W swoim dotychczasowym dorobku, miałem w rękach tablety o przeróżnych przekątnych i proporcjach ekranu. Od małego, pięciocalowego Dell Streak (tak, kiedyś takie konstrukcje nazywano tabletami) po laptopo-podobne Transformery od Asusa. Każda rozmiarówka i każdy format ma swoje wady i zalety ale jedno mogę powiedzieć ze stuprocentową pewnością – najwygodniej treści internetowe przegląda się na 4:3 zaś circa about osiem cali jest optymalnym kompromisem między wygodą konsumpcji treści a mobilnością. Takim właśnie urządzeniem jest Goclever Orion 785.
Hardware
Zawartość pudełka i specyfikacja
W pudełku nie znajdziemy zbyt wielu akcesoriów. Ładowarka, kabel microUSB-USB oraz, co należy podkreślić, kabel USB OTG (czyli mówiąc potocznie – z opcją podłączenia zewnętrznego modemu 3G, dysku czy drukarki). Rzecz jasna mamy również trochę papierków, instrukcję, folie i druciki, czyli wszystko co szanujący się producent daje by zawartość jakoś sensownie spakować. Nie jest przesadnie bogato ale też nie można narzekać.
O pudełku rozpisywać się nie będę. Jest po prostu bardzo elegancko. Wieko od środka wyłożone gąbką, gustownie porozdzielane wnętrze by wszystko miało swoje miejsce. Tak jak być powinno.
Specyfikacja przedstawia się następująco:
Model | Goclever Orion 785 |
System | Android 4.2 |
Wyświetlacz | 7.85” IPS LCD 1024x768px multi-dotyk 5 punktowy |
Procesor | QuadCore Allwiner A31s 1GHz (Cortex A7) GPU PowerVR SGX544MP2 |
Pamięć | 1GB DDR3 RAM 8GB MLC NAND FLASH |
Komunikacja | WiFi 802.11 b/g/n Bluetooth 4.0 wsparcie dla zewnętrznych modemów 3G port microSD do 32GB |
Aparat | 2.0MP tył 0.3MP przód |
Bateria | 3800mAh |
Wymiary i waga | 134 x 200 x 7mm 382g |
Zawartość zestawu | ładowarka, kabel microUSB-USB, kabel USB OTG |
Cena | ok. 450zł |
Wygląd i jakość wykonania
Po wyjęciu tabletu z pudełka skojarzenie było nieuniknione. Orion 785, jako żywo, nawiązuje swoim wyglądem i stylistyką do iPada Mini. Jest przy tym od niego nieco cieńszy, 7mm vs 7,2mm i minimalnie cięższy. Psikus polega na tym, że po wzięciu do ręki wrażenie jest dokładnie odwrotne. iPad Mini sprawia wrażenie cięższego choć cyfry mówią inaczej. Rezultat? Goclever Orion trzyma się w dłoni po prostu fenomenalnie. Jest lekki, cieniutki i niesamowicie poręczny.
Obudowa wykonana została z plastiku. Tył, o srebrnym zabarwieniu ma imitować aluminium ale nim na pewno nie jest. Czy to źle? Niekoniecznie. Ugina się doprawdy minimalnie i nie wydaje podejrzanych dźwięków zatem jakość jest przyzwoita. Trzyma się go bardzo dobrze ze względu na lekko chropowatą powierzchnię, co pozwala mieć pewność, że nie wyślizgnie się nam nagle z dłoni. Przednia ramka jest biała i otacza 7.85 calowy wyświetlacz.
Nad wyświetlaczem znajdziemy tylko oczko kamerki do wideorozmów, pod nim nie ma natomiast okrągłego przycisku “home” i przyznam, że chwilami mi go nieco brakowało. No ale jak wiadomo, Apple pilnie śledzi wszystkich, którzy zanadto opierają się na ich wzornictwie i w rzeczy samej, rozumiem posuniecie producenta by guziczek sobie darować.
Na prawym boku znajdziemy przycisk głośności a nieco niżej wejście na kartę microSD (czego w iPadzie Mini nie uświadczymy i Orion tu wygrywa w cuglach). Lewy bok jest wolny od jakichkolwiek interfejsów. Na dole znajdują się dwa głośniczki ukryte za metalicznymi maskownicami a całość infrastruktury wyjść i wejść umieszczono na górze urządzenia. Mamy tam między innymi przycisk zasilania, wejście microUSB, microHDMI, mikrofon i wejście mini jack 3,5mm.
