy odtwarzać w trybie panoramicznym i wolałbym by stereo było słychać szeroko, a cewki zlokalizowano na bocznej ściance. Sam dźwięk dzięki Dolby Digital + oferuje niezłą jakość i brakowało mi jedynie pełniejszych niskich tonów. Siła głosu za to jest na tyle wysoka, by można było w spokoju słuchać muzyki i odtwarzać nawet zbyt ciche filmy.

Wydajność oraz gry

Parametry są to moduły, które znaleźć można również w netbookach, a więc jest… dobrze. Czterordzeniowy procesor daje radę płynnie przemieszczać się przez wszystkie funkcje tabletu i obsługuje każdy program bez zastanowienia. Reakcja na polecenia jest niemal cały czas natychmiastowa. Filmy również nie sprawiały problemów, a odtwarzanie w Full HD nie jest niczym niezwykłym.

Z grami bywało trochę gorzej. Taki Asphalt 8 działał idealnie i bez zająknięć, ale FIFA 14 już przycinała w trakcie rozgrywki (podczas wstawek filmowych wszystko mieściło się w granicach dobrego smaku). Starałem się również sprawdzić własne siły podczas rozgrywek w World Series of Poker: Full House Pro, ale na próbach się zakończyło. Gra przeznaczona jest dla Tegry 4, ale w Toshibie umieszczono grafikę Intel HD i niestety ona poległa sromotnie. Uruchomienie i obsługa gry dotykiem była jak najbardziej możliwa, ale szybkość działania pozostawiała wiele do życzenia. Naprawdę szkoda.

Łączność i komunikacja

Urządzenie wyposażono w WiFi 802.11 a/b/g/n oraz Bluetooth 4.0 + LE oraz GPS. Umieszczono także czujnik przyśpieszenia, a także żyroskopowy, które można wykorzystywać, by obracać ekran względem podłoża i w grach ich wymagających. Szkoda, że ilość technologii nie powala, ale to co już jest nie sprawiało nigdy problemów i nie rozłączało się nawet będąc na skraju zasięgu łączności bezprzewodowej.

Toshiba Encore została stworzona z myślą o komunikacji za pomocą Skype. Wszystko fajnie, ale… jest bardzo skromnie. Aplikacja jest tylko w formie metro i została mocno ograniczona do samych niezbędnych opcji, które mimo to nie stwarzały nawet pozorów wygody. Ten aspekt sprawiał, że wcale nie chciałem ze Skype’a korzystać. Pomyłka i nieporozumienie.

Podsumowanie

Encore jest czymś wyjątkowym. To niezwykły tablet ze zwykłym systemem i właśnie to zrobiło z niego coś niezwykłego. Idea, jak dla mnie to pomysł niebanalny, a realizacja całkiem udana. Nieunikniono jednak błędów i to od nas zależy czego oczekujemy od laptopa. Przed zakupem radzę zrobić sobie swoisty rachunek, by oceniać jak wiele znajdziemy w nim zalet i wad. Ja wypisałem te, które miały jakąś wagę moimi oczami, ale decyzję pozostawiam Wam. Osobiście świetnie się z nim bawiłem i trochę szkoda, że muszę go oddać.