Huawei OS

Huawei OS – własny „Tizen” Chińczyków w drodze

Huawei w perspektywie kilku lat ma ambicję stać się największym producentem smartfonów na świecie. Ostatnie dynamiczne wzrosty sprzedaży pokazują że ten plan może się powieść. Jednak obliczone na dużą skalę inwestycje w hardware potęgują ryzyko związane z uzależnieniem się od ewentualnych kaprysów Google. Wieloletni lider branży, Samsung, od kilku lat trzyma w odwodzie koło ratunkowe w postaci Tizena. Najnowsze pogłoski wskazują na to że Chińczycy postanowili zabezpieczyć się w podobny sposób i przygotowują swój tajemniczy Huawei OS.

Huawei od prawie ośmiu lat należy do Open Handset Alliance, organizacji zrzeszającej większość wiodących firm w dziedzinie sprzętu mobilnego. Oprócz niewątpliwych korzyści, członkostwo w OHA wiąże się także z pewnym ograniczeniem. Android stał się podstawową platformą programową organizacji i to w wersji proponowanej przez Google (AOSP + usługi Google). Zaś producenci urządzeń przystępujący do OHA zobowiązują się do niewprowadzania zbyt daleko idących zmian w tym modelu oprogramowania. W szczególności do niepomijania składników dostarczanych dodatkowo przez Google (poza kodem o otwartym źródle).

Huawei jest jedną z najlepiej rozpoznawalnych chińskich marek na świecie. Wiele jednak jest jeszcze do zrobienia w dziedzinie ugruntowania wizerunku i poprawienia wyników sprzedaży. Dotyczy to głównie Stanów Zjednoczonych i Europy. Badania rynkowe przeprowadzone w tych regionach pokazały że autorska nakładka EMUI, naśladująca w wielu aspektach iOS, nie jest najlepiej odbierana przez zachodnich konsumentów. Paradoksalnie, aby zdjąć klątwę Apple ze swojej wizji Androida, Huawei zatrudnił do tego celu… Abigail Brody – byłą projektantkę Apple. Kosmetyka interfejsu użytkownika nie jest jednak jej jedynym zajęciem. Wśród podlegającego jej personelu znalazło się kilku byłych inżynierów Nokii, którym wyznaczono zadanie przygotowania założeń autorskiego systemu mobilnego Huawei.

Huawei OS nie musi oznaczać wyzwania rzuconemu Google. Samsung co jakiś czas wyciąga z zamrażarki Tizena i implementuje go w wybranych gadżetach. Trudno powiedzieć co jest dla Koreańczyków ważniejsze: poprawienie funkcjonalności konkretnego sprzętu, wypróbowanie systemu w praktyce, czy zagranie na nosie gigantowi z Mountain View. Jak dotąd gros smartfonów i tabletów Samsunga używa jednak Androida, jeśli pominąć serię „Z” z Tizenem, która odniosła umiarkowany sukces w Indiach. Huawei wyraźnie próbuje stworzyć podobny plan awaryjny na wypadek nieoczekiwanych harców Google w przyszłości. Co ciekawe, zamiast skorzystać z gotowego Tizena (a w końcu jest członkiem Tizen Association), stawia na własne unikalne rozwiązania.

Źródło: Phone Arena