Na tą beczkę miodu, mała łyżka dziegciu. Spasowanie obudowy w otrzymanym przeze mnie testowym egzemplarzu nie jest idealne. Na dole znalazłem szczelinę, która pracowała przy nacisku. Nie było to może jakieś bardzo niepokojące zjawisko bo widywałem gorzej spasowane urządzenia chodzące w wyższych cenach ale przy zakupie warto zwrócić na to uwagę. Być może, jest to jednostkowa przypadłość mojego egzemplarza, który jak warto nadmienić, przeszedł przez kilka redakcji i mógł już trochę odczuć ciężar testów.
Z resztą zerknijmy na porównanie wizualne Goclevera i iPada Mini. Kto nie widzi podobieństw ten niech zmieni okulistę. ;]
Ekran
7.85 calowa piękność. Tak mogę określić jednym zdaniem ekran Oriona. Wiem, że brzmi to nieco hurra-optymistycznie ale możecie mi wierzyć, jest to jeden z lepszych ekranów jakie miałem okazję testować. Technologia IPS zapewnia bardzo szerokie kąty widzenia i nie ma tutaj o czym dyskutować. Natomiast w kwestii odwzorowania barw, poziomu podświetlenia i ogólnej miodności użytkowej – jest na szóstkę z plusem.
Reakcja na dotyk jest błyskawiczna i precyzyjna, nie trzeba powtarzać gestów, dziubać pięć razy w jedno miejsce paluchem a płynność przechodzenia między pulpitami bez zarzutu. Przez cały okres użytkowania nie miałem z Orionem najmniejszych problemów pod tym względem i złego słowa nie dam powiedzieć, mimo zupełnie “nieimponującej” rozdzielczości 1024 x 768px. Oczywiście na upartego można się dopatrzeć pikseli a ich rogi na pewno powybijają maniakom oczy ale w moim odczuciu, nie było nic, do czego mógłbym się w kwestii ekranu przyczepić. Bywały już u mnie urządzenia o rozdzielczościach dużo wyższych, które nie robiły nawet w połowie tak pozytywnego wrażenia.
Bateria
Pojemność 3800mAh nie jest imponująca. Niektórym smartfonom udaje się dociągnąć 3100mAh przy nieporównanie mniejszych gabarytach. Trochę się obawiałem, że będzie niknąć w oczach ale okazało się, że moje obawy były zupełnie bezpodstawne. Goclever Orion 785 wytrzymuje średnio dwa dni normalnego użytkowania. Przy intensywnej eksploatacji podoła niepełnym 6 godzinom ciągłego podświetlenia ekranu. W mojej opinii, przy takiej baterii i całkiem przyzwoitych podzespołach – nie jest źle.
Aparat
Jest to najsłabszy element urządzenia. Zdjęcia wychodzą kiepskie, bez szczegółów i kontrastu. Brakuje też jakiegokolwiek doświetlenia czy choćby funkcji autofocus. Da się tym oczywiście wykonać jakieś zdjęcie ale powiedzmy sobie szczerze – nie jest to sprzęt stworzony do tego typu zadań. Frontowa kamerka również nie grzeszy jakością i w rzeczy samej, maksimum jej możliwości to pogaduchy przez Skype, pod warunkiem, że będziemy siedzieć we względnie doświetlonym pomieszczeniu. W innym przypadku nie ma sensu jej odpalać.
Pod względem możliwości zmiany ustawień, mamy do nich łatwy dostęp z bocznego paska ale jak już wyżej wspomniałem, wiele nam one nie pomogą ponieważ możliwości sprzętowe są generalnie słabe. Co się z tym wiąże? Wiadomo. Gdzie brakuje porządnej matrycy i optyki, nie ma co mówić o przyzwoitych zdjęciach. Oczywiście dla fanów twórczości nietuzinkowej, undergroundowej i powszechnego trzepania emejzingu przy pomocy nakładania setki bzdurnych filtrów, nie będzie to żadną przeszkodą i zawadą dla wrodzonego artyzmu oraz szeroko rozumianej sztuki.
Software
System
Goclever Orion 785 działa na bazie Androida 4.2 z możliwością aktualizacji. Jest nawet specjalna aplikacja, mająca temu służyć ale nie udało mi się za jej pomocą niczego nowszego pobrać zatem obstawiam, że wrzucono ją do pamięci tabletu tak na przyszłość.
Najbardziej rzucającą się częścią oprogramowania jest interfejs ustawień systemowych, stylizowany dość mocno na ten, jaki znaleźć mogliśmy w iOS 6. Nie wiem jak innym ale mi osobiście ten układ się podoba i wydaje dużo bardziej przejrzysty, niż stockowy w Androidzie. Pozostałe elementy bez zmian, zarówno pod względem wysuwanych z góry pasków z dostępem do powiadomień jak i dostępu do podręcznych ustawień. Również część odpowiadająca za szufladę aplikacji, menu widgetów i dostęp do sklepu Google Play, pozostał nienaruszony.
Producent postanowił zaimplementować kilka swoich propozycji odnośnie podstawowych funkcjonalności. Mamy więc wspomnianą wcześniej Aktualizację, 4K gracza, Cool Reader, Games, pakiet ES (Menager Zadań i Menager Plików) czy Legimi. Na ile są to pozycje potrzebne trudno mi ocenić. Każdy użytkownik Androida ma swoje ulubione menagery plików, aplikacje do czytania książek i pdf-ów czy odtwarzacze audio i wideo dlatego nie będę się rozpisywał nad propozycjami producentów. Są one często nie tyle nietrafione, co podyktowane źle rozumianym “ułatwianiem ludziom życia” albo po prostu współpracą z danym twórcą aplikacji. Która z tych opcji zaistniała tym razem, nie wiem, nie pytam, nie oceniam. Za to mogę pochwalić jedno – w tym konkretnym przypadku, możemy je wszystkie z powodzeniem usunąć i zastąpić tym, co sami uznamy za słuszne.
Internet
Wszystko w jak najlepszym porządku. Strony chodzą super-płynnie, ładują się szybko a przeglądarka i zainstalowany (co muszę pochwalić jako jedną z rzeczy, które będę chwalić zawsze u każdego producenta – stockowo zainstalowany flash. Nadal jest to standard funkcjonujący w sieci i powszechnie używany więc po cóż się oszukiwać) Flash, pozwala odpalić właściwie wszystko, co tylko chcemy. Bardzo dobrze mi się korzystało ze stockowej zatem nie czułem potrzeby by doinstalować coś dodatkowego. Poniżej wyniki podstawowych benchmarków.
Sunspider 1.0.2 | 1982.0ms |
Kraken 1.1 | 27542.2ms |
Multimedia
4:3 wydaje się niezbyt multimedialną proporcją w dobie panoramicznych filmów ale prawdę powiedziawszy, dla mnie jest to kwestia mało istotna, dopóki treści są wyświetlane prawidłowo i nie powodują wypadania oczu. Ekran Oriona jest na tyle wysokiej jakości, że oglądanie filmów czy choćby filmików z youtube, było prawdziwą przyjemnością. Co więcej, tablet podołał właściwie wszystkim formatom video ale już niestety nie wszystkim plikom audio. Z pewnością przyjdzie tu z pomocą odpowiednia aplikacja z Google Play, która załatwi dla nas problem niezbędnych kodeków.
.aiff | nie |
.au | nie |
.flac | tak |
.mp3 | tak |
.wav | tak |
.avi | tak |
.mov | tak |
.mp4 | tak |
.rmvb | tak |
fullHD | tak |
.3gp | tak |
W kwestii ogólnie rozumianego nagłośnienia, jest całkiem nieźle. Głośniczki grają dość czysto i donośnie ale jak się można spodziewać, odwzorowanie basów jest znikome. Nie przeszkadza to bynajmniej ani przy zabawie z grami ani w oglądaniu filmów natomiast do odsłuchu muzyki zalecam słuchawki. W zestawie takowych nie dostaniemy więc musimy polegać na własnych zasobach. Natomiast jeśli chodzi o zastosowaną kartę dźwiękową, nie mam zastrzeżeń. Wszystko brzmi tak jak powinno, nie ma żadnych szumów czy trzasków ani innych niespodzianek. Rzecz jasna trudno rozpatrywać 8 calowy tablet w kategoriach przenośnego MP3 ale jeśli wykorzystamy technologię bluetooth to można zrewidować poglądy.
Wydajność oraz gry
Myślę, że poniższe screeny i tabela powiedzą więcej niż tysiąc słów, choć warto pewne rzeczy dodać, bo nie zawsze wyniki benchmarków pokrywają się z walorami użytkowymi. Pod względem płynności przewijania stron, ładowania się plików PDF czy gier – Goclever Orion 785 jest prawdziwym cacuszkiem. Nie zawiesił mi się ani razu. Nie wyrzucił mnie z żadnej aplikacji do ekranu początkowego. Nie lagował i nie czynił innych dziwnych rzeczy, które zdarzają się urządzeniom kiepsko zoptymalizowanym albo po prostu słabym. Cała nasza współpraca przebiegała bez zakłóceń a muszę powiedzieć, że trochę ze mną pojeździł. Co prawda nie zaufałem mu na tyle, by powierzyć poważne służbowe obowiązki gdzie aplikacja nie może mi się po prostu zamknąć gubiąc zawartość ale nie jest to wina samego tabletu a moich doświadczeń z systemem Android. Podołał obsłudze skrzynek mail, wyszukiwaniu informacji w sieci, przeglądaniu projektów, krótkim notatkom, śledzeniu przesyłek i wielu innym zadaniom. Wszystko to bez wywoływania u mnie uczucia frustracji, zmęczenia i ochoty by wywalić grata przez zamknięte okno jak to się zdarzało przy innych sprzętach. Mówiąc wprost, dobrze nam się układało i aż szkoda mi go oddawać.
W przypadku gier jedynie “Batman” nieznacznie przycinał na bardziej skomplikowanych animacjach. Wszystko inne działało płynnie, bez zgrzytów i lagów.
AnTuTu | 20785 |
Quadrant | 4833 |
NenaMark1 | 60.6 fps |
NenaMark2 | 58.1 fps |
Linpack | 95.077 MFLOPS |
Benchmark Pi | 647 ms |
AnTuTuX | 12431 |
Jakość rozmów i łączność
O jakości rozmów telefonicznych trudno mi mówić ponieważ nie posiadam zewnętrznego modemu 3G. Natomiast w rozmowach przez Skype mikrofon dobrze zbiera dźwięk i jest się dobrze słyszanym przez współrozmówcę.
Pod względem łączności mamy do dyspozycji moduł WiFi w standardzie b/g/n i Bluetooth 4.0, co należy uznać za bardzo dobrą wiadomość ponieważ są to dwa najczęściej wykorzystywane protokoły przesyłu danych. Nie znajdziemy natomiast modułu GPS czy NFC. W tej kategorii cenowej nie są to jednak dziwne braki aczkolwiek brak GPS-u trochę doskwiera. Na szczęście Google Maps potrafi dość dokładnie określić nasze położenie na podstawie sieci WiFi a gdy podepniemy modem, również skorzysta sieci komórkowej.
Pod względem stabilności i zasięgu, nie można modułowi WiFi niczego zarzucić. Utrzymywał połączenie stabilnie, nie gubił sieci i według prostej aplikacji do pomiaru WiFi Analyzer, dał następujący wynik:
Bluetooth bez zająknięcia sparowałem ze słuchawkami w standardzie A2DP i smartfonem zarówno działającym w tym samym systemie jak i Windows Phone 8. Czyli reasumując jest bardzo dobrze i wszystko działa tak jak powinno a użytkownik nie musi się martwić, że się naklnie i nazłorzeczy.
Podsumowanie
Ponieważ jestem w posiadaniu iPada Mini, wiele z powyższych obserwacji, oraz kilka poniższych, wynika z porównania Oriona 785 do tegoż Miniacza. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że oba urządzenia prezentują kompletnie inny przedział cenowy, ale wielokrotnie łapałem się na tym, że przez pomyłkę sięgałem nie po to urządzenie, po które sięgnąć chciałem. I cały urok pomyłek polegał na tym, że bez względu na to jakie mi się akurat trafiło, w większości przypadków byłem w stanie wykonać na nich dokładnie te same czynności i skorzystać nieomal z takich samych aplikacji (nie licząc jednego czy dwóch wyjątków). Jeszcze śmieszniejszy był fakt, że obsługa przebiegała tak samo wygodnie i z jednakową płynnością działania, przy czym Orion pod tym względem wygrywał w kategorii płynności a iPad Mini wygody (na przykład klawiatury wirtualnej, no nie da się ukryć, jest lepsza).
Wniosek? Jeśli rozważacie zakup iPada Mini, ze względu na jego gabaryty i przekątną 4:3 ale nie do końca podoba wam się myśl o braku slotu microSD, dość wysokiej cenie czy ogólnie nie przepadacie za jabłkowym systemem – Goclever Orion 785 będzie rewelacyjnym rozwiązaniem. Jest piękny, szybki, poręczny, fantastycznie się na nim przegląda sieć i korzysta z aplikacji użytkowych a przy tym kosztuje zaledwie 450zł. To jest naprawdę rewelacyjny tablet i świetny wybór w tej cenie. Należy jedynie pamiętać, by przy zakupie obejrzeć dokładnie obudowę pod kątem spasowania.
Zalety:
- świetny ekran IPS 4:3
- lekki i poręczny
- płynny interfejs
- przyzwoita bateria
- wsparcie dla USB OTG
Wady:
- kiepski aparat
- niedociągnięcia w spasowaniu obudowy